Marcin Kosiński, nowy koszykarz Legii Warszawa - fot. Bodziach / Legionisci.com
REKLAMA

Kosiński: Bardzo zależało mi na grze w Legii

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

"Bardzo zależało mi na powrocie do Warszawy, gdzie mogę być razem z rodziną i grać dla Legii. W trakcie sezonu też byłem w kontakcie z osobami z Legii i teraz bardzo szybko dogadaliśmy się" - mówi nowy koszykarz Legii Warszawa, Marcin Kosiński. Rozmowę z 30-letnim zawodnikiem, bardzo doświadczonym na ligowych parkietach, możecie przeczytać poniżej:

Już przed rokiem trenowałeś z Legią. Były wtedy szanse, byś trafił do Legii?
Marcin Kosiński: Trenowałem z Legią nawet jak Legia grała jeszcze w drugiej lidze dwa sezony temu. Zawsze byłem z klubem w stałym kontakcie. Nie udało się rozpocząć współpracy w zeszłym roku. Cieszę się, że tym razem się udało i będę miał okazję grać dla Legii.

Teraz dość szybko dogadałeś się z naszym klubem. Już po meczu ligowym w Sosnowcu, który Zagłębie wygrało w dużej mierze dzięki Tobie, mówiłeś otwarcie prezesowi Chabelskiemu, że chciałbyś wrócić do Warszawy, bo tutaj masz rodzinę.
- To prawda, bardzo zależało mi na powrocie do Warszawy, gdzie mogę być razem z rodziną i grać dla Legii. W trakcie sezonu też byłem w kontakcie z osobami z Legii i teraz bardzo szybko dogadaliśmy się.

To prawda, że na przenosiny do Legii bardzo nalegała Twoja żona?
- Tak było. Od strony żony jest wielu legionistów w rodzinie, więc to miało duży wpływ. Moja żona jest warszawianką, pracuje w Warszawie, ja też świetnie czuję się w tym mieście i bardzo zależało mi na tym, żeby być znowu z rodziną.

Przeciwko Legii grałeś z kontuzją, a mimo wszystko byłeś najlepszy na parkiecie. Po wyleczeniu kontuzji, złamałeś rękę. W końcówce sezonu byłeś w pełni sił?
- Dochodziłem do siebie po rehabilitacji, musiałem dawkować treningi, żeby nie za szybko wrócić na parkiet, by kontuzja nie odnowiła się. Faktycznie przeciwko Legii zagrałem z kontuzją, ale sytuacja w Zagłębiu była wówczas taka, że tak należało zrobić - wyjść na parkiet i walczyć. Teraz nie będzie żadnych przeciwwskazań, żebym od początku brał udział w przygotowaniach do nowego sezonu.

Wynik Zagłębia nie był zły, ale chyba po bardzo dobrej grze w sezonie zasadniczym, stać Was było na na nieco więcej. Szczególnie w play-off.
- Mieliśmy szanse, by powalczyć o miejsca 4-5, a wtedy mogłoby być łatwiej w play-off. Niestety złamałem rękę, a pod moją nieobecność zespół zanotował kilka porażek. Ostatecznie spadliśmy na ósme miejsce i w play-off trafiliśmy na drużynę, która później wywalczyła na parkiecie awans do ekstraklasy. Patrząc na cały sezon, nasza drużyna, patrząc na to jak późno była "układana", bardzo dobrze sobie radziła.

Jak ocenisz Legię w minionym sezonie? Beniaminek był bliski gry w finale, ale ostatecznie skończył sezon na 4. miejscu.
- Jak na beniaminka to bardzo dobre miejsce w I lidze. Dla wszystkich był to bardzo wymagający przeciwnik, postawili się całej lidze i czwarte miejsce należy uznać za dobry wynik jak na pierwszy sezon. Czapki z głów dla trenera Bakuna i całej drużyny, że taki wynik osiągnęli.

Jak czułeś się przed sezonem, bo wyglądało jakbyś miał zaległości treningowe, ale pamiętam, że już po 1. meczu Legia - Zagłębie na początku sezonu, Adam Wielgosz powiedział mi, że gdyby Legia sprowadziła Kosińskiego, wywalczyłaby w minionym sezonie awans.
- Nie ma co gdybać. Teraz będę w Legii i mam nadzieję, że wspólnie z drużyną wywalczymy awans na parkiecie.

Jak w ogóle wspominasz atmosferę z trybun z tego meczu, bo w Sosnowcu kibice Zagłębia bojkotowali zespół koszykarzy. Legia co prawda grała wyjątkowo w Wilanowie, ale na meczach przez cały sezon był prowadzony głośny doping.
- Na Legii atmosfera była rzeczywiście bardzo wyjątkowa, chwytała za serce. Do dzisiaj wspominam ją z żoną i teściami. Kibice Legii naprawdę potrafią świetnym dopingiem pomóc drużynie. Liczę na równie głośny doping w przyszłym sezonie.

Jesteś bardzo uniwersalnym graczem. Na której pozycji czujesz się najlepiej?
- W grze bez piłki od 1 do 3. W obronie natomiast mogę kryć nawet wyższych i silniejszych zawodników. Nie ma pozycji, z którą bym sobie nie dał rady. Jak sam powiedziałeś, jestem zawodnikiem uniwersalnym i myślę, że dostosuję się do koncepcji trenera.

Rozmawiałeś przed podpisaniem kontraktu z Michałem Spychałą? W jakiej roli widzi Cię w zespole?
- Oczywiście rozmawiałem z trenerem, ale moja pozycja na boisku może w dużej mierze zależeć od tego, jak zakończy się budowanie drużyny na ten sezon. Ja mogę grać na pozycjach od 1 do 3.

Miałeś już okazję grać z niektórymi zawodnikami obecnego składu Legii? Z Czarkiem Trybańskim spotkałeś się już w Starogardzie Gdańskim. To pomoże Wam na parkiecie?
- Bardzo dobrze trenowało mi się razem z Czarkiem. Rzadziej graliśmy razem na parkiecie, ale na samych treningach bardzo dobrze współpracuje się z zawodnikiem mającym taki wzrost i doświadczenie z NBA. Patrzę z optymizmem na naszą ponowną współpracę.

Rozegrałeś już 7 sezonów w ekstraklasie, ale awansu do najwyższej ligi jeszcze nie wywalczyłeś.
- Z Rosą byliśmy w finale play-off I ligi. Mam na swoim koncie awans z III do II ligi, z II do I również, grałem w ekstraklasie, ale awansu z I ligi do niej jeszcze nie wywalczyłem. Bardzo mi na tym zależy, by osiągnąć go z Legią.

Do tej pory bardzo często zmieniałeś kluby, mało gdzie zagrzałeś miejsce dłużej niż na półtora roku. Myślisz, że w Legii uda Ci się zagrzać miejsce na dłużej?
- Na to liczę, tu jest mój dom. Tutaj chcę mieszkać, świetnie czuję się w tym mieście u boku rodziny i liczę na długą i owocną współpracę z Legią.

Seven 2007 Roseto - jak doszło do Twojego transferu do II ligi włoskiej?
- To był pomysł agenta, z którym wtedy współpracowałem. Podpisałem tam krótką umowę, pograłem parę miesięcy i wróciłem do Polski.

Zagłębie w ogóle wystartuje w I lidze?
- Wszystkim z Zagłębia zależy na tym, ale o takie informacje najlepiej pytać u źródła. Na pewno trzymam kciuki za sosnowiczan - bardzo dobrze mi się tam współpracowało i korzystając z okazji, chciałbym za nią podziękować.

Rozmawiał Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.