REKLAMA

Mecz bez legionistów, czyli smutne derby na K6

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Koszykarskie derby stolicy rozgrywane przy Konwiktorskiej mogli obejrzeć tylko wybrani. Polonia, tłumacząc się względami bezpieczeństwa i małą halą, odpowiednio wcześniej poinformowała policję i nasz klub, że fani z Łazienkowskiej meczu nie zobaczą.

Jako, że taki komunikat niekoniecznie mógłby "odstraszyć" legionistów od wspierania swojej drużyny, postanowiono pójść krok dalej i ustalić godzinę rozpoczęcia meczu w kosza, na zbliżoną do meczu piłkarzy Legii z Zagłębiem Lubin. To miało zagwarantować gospodarzom brak przyjezdnych.

Dzięki tym zabiegom KSP, sobotni mecz w kosza, który mógł być wielkim wydarzeniem, obejrzała garstka widzów - około 90 osób. Około 20 z nich utworzyło pod koniec I kwarty młyn, prowadzący doping. W hali obecnych było kilkanaście osób związanych z Legią - rodziny zawodników, zarząd oraz nasi byli koszykarze i trenerzy. Bez dopingu, nie licząc oczywiście oklasków po udanych akcjach naszych graczy.

Początek spotkania był wręcz koncertowy w wykonaniu naszej drużyny. Legioniści prowadzili 9-0, później 19-4. Zanosiło się na pogrom. Młody zespół Polonii, grający bez kontuzjowanego Popiołka - najbardziej doświadczonego zawodnika drużyny (pozdrawianego zresztą z trybun), potrafił jednak zmniejszyć przewagę do 10 punktów. Poloniści nadspodziewanie długo potrafili skoncentrować się na dopingu tylko dla swojej drużyny (wśród 'kibolskich' okrzyków oczywiście nie mogło zabraknąć "defense"), dopiero pod koniec III kwarty pojawiły się pierwsze bluzgi pod adresem Legii. Te nasiliły się pod koniec meczu, na co z pewnością wpływ miała bardzo nerwowa końcówka. Pod adresem trenera Legii, Piotra Bakuna, który drugi sezon prowadzi nasz zespół, kibice zaśpiewali "Bakun! Co? Ty wiesz co".

Na nieco ponad minutę przed końcem pojedynku, legioniści na skutek paru głupich błędów (dwa faule przy rzutach za 3 Jagiełły, brak zbiórki po wcześniejszym osobistym gospodarzy), pozwolili rywalom wyjść na 1-punktowe prowadzenie. Na szczęście ostatnie słowo należało do naszej drużyny i polonistom - zamiast świętowania, pozostawało jedynie "dziękowanie za walkę". Tę młodzież z Konwiktorskiej faktycznie podjęła i niespodziewanie sprawiła doświadczonej drużynie Legii sporo problemów.

Naszych koszykarzy schodzących do szatni pożegnały różne wyzwiska ze strony górnej trybuny, zajmowanej przez "klub kibica". Legioniści pozdrowili "napiętych" polonistów eLkami oraz śmiechem. Jednemu z "czarnych-kulturalnych" było jednak mało i po meczu zwyzywał, a następnie rzucił się z pięściami na dziewczynę jednego z naszych koszykarzy. Po Pile, to drugi przypadek damskich bokserów, jaki spotyka nasz zespół w obecnym sezonie. Gratulujemy odwagi!

Po meczu gospodarze cieszyli się ze stworzonej "świetnej atmosfery" przez swoich kibiców. Nie będziemy się napinać, ale świetna atmosfera to będzie podczas rewanżowego meczu pod koniec stycznia.


Trybuny w hali Polonii na meczu z Legią - fot. Dominik

przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.