Najwyższa wygrana w sezonie!
Legia rozpoczęła mecz w składzie: Rafał Holnicki-Szulc, Andrzej Paszkiewicz, Paweł Podobas, Damian Zapert, Damian Cechniak. W kadrze meczowej znaleźli się także Rafał Piesio, Tomek Jaremkiewicz, Michał Świderski, Przemek Jaworski, Bartek Bojko, Krystian Koźluk i Bartek Ornoch. Legia zagrała bez Mikołaja Motela i Piotrka Nawrota.
Najpierw przez półtorej minuty obie drużyny nie mogły zdobyć punktów, ale w końcu legioniści wyszli na prowadzenie za sprawą Rafała Holnickiego, który skutecznie wykończył wejście pod kosz. Na 5-0 podwyższył Andrzej Paszkiewicz. Kolejne dwa oczka dołożył, skutecznie egzekwując rzuty osobiste Paweł Podobas. Nasz zespół bardzo szybko powiększał przewagę, głównie dzięki dobrej dyspozycji rzutowej Podobasa. Po 7 minutach było już 20-4 na naszą korzyść. Wtedy gospodarze zaczęli grać skuteczniej, odrabiając 7 punktów z rzędu. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 22-13 na naszą korzyść. Druga kwarta, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się bardzo dobrze dla Legii. Trójka Paszkiewicza, trafienie Jaworskiego, później celne osobiste Jaremkiewicza i po 11,5 minuty gry Legia prowadziła 29-16. I znowu nastąpiła dobra seria Basketu, który szybko zmniejszył straty do 8 punktów (21-29). Niestety w kolejnych akcjach nasz zespół nadal pudłował, albo popełniał straty. Taisner trafił za 3 punkty, Świderski stracił piłkę i faulował Michalika. Jako, że był to piąty faul Legii w tej kwarcie, gospodarze wykonywali dwa osobiste. Trafili tylko pierwszy z nich, ale po drugim piłkę zebrał jego wykonawca, a do stanu 27-29 doprowadził Marek. Przerwa na żadanie trenera Legii oraz zmiana Świderskiego na Podobasa nie pomogły. "Pepe" popełnił stratę, po której do wyrównania doprowadził Michalik. Kilkanaście sekund później Basket po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie (30-29), a po stracie Bojki powiększył je do trzech punktów. W 17. minucie gry do wyrównania doprowadził Andrzej Paszkiewicz, trafiając za 3 punkty. Na szczęście Basket nie wykorzystał kolejnej okazji do objęcia prowadzenia, pudłując dwa rzuty wolne. W odpowiedzi Rafał Holnicki wyprowadził Legię na 4-punktowe prowadzenie. To na chwilę zmalało do jednego punktu (trójka Wielocha), ale "Czarny" potrzebował zaledwie kilka sekund, by również odpowiedzieć "trójką". I poszli za ciosem - Holnicki trafił za 2 punkty, a kolejne 2 oczka dołożył z linii rzutów wolnych Paweł Podobas. Na minutę przed przerwą Legia znów prowadziła 43-35. W ostatniej minucie II kwarty działo się sporo. Najpierw "Pepe" wykonał akcję 2+1, później Pruefer trafił z półdystansu, a w ostatniej akcji naszej drużyny Holnicki na raty zdobył punkty dla Legii, doprowadzając do stanu 48-37 na korzyść Legii przed przerwą.
Do przerwy Legia prowadziła 11 punktami. Najlepiej w naszym zespole spisywali się Paszkiewicz (15 pkt., 4 asysty), Podobas (15 pkt., 1 as.) i Holnicki (14 pkt., 5 as. i 3 zbiórki).
Statystyki do przerwy:
skuteczność z gry: 46,2% (12/26) - 53.3% (16/30)
rzuty wolne: 64,3% (9/14) - 90% (9/10)
zbiórki: 15 (6/9) - 16 (6/10)
punkty po szybkim ataku: 6-9
punkty ze strat: 7-13
punkty drugiej szansy: 3-10
Po zmianie stron pierwsze punkty zdobył Damian Cechniak, a w kolejnej akcji jeden punkt z linii rzutów wolnych dołożył Podobas. Po celnych osobistych Cechniaka i punktach z gry Zaperta (pierwsze w meczu), Legia prowadziła już 55-37. Przerwa dla gospodarzy nic nie zmieniła w obrazie gry. Legioniści nadal powiększali przewagę. Najpierw za 3 trafił Paszkiewicz, a chwilę później po przechwycie "Czarnego", kolejne 2 punkty dołożył Holnicki. Po dwóch celnych osobistych Zaperta, w 25. minucie Legia prowadziła już 62-37. Gospodarze długo pozostawali bez punktów w tej części spotkania. Passę 16-0 Legii przerwał dopiero Wielechowski. Jaremkiewiczowi wyjątkowo tego dnia nie siedziała piłka po rzutach z dystansu - w III kwarcie spudłował już piąty kolejny rzut w tym meczu. Przebudził się za to "Świder", trafiając dwie trójki i dokładając do tego kolejne dwa punkty zdobyte z półdystansu. W 28 minucie przewaga Legii wzrosła do 27 punktów (70-43). Passa "Świdra" trwała nadal. Na minutę przed końcem III kwarty rzucający Legii trafił trzecią trójkę w meczu, wyprowadzając nasz zespół na najwyższe jak do tej pory prowadzenie - 30-punktowe. Przed ostatnią partią meczu legioniści prowadzili 75-47.
Początek IV kwarty nadal należał do Legii. Najpierw dwa punkty zdobył Bojko, który co prawda nie wykorzystał dodatkowego rzutu wolnego, ale po zbiórce Świdra, Jaworski podwyższył prowadzenie Legii. "Jawor" blokiem przerwał kolejną akcję rywali, a w odpowiedzi "Świder" trafił po raz kolejny za 3 punkty, a następnie spod kosza Jaremkiewicz doprowadził do stanu 84-47. Wysokie prowadzenie sprawiło, że trener Bakun zdecydował się na wprowadzenie na parkiet Bartka Ornocha. Chwilę później Ornoch zdobył swój pierwszy punkt, wykorzystując jeden z dwóch rzutów wolnych. W kolejnych dwóch akcjach skutecznymi wejściami na kosz popisywał się Holnicki, powiększając naszą przewagę do 40 punktów. Wspaniała passa Legii trwała nadal. Punkty z gry Jaworskiego, Paszkiewicza (3), Ornocha i Świderskiego zwiększyły przewagę Legii do... 50 punktów! W 37. minucie legioniści prowadzili już 99-49! Seria Legii została zakończona na 17 punktach z rzędu, po trafieniu Michalika. Legioniści po punktach Bojki przekroczyli barierę 100 punktów. Później raz jeszcze za 3 trafił Świderski, zdobywając swój 19. punkt w spotkaniu. Ostatnie punkty w meczu zdobywali gospodarze, zmniejszając straty do... 45 punktów. Pewna wygrana Legii w Suchym Lesie stała się faktem.
Za tydzień nasz zespół podejmować będzie na Bemowie Noteć Inowrocław. Zapraszamy 24 listopada o godzinie 17:00.
Autor: Bodziach