Przedświąteczna porażka
W rozegranym w Radomiu meczu 13. kolejki I ligi, koszykarze Legii Warszawa przegrali z UTH Rosą Radom 72-87. "Wojskowi" zagrali bez chorego na grypę żołądkową Czarka Trybańskiego. Wyniki poszczególnych kwart: 19-20, 20-16, 13-16, 35-20. Legia bardzo długo była równorzędnym przeciwnikiem dla wzmocnionej graczami z ekstraklasy, drużyny z Radomia. Po trzech kwartach był remis 52-52, ale właśnie początek decydującej partii spotkania okazał się kluczowy. Gospodarze zdobyli 8 punktów z rzędu w niespełna dwie minuty i wyszli na pewne prowadzenie. Legioniści nie powiedzieli jeszcze wtedy ostatniego słowa, bowiem po dwóch trójkach, kolejno Kobusa i Bierwagena, a następnie punktach Kobusa, doprowadziliśmy do stanu 61-63. Dwupunktowa strata do Rosy miała miejsce jeszcze na 4,5 minuty przed końcem, po celnym rzucie Aleksandrowicza. W odpowiedzi jednak Bonarek rzucił za 3, a w kolejnych akcjach gospodarze powiększali przewagę. Wydaje się, że trójka Kapturskiego na 180 sekund przed końcem, zupełnie dobiła legionistów. Ze stanu 64-73 nasi gracze już się nie podnieśli, a ciągłe faule naszej drużyny, w celu szybkiego przerywania akcji Rosy, na nic się zdały. Gospodarze wykonywali osobiste z bardzo wysoką skutecznością, dzięki czemu do końca meczu powiększali przewagę. Legia w ostatnich trzech minutach oddała tylko jeden celny rzut z gry.
Kwintesencją nieporadności legionistów, którzy w ostatniej kwarcie zagrali bardzo słabo, była strata na własnej połowie, na dwie sekundy przed końcem piłki przez Kobusa. Zegzuła, który przechwycił piłkę tylko zamarkował rzut, kładąc ją na parkiecie. Wygrana radomian 87-72 była na tyle okazała, że zawodnik, który wykorzystał chwilę wcześniej 4 rzuty osobiste, nie musiał już dobijać legionistów.
Autor: Bodziach