Sprawiedliwy remis
Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski to drużyna wielkich niespełnionych nadziei, zespół, który miał zawojować Europę, nie mówiąc już o skromnej polskiej lidze. Rzeczywistość okazała się bardzo brutalna dla grodziszczan. Po odpadnięciu z Pucharu UEFA Groclin fatalnie spisywał się w lidze, dostając między innymi srogie baty od krakowskiej Wisły. Konsekwencją były duże zawirowania kadrowe wśród piłkarzy (odejście m.in. Wieszczyckiego, Rasiaka). Legia przyjechała dziś do Grodziska bardzo poważnie osłabiona, bez lidera obrony, Jacka Zielińskiego. Chorego Jacka zastąpił na pozycji stopera Dickson Choto, zaś na pozycji czarnoskórego legionisty wystąpił Wojciech Szala. Realnie rzecz biorąc, ten mecz zadecydował o mistrzoswie Polski dla... Wisły! Groclin (w razie zdobycia przez Legię Pucharu Polski) ma już raczej pewny występ w europejskich pucharach. W rundzie jesiennej w konfrontacji obu zespołów padł wynik 1:1. Dzisiejszego wieczoru miało się okazać, kto ma więcej ambicji i pokaże klasę, mimo mniejszej rangi spotkania. Mecz zaczął się od nieśmiałych ataków z obu stron. Dopiero w 5. minucie Piotr Włodarczyk ni to podając, ni strzelając, prawie umieścił piłkę w okienku bramki Liberdy. Już 2 minuty potem Tomasz Sokołowski II znalazł się sam przed bramką Groclinu. W 11. minucie Legii udało się zdobyć gola! Sokołowski II dośrodkował na głowę Vukovicia, ten odegrał do Włodarczyka, który lekkim strzałem wepchnął piłkę do bramki. W 15. minucie słuszną czerwoną kartkę ujrzał Marek Jóźwiak za faul na napastniku gospodarzy. Efektem był rzut wolny z 20 metrów, którego Mila nie potrafił zamienić na gola. W 24. minucie Adrian Sikora wybił piłkę z rąk Borucowi i skierował ją do siatki, jednak był to oczywisty faul i sędzia bramki nie uznał. Chwilę później ponad poprzeczką mocno uderzał Tomasz Moskała. W 29. minucie padł wyrównujący gol! Po rzucie wolnym z 25 metrów Sebastian Mila skierował piłkę ponad murem Legii w róg bramki niepewnie interweniującego Boruca. W tym momencie było już 1:1, co w rezultacie oznaczało całkowitą utratę szans Legii na mistrzostwo. W 34. minucie jeden z piłkarzy Legii bardzo ładnie uderzył zza pola karnego, ale niecelnie. Pięć minut później gospodarze objęli prowadzenie! Ponownie Mila, ale tym razem po rozklepaniu obrony Legii, uderzył po ziemi tuż przy słupku. Legia grała w tym momencie bardzo niepewnie i zupełnie bez wiary. Można było odnieść wrażenie, że Legioniści nie są w ogóle zmotywowani do gry. Jeszcze w przedłużonym czasie gry Robert Górski uderzał wślizgiem z 3 metrów, ale niecelnie. Do przerwy wynik (należy dodać, że jak najbardziej zasłużony) brzmiał 2:1 dla Groclinu. W 52. minucie gry Ivica Kriżanac fatalnie skiksował, efektem czego Saganowski znalazł się sam przed Liberdą! Niestety zachował się fatalnie i od razu oddał niezbyt mocny strzał prosto w bramkarza. W 64. minucie Sokołowski II uderzył z ok. 30 metrów bardzo blisko bramki. Kilka sekund póżniej "Wróbel" ładnie dośrodkował, ale futbolówka minęła Saganowskiego. Przez następne kilka minut nie działo się zbyt wiele. Groclin nie stworzył praktycznie żadnej sytuacji (także za sprawą fatalnej postawy arbitra bocznego, który bez przerwy pokazywał bezpodstawne spalone). W kolejnej sytuacji Włodarczyk zagrał z klepki z Saganem, ale Marek fatalnie uderzył obok słupka. W 72. minucie Jacek Magiera próbował szczęścia strzałem z 20 metrów, jednak obok spojenia słupka z poprzeczką. Na 15 minut przed końcem po pięknej solowej akcji Piotrek Włodarczyk wyprzedził Sablika, ale jego uderzenie przeszło ponad bramką Groclinu. Trzeba zaznaczyć, że Legia grając w 10-tkę wyraźnie zdominowała zespół gospodarzy. W 78. minucie kapitalną okazję miała Dyskobolia, ale nie wiadomo czemu piłkarze gospodarzy będąc przed Borucem.. .zaczęli rozgrywać piłkę! W tym momencie z kontrą wyszła Legia i wywalczyła rzut rożny. Stały fragment gry wykonał Kiełbowicz, piłkę przedłużył Choto, a Marek Saganowski mocnym strzałem głową pokonał Liberdę. 2:2!!! Już chwilę później Włodarczyk uderzył metr obok bramki! Akcje Legii nie traciły na tempie! Saganowski uderzał głową tuż obok bramki. Chwilę po nim ponownie główkował Jarzębowski. Bardzo niewiele zabrakło, a byłaby to piękna bramka w samo okienko. Sędzia przedłużył mecz jeszcze o 3 minuty i zakończył dzisiejsze zawody. Najważniejsza wiadomość po tym meczu, to że Wisła Kraków zdobyła mistrzostwo Polski. Gratulujemy wiślakom wywalczonego trofeum i mamy nadzieję, że w przyszłym sezonie to gracze z Krakowa będą nam gratulować mistrzowskiej korony!
Autor: Szmiciu