Ekstraklasa
7. kolejka

6000
Warszawa
20.10.2004
18:30
Legia Warszawa
Górnik Zabrze
Legia Warszawa
2-1
Górnik Zabrze
37' Jóźwiak
43' Kiełbowicz
(2-0)
Chałbiński 51'
1 Artur Boruc
3 Wojciech Szala
4 Marek Jóźwiak
25 Jakub Rzeźniczak
7 Tomasz Sokołowski II
22 Tomasz Sokołowski I 72'
8 Łukasz Surma
13 Marcin Smoliński
11 Tomasz Kiełbowicz
9 Piotr Włodarczyk 79'
10 Marek Saganowski 95'
12 Andrzej Krzyształowicz
15 Maciej Korzym
18 Jacek Magiera 95'
19 Leo Kurauzvione
20 Dariusz Dudek 72'
21 Radosław Wróblewski 79'
24 Ireneusz Kowalski
Piotr Lech 1
Hernani Jose da Rosa 2
66' Andrade Felipe 3
Jarosław Popiela 2
Michał Karwan 5
Michał Chałbiński 9
Krzysztof Bukalski 14
82' Kamil Kuzera 3
56' Paweł Wojciechowski 20
Marcel Liczka 27
Piotr Brożek 19
Bartosz Białkowski 12
Robert Trznadel 0
Kamil Król 28
82' Łukasz Juszkiewicz 8
56' Arkadiusz Aleksander 24
Mateusz Bukowiec 3
66' Joao Paulo Heidemann 25
Trener: Krzysztof Gawara
Asystent trenera: Jacek Zieliński
Kierownik drużyny: Ireneusz Zawadzki
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow i Zbigniew Sęktas
Trener: Werner Liczka
Asystent trenera: Marek Wleciałowski
Kierownik drużyny: Robert Warwas
Lekarz: Grzegorz Gierlach
Masażyści: Janusz Łoboda
Sędziowie
Główny: Antoni Fijarczyk
Asystent: Tadeusz Gancarz
Asystent: Dariusz Wardak
Techniczny: Michał Zwierz
Relacja

Plan wykonany

W dzisiejszy wieczór miał odbyć się zaległy mecz Legii z Górnikiem. Górnicy ostatnio przegrali pechowo z Lechem Poznań i koniecznie chcieli udowodnić swoją prawdziwą wartość w Warszawie. Z kolei Legia gra ostatnio źle. Jej zawodnicy nie pokazują nic, co mogłoby świadczyć o tym, że grają dla jednej z najlepszych drużyn w kraju. Miał to być więc mecz prawdy. Albo Górnik udowodni swoją wartość albo Legia odzyska zaufanie kibiców.

Spotkanie to poprowadził sędzia Fijarczyk, znany z wielu kontrowersyjnych decyzji w czasie meczów z udziałem Legii. Tym razem nie było już najgorzej pod tym względem. Można się było jedynie przyczepić do pracy asystentów, którzy raz po raz mylili się w podejmowanych decyzjach. Pierwsza połowa należała zdecydowanie do Legii. Już w 4 minucie Marek Saganowski był bliski wyprowadzenia Legii na prowadzenie, ale jego strzał głową okazał się za lekki. Chwilę później ponownie Sagan znalazł się sam przed bramkarzem gości, jednak w ostatniej chwili piłkę sprzed jego nóg wybił obrońca. W 15 minucie Piotr Włodarczyk zgrał głową do Sokołowskiego I, a ten kapitalnie z pierwszej piłki uderzył tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. W 17 minucie Sokołowski II znalazł się sam przed Piotrem Lechem, ale niestety zabrakło mu zimnej krwi przy wykończeniu akcji. W 25 minucie Artur Boruc bardzo dobrze wyłapał groźne dośrodkowanie pomocnika Górnika. W końcu nadeszła 37 minuta. W zamieszaniu pod polem karnym najsprytniejszy okazał się Marek Jóźwiak, który mocnym strzałem z woleja pokonał Lecha! Fantastyczna bramka! 1:0 dla Legii! W 41 minucie Marcin Smoliński, rozgrywający bardzo dobre spotkanie, posłał piłkę nieco ponad bramką gości. Pod koniec pierwszej połowy znów wielka radość na stadionie przy Łazienkowskiej! 2:0, a strzelcem z rzutu wolnego Tomek Kiełbowicz (rozgrywający 100 mecz w barwach stołecznego klubu). Tomek uderzył bardzo precyzyjnie tuż przy słupku. Na tym zakończyła się pierwsza część meczu.

Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli goście. Już w 50 minucie Michał Chałbiński po serii błędów obrony Legii uderzył obok bezradnego Boruca. Niestety było już tylko 2:1. W 52 minucie z rzutu wolnego w mur uderzył Włodarczyk, a dobitkę na rzut rożny zamieniłby Smoliński, ale boczny arbiter inaczej widział tą sytuację i zarządził aut bramkowy. W 57 minucie...Górnik strzelił gola! Na szczęście sędzia Fijarczyk odgwizdał spalonego, który był także dość wątpliwy... Zaraz po tej akcji Włodarczyk źle przyjął świetne podanie Szali i zmarnował okazję na kontrę. W odpowiedzi Felipe uderzył minimalnie nad poprzeczką! W 61 minucie Sagan znalazł się w sytuacji sam-na-sam,ale bramkarz zachował się bardzo przytomnie i do końca pilnował Marka nie pozwalając mu oddać strzału. Następnie indywidualną akcją popisał się Smoliński oddając na koniec mocny strzał w bramkarza. W 66 minucie Kiełbik próbował pokonać Lecha z bardzo ostrego kąta z rzutu wolnego. Próba ta niemal się udała, gdyby nie "robinsonada" golkipera gości. Po tej akcji Brożek stanął oko-w-oko z Borucem i uderzył w zewnętrzną siatkę. Na kwadrans przed końcem Włodarczyk uderzył w wyśmienitej sytuacji wysoko ponad bramką. Było to kolejne złe uderzenie Włodara w tym meczu. W 85 minucie Popiela świetnie strzelił z 30 metrów minimalnie nad bramką Boruca. Jeszcze w ostatnich sekundach gorąco było pod bramką Legii, gdy Krzysztof Bukalski egzekwował rzut wolny. Na szczęście obok okienka. Kilka chwil po tej akcji sędzia zakończył ten dobry mecz.

Autor: Michał Szmitkowski

Minuta po minucie










Relacja z trybun

Ole ole, ole ola...

Już przed meczem czuć było, że tego wieczora na Łazienkowskiej frekwencja nie będzie zbyt okazała. Zaległe spotkanie z Górnikiem przyciągnęło na trybuny zaledwie 6 tysiecy fanów. Jesienny ziąb dawał się we znaki, ale on nie może być usprawiedliwieniem tak kiepskiego wyniku z naszej strony...
Przed meczem kibice na trybunie Krytej kontynuowali zbiórkę pieniędzy na oprawę meczu Legia-Polonia. Jak ona wypadła - poinformujemy niebawem. Liczba kibiców i atmosfera przed meczem sprawiały wrażenie, że tego dnia odbędzie się spotkanie w ramach Pucharu Polski. Nawet "Sen o Warszawie" wypadł zupełnie blado. Gdy piłkarze obu drużyn wybiegali na boisko, nikt już nie miał wątpliwości, po co przyszliśmy do naszej świątyni. Jeszcze przed rozpoczęciem zawodów puchar za rozegranie setnego meczu w barwach Legii otrzymał Tomek Kiełbowicz. Jak widać statuetka dodatkowo go zmobilizowała, bo "Kiełbik" w tym meczu zdobył bramkę.
Doping w takiej liczbie może nie powalał na kolana, ale stał na przyzwoitym poziomie. Było głośno, a dominował nasz nowy hit "Ole olee, ole olaa...i tylko Legia, Legia Warszawa". Piosenka ta była intonowana przez całe spotkanie i chyba właśnie ją najlepiej zapamiętają fani Górnika. Tych do Warszawy przyjechało ok. 30. Powodem tak skromnej delegacji Górników były z pewnością karty chipowe, z którymi zabrzanie walczą od samego początku. Na potwierdzenie tych słów wywiesili transparent "Kibice ponad podziałami - precz z chipami!!!". Legioniści bez chwili wahania, solidaryzując się z przyjezdnymi zaśpiewali "Nie jesteśmy zwierzętami - precz z kartami, precz z chipami", po czym nastąpiły przyśpiewki anty-pzpnowskie. Później wszystko wróciło do normy. Górnik kilka razy coś podśpiewywał. My tymczasem nie milkliśmy ani na moment. Dwie bramki pod koniec pierwszej połowy na pewno rozgrzały zmarzniętych fanów.
Po zmianie stron nasz repertuar praktycznie nie uległ zmianie. Cały czas motywem przewodnim było "ole, ola" i tak już do końca meczu. Parę decyzji sędziego Antoniego "Fujary" Fijarczyka, wzbudziło niezdrowe emocje na trybunach. Na szczęście decyzje arbitra nie wpłynęły na końcowy wynik meczu. A ten brzmiał 2-1. Po bramce dla Górnika, kibice gości odpalili jedną racę. Ich przedwczesne opuszczanie naszego stadionu zostało skwitowane śpiewem "Pazie, pazie na razie" :-) Jeszcze w końcówce trochę nerwów kosztowały nas groźne ataki Górnika, ale końcowy gwizdek sędziego przyjęliśmy z radością.
W sobotę czeka nas wyjazd do Szczecina na pucharowy mecz z Pogonią. Bilety na to spotkanie, w tym 300 darmowych, można nabywać od jutra w kasach Legii.

Autor: Bodziach

Komentarze (1)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.