Liga polska
5. kolejka
9 000
Warszawa
5.08.2000
17:30
Legia Warszawa
Groclin Grodzisk Wlkp.
Legia Warszawa
3-1
Groclin Grodzisk Wlkp.
45 min. Marcin Mięciel
50 min. Marek Citko
87 min. Marcin Mięciel
58 min. Jacek Kacprzak
Citko
Magiera
Majda
Kłosiński
Piechniak
Robakiewicz
Murawski
Zieliński
Siadaczka
Karwan
Czereszewski (64' Majewski)
Giuliano (80' Magiera)
Piekarski
Wróblewski (46' Sokołowski)
Mięciel
Citko
Kotorowski
Kozioł
Majda
Witkowski
Lewandowski
Piechniak
Kacprzak
Rybarczyk
(83' Jaskot) Prusek
Kłosiński
(54' Umukoro) Rocki
Sędzia główny Andrzej Należnik (Katowice)
Relacja

Grali tylko kibice

Dzisiaj, o godzinie 17:30 warszawska Legia rozegrała drugie w tym sezonie spotkanie na Łazienkowskiej. Warszawiacy gościli dzisiaj Groclin, który dzięki dobrej passie w rundzie rewanżowej utrzymał się w ekstraklasie. W zeszłym sezonie mecz z Groclinem był pierwszym spotkaniem Legii pod wodza Franciszka Smudy. Legioniści zagrali koncertowo i rozgromili zespół z Grodziska aż 5:0. Jednak rewanż tych zespołów pozostaje w pamięci wielu kibiców do dzisiaj. Legia po fatalnej grze przegrała 1:0 , a katem okazał się były zawodnik warszawskiej drużyny - Jacek Kacprzak.
Dzisiejszy mecz był więc wspaniałą szansą do rewanżu za "wypadek przy pracy" w sezonie 1999/2000. W barwach Groclinu wystąpili dwaj byli legioniści: Jacek Kacprzak i Igor Kozioł.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego, Wojtek Hadaj obwieszcza, ze z 1100 flag rozprowadzonych wśród kibiców podczas inauguracyjnego meczu z Zagłębiem Lubin sto nie wróciło do klubowego magazynu.
Legioniści zaczynają mecz bardzo żwawo. Już w drugiej minucie Marek Citko uwalnia się spod opieki obrońców. Jego strzał z ostrego kata broni Krzysztof Kotorowski. Grodziszczanie odpowiadają strzałem Kacprzaka w 6 min. ale Robakiewicz jest na posterunku. Dwie minuty później Citko fauluje od tyłu Igora Kozioła za co otrzymuje żółty kartonik. W 14 min. kolejna akcja legionistów zakończona celnym strzałem. Na pole karne wrzuca Wróblewski, a Karwan strzela głową prosto w środek bramki Groclinu. W 22 min. Legia przeprowadza najładniejszą akcję meczu. Grający pierwszy raz w pierwszej jedenastce, Giuliano przeprowadza akcję z prawej strony. Dośrodkowuje na pole karne gdzie pięknym strzałem z przewrotki popisuje się Marcin Mięciel. Piłka o milimetry mija bramkę Groclinu. Śmiem twierdzić, że gdyby wpadła do siatki, byłaby to najpiękniejsza akcja i bramka rundy jeśli nie sezonu!!! Minutę później, szarżującego Mariusza Piekarskiego bezpardonowo zatrzymuje Krzysztof Majka za co ogląda żółty kartonik. W 33 minucie meczu goście za sprawą Kacprzaka oddają drugi strzał na bramkę warszawian, jednak nie sprawił on żadnych problemów bramkarzowi warszawskiej jedenastki. Za chwilę, następną akcje przeprowadzają goście ale Rocki będąc na czystej pozycji pudłuje niemiłosiernie. W 38 min. kolejną żółtą kartkę zobaczył zawodnik Groclinu za faul na Giuliano. Parę minut później po dośrodkowaniu Sylwestra Czereszewskiego, dobrze dziś grający Marcin Mięciel strzela głową, ale Kotorowski wyłapuje ten strzał. Gdy wszyscy już myślą co stanie się w drugiej połowie meczu, legioniści mają ostatnią szanse na strzelenie bramki. Rzut rożny wykonuje Marek Citko ale Maciej Murawski nie trafia w piłkę. Ta odbija się od murawy i trafia do Marcina Mięciela, który pięknym wolejem posyła piłkę w prawy róg bramki. GOOOOOOOOL!!! . Sędzia odgwizduje koniec pierwszej połowy.
Podsumowując pierwsze 45 minut, Legioniści mieli przewagę, ale nie mieli pomysłu na grę. Goście natomiast czyhali na błąd legionistów i szybką kontrę. Bez skutku. Średnia pierwsza połowa zakończona bardzo ładną bramką do szatni.
W czasie przerwy Wróblewskiego zastępuje Sokołowski. Legioniści bardzo dobrze zaczęli drugą połowę spotkania. 3 minuty po gwizdku Giuliano i Sokołowski wyprowadzają kontrę legionistów. Podanie przejmuje aktywny Mięciel. Strzela z linii pola karnego ale Kotorowski z trudem wybija na róg. Po rzucie rożnym bitym przez Citkę, główkę Mieciela łapie bramkarz Groclinu. W 50 min trzecia akcja Legii w drugiej połowie. Świetne podanie Mięciela trafia do Citki, a ten pięknym strzałem z kilkunastu metrów trafia w lewe okienko bramki. 2:0 dla Legii!!! W 54 min zmiana w drużynie gości. Umukoro zastępuje Rockiego. Trzy minuty później kolejną żółtą kartkę otrzymuje zawodnik z Grodziska. Minutę później pada gol dla Groclinu. Piłka po strzale Kacprzaka z 30 metrów trafia w poprzeczkę by po chwili odbić się od pleców Robakiewicza. Bramka kuriozum. Był to pierwszy gol Groclinu w tym sezonie, a także pierwsza stracona bramka legionistów. Dwie minuty później Siadaczka podaje do Czereszewskiego, ale strzał głową mija bramkę gości. W 63 min na plac gry wchodzi Adam Majewski zastępując przeciętnie grającego Sylwestra Czereszewskiego.
Następny strzał Legia oddała trzy minuty później. Strzelał Citko, piłka odbiła się od Sokołowskiego, ale Kotorowski nie dał się zaskoczyć. Groclin próbuje się odgryźć, ale strzał Kłosińskiego mija bramkę Robakiewicza. W 73 min legioniści nie wykorzystują wspaniałej okazji do podwyższenia wyniku. Po akcji Majewskiego, piłka trafia do Siadaczki a ten podaje do nie obstawionego Sokołowskiego. Ten ostatni strzela prosto w stojącego na linii bramkowej Kozioła. Dwie minuty później Groclin przeprowadza ładną kontrę. Kacprzak przejmuje piłkę i znajduje się przed Robakiewiczem. W sytuacji sam na sam trafia w bramkarza. Nadal 2:1 dla Legii i kibice odetchnęli z ulga. A mogło być nieciekawie. W 80 min boisko opuszcza Giuliano. W jego miejsce wchodzi Magiera. Trzy minuty później ma miejsce zmiana w Groclinie. Jaskot zastępuje Pruska. Za chwilę Kłosiński marnuje dogodna sytuacje do wyrównania. Legioniści podrywają się do ataku a to od razu przynosi wymierny efekt. W polu karnym gości, piłkę miedzy sobą wymieniają Citko i Piekarski by po chwili znaleźć się już przy Mięcielu, a ten strzela mocno pod poprzeczkę. 3:1 dla Legii. Wielka feta na trybunach. Mamy kolejne 3 punkty i jesteśmy samotnym liderem!! W 88 min Magiera dostaje żółtą kartkę. W 90 min. Majewski podaje do Mięciela, ten obiega bramkarza i strzela po "brazylijsku" w boczną siatkę. Po chwili sędzia tego meczu kończy spotkanie.
Podsumowując, mecz był przyzwoity. W drugiej połowie legioniści zagrali szybciej co od razu odbiło się pozytywnie na poziomie gry. Pierwszą połowę oceniam na 5 a druga na szóstkę (szkoda że nie w skali sześciostopniowej). 100 mecz w barwach Legii rozegrał Bartek Karwan. Gratulujemy!


Autor: Gucio

Pomeczowe wypowiedzi

Janusz Białek - Niestety znów kiepsko zaczynamy sezon. Po porażkach w pierwszych dwóch spotkania przyjechaliśmy tu z mocnym postanowieniem sprawienia niespodzianki. Jednak nasze założenia nie miały absolutnie pokrycia w grze. Legia odniosła zasłużone zwycięstwo będąc zespołem zdecydowanie lepszym pod każdym względem. Ogromnym atutem Legii okazał się, grający świetne spotkanie, Marcin Mięciel. Mimo niekorzystnego rezultatu jaki osiągnęliśmy doskonale zdaję sobie sprawę jakie miejsce zajmuje w tabeli Legia, a jakie my. Mój zespół zaprezentował grę na jaką go w tej chwili stać. Jeśli natomiast chodzi nasze stroje (bardzo nie czytelne numery - przyp. Michal) to oczywiście porozmawiamy z ludźmi za to odpowiedzialnymi. Sytuacja ta jest spowodowana zamieszaniem z przyszywaniem nowych oznaczeń na koszulkach, m.in. Canal+. Jeszcze raz gratuluję Legii zwycięstwa.
Franciszek Smuda - Punkty oczywiście cieszą. Myślę, że razem z tymi punktami przyjdzie także lepsza gra. Jestem zadowolony, że nie mieliśmy tzw. "falstartu". Nie odmawiam oczywiście z postawy piłkarzy, jednak trzeba jeszcze poczekać aby sobaczyć naprawdę bardzo dobre akcje w wykonaniu Legii. Ciągle poszukujemy nowych rozwiązań w napadzie, a jakie ono będzie już niebawem się przekonamy. Jednak nie ma mowy o powrocie Jacka Kacprzaka. Jestem przekonany, że Kacprzak w następnych meczach nie będzie już tak brylował jak dziś z nami. Wiadomo, że każdy były Legionista w sposób szczególny koncentruje się na mecze przeciwko Legii. Jestem zadowolony z postawy Giuliano, jest to na pewno nowy duch w zespole. Jego zadaniem na boisku jest dobra współpraca z Bartkiem Karwanem za prawym skrzydle. Nie dziwi mnie, że nie wytrzymał całego spotkania kondycyjnie, ponieważ przez okrągły rok (bez odpoczynku) grał w piłkę. Natomiast absencja Majewskiego była spowodowana jego chorobą jaką przebył w ostatnich dniach, choć trzeba jasno powiedzieć, że Adam nie grał ostatnio tego na co go stać.


Autor: Michał Szmitkowski

Relacja z trybun

Doniesienia z Krytej - mamy lidera!

Marcin wreszcie się przełamał. Giuliano był rewelacyjny.
Trzecia kolejka i komplet punktów! Jeżeli wygramy w Łodzi mój stan zbliży się do euforii. Dawno już nie było takiego początku sezonu. Ostatnio przywykliśmy, że w 3-ej kolejce z reguły przychodziło pierwsze zwycięstwo. Po remisie w Krakowie Legia jest samodzielnym liderem tabeli. "Wielka" Polonia zremisowała bezbramkowo w Katowicach i ma do Legii już 5 ptk straty, nieźle jak na 3 kolejki, oby tak dalej. Jednak pierwsze pół godziny meczu nie zapowiadało końcowego wyniku. Już na początku Groclin zagrał dość ofensywnie i odważnie, kontry Legii kończyły się z reguły głupimi stratami w środku boiska. Gdy na trybunach umilkł już doping i kibice zaczęli się nudzić, Giuliano po szybkim rajdzie prawą stroną boiska dośrodkował do Marcina Mięciela, Marcin - (grający w tym meczu doskonale) uderzył silnie z przewrotki. Uderzenie z ok. 15 metrów było potężne, piłka przeleciała centymetry nad poprzeczką, gdyby wpadło byłaby to chyba bramka sezonu, bo takich strzałów niewiele ogląda się nawet w najlepszych ligach świata. Marcin otrzymał owacje na stojąco, a drużyna wreszcie uwierzyła, że jest w stanie rozbroić obronę gości. Zawodnicy zaczęli częście dostrzegać Giuliano i przenosić akcje z lewej na prawą stronę. Brazylijczyk pokazał co umie, przez całą pierwszą połowę nie zauważyłem chociaż jednej straty piłki z jego strony. Kiedy podbiegał do obrońcy Groclinu, ten jeżeli nie miał komu podać od razu wybijał piłkę w aut nie ryzykując dryblingu z naszym Canarinios. Po jednym z rajdów, Giuliano dośrodkował na pole karne, a Marcin silnie uderzył w lewy róg bramki. Bramkarz był bezradny. Po golu sędzia zakończył pierwszą połowę meczu.
W jakże innych nastrojach rozpoczynaliśmy drugą połowę, widać to było zarówno na trybunach jak i na boisku. Humor psuł jedynie arbiter, który prowadził spotkanie w sposób skandaliczny. Nie reagował kartkami, na ewidentnie złośliwe, celowe i taktyczne faule gości. Mięciel, Giuliano i Citko kilkakrotnie zostali zatrzymani nieprzepisowo w chwili gdy wychodzili na czystą pozycję, kończyło się co najwyżej na wolnych. Z drugiej strony najdrobniejsze przewinienie piłkarzy Legii było z miejsca odgwizdywane. Nie wiele przyjezdnym to pomogło. Od początku II-ej połowy ataki Legii na bramkę rywala sunęły jeden po drugim. Po paru minutach po chirurgicznym podaniu od Giuliano Marek Citko znalazł się sam na sam z bramkarzem, Marek nie zmarnował okazji. Uderzył silnie w pod poprzeczkę w krótki róg. Bramkarz nie miał najmniejszych szans. Po zdobyciu drugiej bramki Legioniści nie rezygnowali, jednak seryjnie marnowali doskonałe sytuacje. Zawodnicy Groclinu zrozumieli, że nie mają już nic do stracenia i ruszyli do rozpaczliwego ataku. Po jednym z nich na 20-tym metrze Kacprzak znalazł trochę miejsca i uderzył silnie na bramkę Robakiewicza. Piłka trafiła w poprzeczkę, potem w Robakiewicza i wpadła do bramki. Od tej chwili zaczęły się nerwy. Groclin zaczął nacierać, Legioniści zaczęli opóźniać wyjścia z własnego pola. Zaczęli bronić wyniku od 60-tej minuty?!? Kolejny kwadrans był chyba najgorszy w tym meczu. Znowu Robakiewicz ratował sytuację. Około 75 minuty po sprytnym zagraniu z prawej strony boiska i przepuszczeniu piłki Kacprzak znalazł się sam na sam z Robakiewiczem, uderzył ale tym razem Robakiewicz nie dał się zaskoczyć. Legioniści ruszyli do ataków, jednak te ataki przynosiły niewiele pożytku, gdyż doskonałe sytuacje marnowali Marek Citko i wprowadzony za Radka Wróblewskiego Tomek Sokołowski. Tymczasem kontry Groclinu wyprowadzane przez wprowadzonego po przerwie szybkiego Umukoro powodowały sporo zamieszania w polu Legii. Do tego dochodziły prezenty robione rywalom, przez naszą pomoc, która miała "wyjątkowy" dzień jeżeli chodzi o głupie straty piłek. Wszyscy spoglądali na zegarki, ale realna stała się groźba, że sędzia zafunduje nam grę do golden gola, czyli że przedłuży mecz o np. 8 minut aż któraś z drużyn nie strzeli bramki. Na szczęście goście zaczęli tracić siły. Z boiska zszedł też zmęczony Giuliano, włożył w ten mecz wiele serca i zabrakło mu sił do końca. Od 80-tej minuty Legia ponownie odzyskała inicjatywę, a w 87 minucie Marcin strzelił drugą bramkę - było po meczu. Gdy na trybunach rozległa się informacja, że Wisła zremisowała z Widzewem 2:2, na stadionie zaczęła się fiesta. Ostatni raz mieliśmy pozycję lidera w przed porażką 4:1 w Krakowie na jesieni 1998 roku. Za tydzień czeka nas poważny sprawdzian - powiedziałbym mecz prawdy. Gra naszej drużyny jednak poprawia się z meczu na mecz i można liczyć, że z Łodzi przywieziemy co najmniej punkt. Niestety nadal nierówno grają formacje naszej drużyny. O ile np. w meczu z Zagłębiem doskonale grała pomoc a zawodzili napastnicy, to w meczu z Groclinem było odwrotnie. Czekamy więc niecierpliwie na mecz w Łodzi. Mamy komfort psychiczny, to rywale muszą odrabiać do nas straty my tym razem możemy pozwolić sobie na remis, który należy uznać jako plan minimum. Jest jeszcze jeden problem. Legia ma znowu dosyć krótką ławkę a przecież prawie wszyscy piłkarze są obecnie sprawni. Czekamy na powrót Pawła Wojtali i kolejne wzmocnienia zza oceanu. Gra Giuliano zachwyca i zasmuca jednocześnie. Pokazuje jaka przepaść dzieli nasz futbol od takiej Brazylii, jeżeli tam tak gra II liga, to jak gra I? Ważne też, że przełamał się Marcin Mięciel. Chyba po tym występie uwierzy w siebie i dalej będzie już lepiej. Widać było jak mu tego trzeba, bo po strzelonych bramkach cieszył się jakby był to jego debiut w ekstraklasie.


Autor: Poll

Dodatki

STATYSTYKI:
Legia - Groclin
16 strzały 14
10 strzały celne 9
6 rożne 3
0 słupki i poprzeczki 1
18 faule 14
4 spalone 3


Fotoreportaż z meczu

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.