fot. Bodziach
REKLAMA

Koszykarze Legii odwiedzili Dom Dziecka nr 2

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Koszykarze Legii Warszawa w czwartek odwiedzili podopiecznych Domu Dziecka nr2 im. Janusza Korczaka, przy ulicy Jaktorowskiej 6 w Warszawie. Wizyta Czarka Trybańskiego, Michała Aleksandrowicza, Bartka Bojko i Bartka Ornocha wzbudziła spore poruszenie wśród dzieci, które chętnie wzięły udział w zajęciach przygotowanych przez nasz zespół.

Fotoreportaż ze spotkania - 35 zdjęć Bodziacha



Legioniści stawili się w placówce o godzinie 16:30. Mimo ponurej aury, zajęcia odbyły się na otwartym boisku, gdzie zamontowany jest jeden kosz, na dobrej nawierzchni. Każdy z zawodników przedstawił się dzieciom i opowiedział na jakiej pozycji występuje. "Gracie w ataku?" - dopytywał jeden z wychowanków Domu Dziecka. "Wszyscy gramy w ataku i obronie, na tym polega gra w koszykówkę" - szybko wyjaśnili legioniści. Czarek Trybański wczuł się w rolę głównodowodzącego i zaczął wypytywać dzieciaki, czy uprawiają jakieś sporty. "Gramy w piłkę" - usłyszał w odpowiedzi. Na pytanie, kto lubi grać w kosza, odpowiedział mu las rąk. "Każdy z Was, jeśli będzie sumiennie trenował, ma szansę osiągnąć w sporcie więcej od nas" - tłumaczył dzieciom pierwszy Polak w NBA, który szybko złapał świetny kontakt z całą grupą.

Zajęcia rozpoczęły się od podziału grupy na dwie drużyny i gry pięciu na pięciu, ze zmianami. Koszykarze Legii skupili się na odgrywaniu piłek do dzieci, nie zdobywaniu punktów. Zabawa była przednia. Nikt nie odpuszczał. Mimo początkowego prowadzenia jednej z drużyn 6-0 ("zakontraktowano" rywalizację do 20), później gra się wyrównała i ostatecznie wygrana 20-18 została osiągnięta w ostatniej akcji. "Gramy rewanż" - padło hasło, któremu nikt się nie sprzeciwiał. Postanowiono jednak, że tym razem rywalizacja toczyć się będzie do 10 "oczek".

Takich meczów rozegrano jeszcze kilka. Co najważniejsze, z twarzy dzieciaków nawet na moment nie schodził uśmiech. "Panie najwyższy, do mnie" - padało raz na jakiś czas, gdy piłkę na tablicy zebrał Trybański. "Pan aparat poda piłkę" - padło w pewnym momencie pod adresem autora ;). Pomiędzy meczami, rozegrano konkursy rzutów osobistych i przy tej okazji nasi koszykarze rozdawali legijne pamiątki. W międzyczasie koszykarze Legii uczyli też prawidłowego kozłowania piłki, a inni pokazywali, że piłka do kosza może mieć najróżniejsze zastosowania. Bartek Bojko wraz z Michałem Aleksandrowiczem rzucali piłkami w znalezione na gałęziach kasztany, by te mogły szybciej niż przewidziała to natura, zasilić zbiory Domu Dziecka.

Zabawa na tyle spodobała się najmłodszym, że o opuszczeniu placówki przez legionistów, nie było mowy. Wcześniej rozdaliśmy dzieciom legijne vlepki, zrobiono setki pamiątkowych zdjęć, a nasz rzucający obrońca, popularny "Panda", musiał wejść do dziecięcego domku rozstawionego na placu zabaw. Zanim wszyscy z koszykarzy rozjechali się do domów, gdy wszyscy żywo przeżywaliśmy niesamowicie miłe przyjęcie w Domu Dziecka, już za ogrodzeniem placówki przy Jaktorowskiej 6, dzieciaki raz po raz podbiegały do ogrodzenia i przybijały "piątki" z koszykarzami, zapraszając ich do kolejnych wizyt. Już dzisiaj zapewniamy - z przyjemnością przyjedziemy tam w najbliższej przyszłości. Trenujcie intensywnie, bo rozegranie z Wami kolejnych meczów do 10., czy 20. punktów, to naprawdę czysta przyjemność. Do zobaczenia!

Fotoreportaż ze spotkania - 35 zdjęć Bodziacha

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.