fot. Krzysztof Białowąs
REKLAMA

Relacja z trybun z kosza: Obrońcy Ojczyzny

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Pierwsze w obecnym sezonie spotkanie koszykarzy Legii w hali na Bemowie niestety nie wzbudziło najwyższego zainteresowania wśród fanatyków. Nasz młyn prezentował się przeciętnie, dość powiedzieć, że przed kilku laty w III lidze na koszu regularnie doping prowadziło więcej osób. Miejmy nadzieję, że "powrót do przeszłości" nastąpi przy okazji grudniowych meczów kosza, podczas których jedna z grup kibicowskich ma w planach konkretne oprawienie spotkań.

Fotoreportaż meczu - 67 zdjęć Krzysztofa Białowąsa

Przy okazji meczów rozgrywanych na Bemowie nie ma sektora gości, ale wobec internetowej sprzedaży wejściówek, przyjezdni bez większych problemów bilety mogą nabywać. Tak też było i tym razem, i skromna, piknikowa grupka fanów Cukru zasiadła na trybunie naprzeciwko legijnego młyna. Przyjezdni nie prowadzili dopingu, ograniczając się do oklasków.



Legioniści tymczasem na początku meczu zapowiedzieli, że mają dla koszykarzy szampana, który zostanie im wręczony po wygranej. Wobec słabych wyników od początku sezonu, cały czas czekamy na pierwsze zwycięstwo. Może i nasz doping i zachowanie w trakcie meczu różni się od tego, jakie spotykane jest w większości hal PLK, ale z drugiej strony hasło "Czy wygrywasz, czy nie..." chyba nigdzie indziej nie miałoby racji bytu. Pomimo ośmiu kolejnych porażek, nie wygwizdujemy zawodników, wspieramy ich z całych sił, bowiem zdajemy sobie sprawę z faktu, że gracze dają z siebie wszystko, by w końcu zwyciężyć. A że czasami brakuje umiejętności w rywalizacji z mocniejszymi, bardziej ogranymi w ekstraklasie drużynami, to już zupełnie co innego.



Doping kibiców w trakcie niedzielnego spotkania stał na niezłym poziomie, biorąc pod uwagę dość skromną liczbę osób w młynie. Było kilka mocniejszych momentów, głównie przy "Hej, Legia kosz...", ale i tak mecz ten zostanie na dłużej zapamiętany dzięki sytuacji, jaka miała miejsce w trzeciej kwarcie. Wtedy to w młynie rozciągnięty został malowany, biało-czerwony transparent "Obrońcy Ojczyzny" z godłem narodowym, a fani machając biało-czerwonymi chorągiewkami odśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego". Jako że transparent rozciągnięty przez kibiców zasłaniał od frontu konstrukcję kosza, sędziowie przerwali spotkanie, a większość zawodników na parkiecie oraz ławce zrozumiało powagę chwili i stojąc na baczność wraz z kibicami odśpiewali nasz hymn narodowy.

Nieśmiałe "podziękowanie" ze strony publiczności za pamięć o kolejnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości miało miejsce po pierwszej zwrotce hymnu, jeszcze więcej oklasków było po zwrotce drugiej. Nasz hymn ma jednak zwrotek cztery i tyle też uroczyście odśpiewali fani z Łazienkowskiej, a dopiero wtedy wznowiono zawody. Jeden z toruńskich graczy, który - zupełnie przypadkiem jest wychowankiem KSP, zupełnie nie zrozumiał powagi sytuacji, więc po chwili legioniści "pozdrowili" Aleksandra Perkę.

Pomimo wyraźnej przewagi rywali w drugiej połowie, nasz doping nie tracił na mocy. Przed nami trzy tygodnie przerwy, a po nich trzy spotkania w grudniu przed własną publicznością. Na każde z nich fanatycy zapowiadają dodatkowe atrakcje, ale podstawą powinna być zdecydowanie wyższa frekwencja w młynie. Miejmy nadzieję, że tak też będzie. Bilety na najbliższe spotkanie, które 3 grudnia o 18:00 Legia rozegra na Torwarze z mistrzem Polski, kupować można tutaj.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.