Liga polska
3. kolejka
580
Warszawa
10.10.2014
19:16
Legia Warszawa
Zagłębie Sosnowiec
Legia Warszawa
88-57
Zagłębie Sosnowiec
13. Arkadiusz Kobus 16 (1)
10. Mateusz Bierwagen 14 (1)
8. Grzegorz Malewski 12
5. Michał Aleksandrowicz 10 (2)
15. Cezary Trybański 8
43. Michał Kwiatkowski 8 (1)
18. Michał Świderski 7 (1)
21. Andrzej Paszkiewicz 5 (1)
12. Bartłomiej Bojko 4
6. Rafał Holnicki-Szulc (k) 2
11. Łukasz Wilczek 2
24. Damian Zapert 0
trener: Piotr Bakun, as. Robert Chabelski
16. Paweł Bogdanowicz 15 (3)
5. Marek Piechowicz 14 (1)
45. Marcin Kosiński 8
7. Patryk Gospodarek 5 (1)
9. Patryk Nowerski 5
12. Patryk Bajtus 4
13. Tomasz Milewski 4
14. Kamil Wójciak 2
8. Leszek Kaczmarski 0
10. Patryk Przyborowski 0
15. Piotr Osiakowski 0
6. Michał Broda 0
trener: Leszek Marzec, as. Tomasz Służałek
Sędzia główny Damian Kuziora, Piotr Stepaniuk, Cezary Kurowski ; Komisarz: Jarosław Czeropski
Relacja

Komplet kibiców na Wilanowie obejrzał pogrom!

W rozegranym dziś w Wilanowie meczu trzeciej kolejki I ligi koszykówki, Legia rozgromiła Zagłębie Sosnowiec 88-57, prowadząc do przerwy aż 55-16. Wynik mógł być bardziej okazały, ale wypracowana do przerwy przewaga w kolejnych kwartach nie została powiększona. Wyniki poszczególnych kwart: 27-8, 28-8, 14-22, 19-19. Mecz obejrzał komplet kibiców, którzy prowadzili bezustanny doping.

W meczu z Zagłębiem trener Bakun już nie zmieniał początkowego ustawienia, jak to miało miejsce w Pruszkowie i nasz zespół rozpoczął spotkanie w składzie: Kwiatkowski, Aleksandrowicz, Bierwagen, Malewski, Trybański. Legioniści zaczęli bardzo odważnie i to się opłaciło, bowiem rywale - może onieśmieleni fanatycznym dopingiem - długo nie byli w stanie trafić do kosza.

Legia co prawda w pierwszej akcji dwukrotnie spudłowała za 3 (Bierwagen, Malewski), ale chwilę później Aleksandrowicz wyprowadził nasz zespół na prowadzenie, a chwilę później dołożył jeszcze "trójkę". W kolejnej akcji "Panda" asystował przy rzucie za 3 Kwiatkowskiego i przy stanie 8-0 goście poprosili o czas. Dopiero po niej sosnowiczanie po raz pierwszy zakończyli akcję punktami. legia jednak nie zwalniała tempa i powiększała i tak wysoką przewagę. Po trafieniu Aleksandrowicza prowadziliśmy po 4,5 minuty gry już 15-4. Akcje naszej drużyny, w tym dwie z rzędu Kobusa w I kwarcie, naprawdę mogły się podobać. Z minuty na minutę, gdy Legia miała coraz większą przewagę, widać było coraz więcej luzu w gdze legionistów, czego efektem były koronkowe akcje. Tak grającą Legię - zarówno w obronie, jak i ataku, chcielibyśmy widzieć za każdym razem. Zagłębie, gdy zebrało piłkę na naszej tablicy, zazwyczaj nie trafiało także drugiego rzutu, Legia zaś na atakowanej tablicy radziła sobie bardzo dobrze i po ponowieniach zdobyła 19 punktów. W całym meczu nasz zespół zaliczył 18 zbiórek w ataku, przy zaledwie 13 w obronie ze strony Zagłębia.

W szóstej minucie meczu na boisko wszedł Łukasz Wilczek, dla którego był to debiut w naszym zespole. Kilkanaście sekund po pojawieniu się na placu gry, zaliczył asystę przy trafieniu Trybańskiego, a trzy minuty później zdobył jedyne swoje punkty w meczu. Pod naszym koszem straszyli nie tylko Trybański, ale i Kobus, który zaliczył blok przy rzucie Piechowicza - najczęściej faulowanego zawodnika Zagłębia. O ile Piechowicz zupełnie nie radził sobie z rzutami z gry (3/12), to był niemal bezbłędny z linii rzutów wolnych (7/8).

Druga kwarta była jeszcze lepsza w wykonaniu Legii - nasi gracze ponownie pozwolili rywalom rzucić zaledwie 8 punktów, sami zaś zdobyli 20 punktów więcej, już do przerwy prowadząc różnicą... 39 punktów! Szczególnie aktywny w pierwszych minutach drugiej kwarty był Kobus, który wchodził na kosz, rzucał z dystansu i był faulowany. Skutecznymi wejściami na kosz popisali się także Bierwagen i Malewski. Ten drugi wykończył jedną z ciekawszych akcji naszej drużyny, gdy piłka na jeden kontakt chodziła jak po sznurku, a akcję zakończył nabiegający z prawej strony "Maleszczak" - zdobywając punkty o tablicę. Malewski w tej części gry rozkręcił się na dobre - aż miło było obserwować tego zawodnika. Szkoda tylko, że jeszcze przed przerwą złapał trzecie i czwarte przewinienie, przez co później nie dotrwał do końca spotkania.

Trenerzy Legii wobec wysokiego prowadzenia (aż 55-16 do przerwy!) nie musieli sobie zawracać tym głowy. Tym bardziej, że wobec pewnego zwycięstwa, dawali pograć wszystkim dwunastu zawodnikom. Tym razem na pozycji rozgrywającego najdłużej grał Wilczek i prezentował się naprawdę przyzwoicie, w 16,5 minuty zaliczając 7 asyst i 3 przechwyty. Najskuteczniejszy na "jedynce" był jednak "Kwiatek", który zdobył 8 punktów, trafiając 3 z 4 rzutów z gry. Rafał Holnicki oprócz czterech asyst, bardzo dobrze czytał grę w obronie, czego efektem były cztery przechwyty. Całkiem przyzwoity występ "Hola".

Legia trzecią kwartę rozopczęła trzema skutecznymi akcjami, doprowadzając do stanu 61-16! Takiego wyniku przed meczem nikt się nie spodziewał. Chyba właśnie tak wysokie prowadzenie sprawiło, że w dalszej części gry Zagłębie odrobiło część strat. Najwyższe prowadzenie nasz zespół osiągnął w 22. minucie (64-18). Goście najczęściej punktowali z linii rzutów wolnych (Piechowicz). Aktywny był także Bogdanowicz, który w całym meczu trafił 5/10 z gry. Słabą skuteczność miał także Marcin Kosiński (znany również jako Iwo Kitzinger), który braki nadrabiał walecznością. Kilka razy w trakcie spotkania dochodziło do ostrzejszych starć Iwo z wysokimi legionistami - szczególnie Zapertem i Bojko.

Po trzech kwartach Zagłębie traciło do Legii 31 punktów, ale na więcej legioniści już nie pozwolili. W czwartej kwarcie padł remis, głównie za sprawą rozprężenia gospodarzy. Świetnie spisywał się Czarek Trybański, który do 10 zbiórek (4 w ataku), dołożył aż 5 bloków. W ostatniej akcji dwukrotnie zablokował Patryka Gospodarka, ale ostatecznie piłkę w ataku zebrał Patryk Nowerski i ustalił wynik spotkania na 88-57. "Topór", który przed dwoma laty występował w II-ligowej Legii i był jednym z ważnych punktów drużyny, w Sosnowcu nie spełnia już takiej roli, a na pewno znalazł się obecnie w drużynie słabszej kadrowo od Legii.

Legia po dwóch porażkach, w końcu zwyciężyła i na tle słabego Zagłębia, zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Więcej o możliwościach naszej drużyny będzie można powiedzieć po kolejnym meczu - z SKK Siedlce.


Autor: Bodziach

Dodatki
Zapowiedź

Przedłużyć zwycięską passę w Warszawie

Koszykarze Legii po dwóch porażkach w wyjazdowych meczach w Krośnie i Pruszkowie, po raz pierwszy w nadchodzącym sezonie zagrają przed własną publicznością. W piątek o 19:16 po 9 latach przerwy, zmierzą się z Zagłębiem Sosnowiec, które po kilku latach przerwy, wróciło do gry na zapleczu ekstraklasy. W pierwszych dwóch kolejkach sosnowiczanie przegrywali wyraźnie. Już dzisiaj serdecznie zapraszamy do hali w Wilanowie przy ulicy Wiertniczej 26. Bilet wstępu kosztować będzie 10 złotych.

Bakun: Musimy wyeliminować błędy
Informacje dla kibiców przed meczem z Zagłębiem
O 19:16 po raz drugi... i nie ostatni
Pierwsza liga wraca do Warszawy. Musisz tam być! (VIDEO)
Kitzinger zagra przeciwko Legii?
Trzech zawodników Legii i Zagłębia grało w ostatnim meczu obu drużyn
Legioniści kontynuują Rywalizację Dzielnic w sezonie 2014/15


Autor: Bodziach

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.