Ekstraklasa
27. kolejka

15000
Kielce
29.04.2006
20:00
Korona Kielce
Legia Warszawa
Korona Kielce
2-2
Legia Warszawa
20' Robak
42' Bonin
(2-0)
Choto 50'
Włodarczyk 90+3'
13 Maciej Mielcarz
20 Marek Szyndrowski
8 Paweł Golański
44 Jose da Rosa Hernani 35'
29 Robert Bednarek 86'
15 Grzegorz Bonin 88'
6 Mariusz Zganiacz
7 Neves Soares Hermes
6 Paweł Sasin
31 Grzegorz Piechna
9 Marcin Robak
1 Łukasz Załuska
28 Marcin Drzymont 35'
9 Aleksander Kwiek
7 Arkadiusz Bilski 88'
28 Cezary Wilk
16 Jarosław Piątkowski 86'
15 Jacek Kiełb
Łukasz Fabiański 1
Grzegorz Bronowicki 7
Dickson Choto 4
28' Wojciech Szala 3
46' Tomasz Kiełbowicz 11
46' Bartosz Karwan 13
Łukasz Surma 8
Marcin Burkhardt 10
da Silva Edson 27
Guerreiro Roger 6
Sebastian Szałachowski 20
Maciej Gostomski 18
28' Jakub Rzeźniczak 25
Marcin Rosłoń 19
Aleksandar Vuković 14
46' Piotr Włodarczyk 9
Marcin Klatt 22
46' Cezary Kucharski 23
Trener: Ryszard Wieczorek
Asystent trenera: Piotr Wojdyga
Kierownik drużyny: Michał Gębura
Lekarz: Jacek Nosek
Masażyści: Marek Konieczny
Trener: Dariusz Wdowczyk
Asystent trenera: Jacek Zieliński
Kierownik drużyny: Ireneusz Zawadzki
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Sędziowie
Główny: Krzysztof Słupik (Tarnów)
Asystent: Dariusz Wardak
Asystent: Piotr Mazur
Techniczny: Włodzimierz Milczarek
Relacja

Wrócili z dalekiej podróży

Choć Korona dopiero w tym sezonie awansowała do ekstraklasy, to do tej pory legioniści zdążyli już trzykrotnie spotykać się z kielczanami. W sobotni wieczór doszło do czwartej potyczki. W minionych spotkaniach, rozegranych jesienią, to podopieczni Dariusza Wdowczyka byli górą, dwukrotnie wygrywając u siebie. Najpierw 1-0 w lidze, a następnie 2-0 w Pucharze Polski. Niestety wiosną to jednak zespół Ryszarda Wieczorka okazał się lepszy i zwyciężając na swym terenie 3-0, wyeliminował warszawską drużynę z krajowego pucharu. Tym razem przyszedł czas na rewanż w lidze.

Pierwszy rzut oka na skład Legii i od razu dało się zauważyć kilka zmian. Przede wszystkim na ławce usiadł Piotr Włodarczyk, a do składu po dłuższej przerwie powrócił Bartosz Karwan.
Od początku spotkania optyczną przewagę wypracowali sobie goście. Jednak cóż z tego, skoro po 20. minutach gry to Korona objęła prowadzenie. Szczęśliwym zdobywcą bramki był Marcin Robak, który znalazł się z Łukaszem Fabiańskim sam na sam i uderzeniem w prawy róg bramki pokonał bramkarza Legii. Na trybunach euforia niemal 15 000 widzów, a na zegarze wynik 1-0 dla kielczan. Nie upłynęło kilka minut, a już dwiema bramkami mogli prowadzić rywale. Na szczęście futbolówka po strzale Grzegorza Piechny trafiła w słupek. Stadionowy zegar nie pokazał jeszcze 30. minuty, a już zmiany w swych szeregach musiał dokonać Dariusz Wdowczyk, który na plac gry desygnował Jakuba Rzeźniczaka w miejsce Wojciecha Szali. Powodem roszady nie był bynajmniej odnowiony uraz defensora Legii, lecz słabe prezentowanie się na boisku. Bramka dla gospodarzy oraz trafienie słupek było także "dziełem" Szali, który tym razem wystąpił na środku obrony. Urazu doznał za to Hernani i w ekipie Korony na plac gry wszedł Marcin Drzymont. Niestety zmiana w drużynie gości na nic się zdała, gdyż to Korona zdobywa drugiego gola w meczu. Koszmarny błąd w 42. minucie popełnia obrona Legii i za sprawą Grzegorza Bonina, Fabiański drugi raz musiał wyjmować piłkę z siatki. I choć Krzysztof Słupik przedłużył pierwszą połowę o 2 minuty, to już żadna ze stron nie strzeliła bramki i do przerwy było 2-0 dla Korony.

Na kolejną odsłonę Dariusz Wdowczyk wpuścił na boisko Piotrka Włodarczyka oraz Cezarego Kucharskiego, którzy mieli za zadanie poprawić skuteczność w przedniej formacji. Tym samym opiekun drużyny z Łazienkowskiej wyczerpał limit zmian i dał jednoznaczny sygnał – do ataku! Jednak to nie wprowadzeni napastnicy strzelili kontaktowego gola. W 50. minucie kolejny rzut rożny dla gości. Dośrodkowanie w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Dickson Choto, który uderzeniem głową nie dał szans Maciejowi Mielcarzowi. Nieopisana radość w sektorze zajmowanym przez fanów z Warszawy! Korona 2. Legia 1, i okazało się, że jeszcze nie wszystko stracone. To trafienie zdecydowanie uskrzydliło warszawian, którzy znacznie przeważali przez kolejny kwadrans. Po chwili naporu jedenastki z Łazienkowskiej, do głosu zaczynali dochodzić zawodnicy Korony, ale ich ataki skutecznie powstrzymywali Choto do spółki z Rzeźniczakiem. Jednak to były jedyne momenty, w których Legia pozwoliła Koronie na nieco więcej. Po chwili wszystko powróciło do normy. Łukasz Surma i spółka cały czas nacierali na rywali. Strzelali raz za razem. Co chwila dośrodkowywali to z lewej, to z prawej strony. Niestety, bez oczekiwanych efektów. Gdy do końca spotkania pozostawał już tylko niespełna kwadrans, kolejne bramki mogli zdobyć gospodarze. Defensywa "Wojskowych" ponownie zaczęła się gubić i tylko nieskuteczność rywali sprawiła, że na zegarze nadal pozostawał wynik 2-1. Czas upływał, minuta za minutą, a rezultat bez zmian. Gospodarze na zyskanie kilku sekund dokonali dwóch zmian, które już nic nie wniosły do gry. Sędzia Słupik doliczył jeszcze 3 minuty, w których... legioniści zdołali doprowadzić do remisu! Łukasz Surma został sfaulowany na 28. metrze i do piłki podszedł Edson, którego uderzenia z rzutu wolnego znają już niemal wszyscy bramkarze w lidze. Brazylijczyk ustawił sobie futbolówkę, przymierzył, uderzył i... słupek! Na szczęście do piłki dopadł Piotr Włodarczyk, który pokonał Mielcarza z najbliższej odległości i dał Legii remis! Arbiter po chwili ostatni raz zagwizdał w spotkaniu i cały sektor zajmowany przez fanów z Warszawy oszalał z radości!

Trzeba przyznać, że zespół Dariusza Wdowczyka miał dzisiejszego wieczoru sporo szczęścia i chyba jemu może zawdzięczać ten remis. Gdyby tylko Korona wykorzystała nieporadność defensywy gości, to wynik z pewnością byłby inny. A tak.. Dickson Choto oraz Piotr Włodarczyk dali cenny punkt stołecznej ekipie.

Autor: Fumen

Minuta po minucie

O godzinie 20 na nowym stadionie w Kielcach rozpocznie się spotkanie Legii z Koroną. To właśnie z tą drużyną Legia doznała jedynej porażki tej wiosny - w marcu ulegliśmy Koronie w Pucharze Polski 0-3.
Bezpośrednią transmisię z meczu przeprowadzi telewizja Canal+, my zapraszamy także do śledzenia naszej relacji tekstowej prosto z kieleckiego stadionu
------------------------------------------------------
Witamy ze stadionu Korony w Kielcach. Za niecałą godzinę rozpocznie się spotkanie między Legią a Koroną
Pierwsi kibice Legii już zajęli miejsca w sektorze gości
Drużyna Korony wybiegła na rozgrzewkę. Na stadionie już ponad 7 tysięcy osób
Gwizdy witają piłkarzy Legii wychodzących na rozgrzewkę
Z naszych obserwacji wynika, że Piotr Włodarczyk zasiądzie na ławce rezerwowych
Znamy już składy obu drużyn. Wygląda na to, że Legia zastosuje wariant defensywny
Piłkarze zeszli do szatni. Za ok. 10 minut początek meczu
Bardzo wolno idzie wpuszczanie kibiców Legii - na sektorze jest dopiero ok 150 osób.
Piłkarze wychodzą na boisko
Legia na biało-czarno, Korona na żółto-czerwono

1' - Początek pierwszej połowy
1' - Pierwsza akcja meczu przeprowadzona została przez legionistów... i od bramki Mielcarz
2' - Kibice Korony zaprezentowali kartony na całym stadionie
3' - Z sektora gości słychać "wpuśćcie kibiców..."
3' - Akcja gospodarzy, bardzo ładnie piłkę odebrał Choto
4' - Faulowany Surma... sędzia nie gwiżdże
5' - Kontra gospodarzy... złe podanie Piechny i Choto przejmuje piłkę
5' - Burkhardt prostopadle podaje... podanie zablokowane przez obrońców
5' - I już kontra Legii... Karwan z prawej strony podaje do Burego... minimalnie za mocno
6' - Szala powstrzymuje Robaka
6' - Na spalonym Karwan...
7' - W sektorze kibiców Legii jakieś zamieszanie
7' - Z autu Bronowicki
8' - Fabiański interweniuje poza polem karnym i wybija na aut
8' - Dośrodkowanie i Fabian łapie piłkę
8' - Na spalonym Piechna
10' - Za mocne podanie do Kiełbowicza i od bramki Mielcarz
10' - Faul na Karwanie i Bronowickim
11' - Bronowicki leży na boisku - potrzebne będą nosze
11' - Z rzutu wolnego dośrodkowuje Burkhardt
12' - Rzut rożny dla Legii
12' - Do narożnika biegnie Surma
12' - Ależ było blisko!!! kolejny korner
13' - Bury pięknie podaje po ziemi na 5 metr... nikt nie przeciął podania i piłka wyszła na aut...
13' - Bronowicki już wrócił na boisko
13' - Roger w indywidualnym ataku... traci piłkę
14' - Piechna ponownie na spalonym
14' - Piechna sam na sam... dobiega Szala i zabiera mu piłkę!
14' - Kontra. Roger, Surma
15' - Karwan.... i nie zdążył... od bramki zacznie Mielcarz
16' - Rzut rożny dla Legii
16' - ... piąstkuje Mielcarz
17' - Edson na środku boiska
17' - Roger do Karwana... ale ten nie zdołał opanować piłki
18' - Karwan źle podaje do Szałacha
18' - Z autu gospodarze
19' - Choto wybija na aut
20' - Na stadionie jest już ok 500 kibiców Legii
20' - GOL! Marcin Robak! (Korona)
21' - Niestety, błąd obrony Legii i Robak znalazł się sam na sam z Fabiańskim. Przebiegł kilka metrów i z 12. wpakował piłkę do siatki
23' - Edson uderza z 30 metrów a Mielcarz odbija i z autu Legia
23' - Karwan czy Mielcarz... szybszy bramkarz Korony
23' - Kiełbowicz lewą stroną... dośrodkowuje, ale słabiutko
24' - Słupek ratuje Legię!!!
24' - Błąd Szali i Piechna strzela w słupek a potem Choto wybija piłkę...
26' - Rzut rożny dla Legii wykonuje Surma
26' - Szykuje się zmiana w Legii
27' - Na boisku pojawi się Jakub Rzeźniczak
28' - Zmiana Legia: Wojciech Szala - Jakub Rzeźniczak
29' - Rzeźniczak walczy o piłkę z Robakiem - legionista wybija na aut
30' - Fabiański wybija na aut, bo na boisku leży Hernani
31' - Cały czas trwa przerwa w grze
31' - Hernani opuszcza boisko na noszach
32' - Kielczanie oddali Legii piłkę
33' - Akcja Legii. Roger, Szałachowski, podanie do Surmy... spalony
34' - Zaczął padać rzęsisty deszcz
34' - Surma strzela z dystansu... Mielcarz wybija i ciągle w ataku Legia!
34' - Podobnie strzela Burkhardt... Mielcarz broni
35' - Zmiana Korona: José da Rosa Hernani - Marcin Drzymont
35' - Rzut wolny dla Korony z 35 metrów
36' - Dośrodkowanie... Choto wybija na rzut rożny
37' - Bury do Bronka... ten do Edsona... zablokowany strzał Brazylijczyka
37' - Zganiacz zaczyna akcję Korony
38' - Surma w środku pola, na prawo do Bronowickiego
38' - Mija.... i strata
38' - Błąd gospotarzy... Karwan przejmuje piłkę... i fatalnie pudłuje
40' - Rzeźniczak do Fabiańskiego, ten daleko wybija
41' - Żółta kartka: Jakub Rzeźniczak (Legia)
41' - Legia dobrze radzi sobie do 20 metra, im dalej tym gorzej
42' - Będzie dośrdkowanie w pole karne Legii z lewej strony boiska... Karwan przeciął to podanie
42' - Mój Boże... co wyprawia obrona Legii... tragedia
42' - GOL! Grzegorz Bonin! (Korona)
43' - Fatalne zachowanie Choto, Kiełbowicza i Fabiańskiego... bez komentarza
44' - Osamotniony w ataku Szałachowski niewiele może zrobić
44' - Teraz będzie dośrodkowanie w pole karne gospodarzy
45' - Bronowicki leży na boisku - gra trwa
46' - Choto... fatalnie przyjmuje i wylatuje z piłką na aut
46' - Sędzia dolicza 2 minuty
47' - Edson przemuje piłkę podaje do Szałacha - strata i kontra gospodarzy
47' - Choto fauluje Piechne
48' - Żółta kartka: Dickson Choto (Legia)
49' - Koniec pierwszej połowy

Pierwszą część gry można podsumować krótko. Legia częściej konstruuje ataki, a Korona strzela gole... Wariant defensywny ustawiony przez Dariusza Wdowczyka nie zdał egzaminu. Wojciech Szala zagrał w środku z Choto i dwukrotnie nie upilnował napastników gospodarzy. W jego miejsce wszedł Rzeźniczak, ale również nie uniknął błędów - m.in. dostał żółtą kartkę. Również Choto za brzydki faul na Piechnie zobaczył żółty kartonik.
Piłkarze Legii już na murawie. Za Karwana wejdzie Włodarczyk

46' - Początek drugiej połowy
46' - Zmiana Legia: Tomasz Kiełbowicz - Cezary Kucharski
46' - Zmiana Legia: Bartosz Karwan - Piotr Włodarczyk
48' - Kibice Legii zaprezentowali oprawę
48' - Roger faulowany na wysokości pola karnego
49' - Dośrodkowanie Edsona... Włodarczyk szczupakiem, ale tylko rzut rożny
49' - Pół boiska zasnute dymem
50' - Kucharski pięknie do Włodarczyka a ten zgubił piłkę
50' - Legia teraz zdecydowanie przeszła do ataku
50' - Kolejny rzut rożny!
50' - GOL! Dickson Choto! (Legia)
50' - GOOOOOOOOOOOLLL!!! Dośrodkowanie z rzutu rożnego i Choto z główki zdobywa gola!!!
52' - Edson uderza z 35 metrów... niecelnie
53' - Wszyscy fani Legii zdejmują koszulki...
53' - ...i rozpoczynają głośny doping
53' - Na boisku chwilowo nie dzieje się nic ciekawego
54' - Roger do Włodara... niedokladnie... i rzut rożny!
55' - Edson na 11 metr, Włodarczyk wślizgiem... obok bramki
56' - Z autu na wysokości pola karnego zaczyna Legia
57' - Bonin okiwał dwóch Brazylijczyków dośrodkował w pole karne, ale tam był Choto!
57' - Głośne "Warszawa, Warszawa, Warszawa..." od dłuższego czasu słychać z sektora Legii
57' - Faul na Edsonie
58' - Błąd Choto... podał do Bonina, ale Edson przejął piłkę
59' - Groźnie... Rzeźniczak lepszy od Robaka
59' - Druga połowa pod dyktando Legii. Teraz z rzutu wolnego zaczyna Korona
60' - Strzał Bonina bardzo niecelny
61' - Bonin dośrodkowuje z prawej strony, Rzeźniczak wybija na aut
61' - Rzut rożny dla gospodarzy
62' - Chotoooooooo! blokuje strzał Szyndroowskiego
62' - Kolejny korner dla Korony, tym razem z drugiego narożnika
62' - Od bramki Fabiański
63' - Choto wypycha Piechnę z pola karnego... było groźnie
63' - Z autu Edson
64' - Bury do Szałacha, ten sam... i strata. Z autu Legia
65' - Akcja Korony. Bonin z prawej strony... ciągle Korona... Rzeźniczak wybija!
65' - Kontra Legii
66' - Złe podanie Brazylijczyka
67' - Szałachowski sam walczy w polu karnym - wywalczył rzut rożny
67' - Legia rozgrywa piłkę w obronie
68' - Kucharski uderzył tak mocno piłką w zawodnika Korony, że ten wymaga pomocy lekarza
70' - Aut dla Legii na wysokości pola karnego
70' - Strzelał Bronek... piłka odbiła się od jednego z obrońców i korner dla Legii
71' - Roger dośrodkował, Szałach ładnie strzał i kolejny róg
71' - Tym razem bez efektu
71' - Piękne dośrodkowanie Rogera, ale obrońca uprzedza Włodara!
73' - Teraz w ataku Korona.
73' - Świetnie Fabian uprzedza Piechnę
74' - Kucharski uderza z 25 metrów... 3 metry obok bramki!
76' - Bonin prawa stroną mija Edsona, mija Choto... i strzela prosto w Fabianskiego...
76' - Gra oborny Legii pozostawia dziś baaaaaardzo wiele do życzenia
77' - Szałachowski podaje z prawej strony... Kucharski na 4 metrze nie sięga piłki choć wykonał wślizg
77' - Bronowicki fatalnie traci piłkę znakomita okazja dla Koronyyyyyyy...... Edson wybija!!!
78' - Na spalonym Szałachowski
79' - Fabiański łapie piłkę na linii końcowej pola karnego
79' - Legia pogubiła się.
79' - Korona w ataku
81' - Końcówka meczu, Legia musi rzucić wszystko na jedną szalę jeżeli chce doprowadzić do remisu
82' - Co chwila piłkarze Korony kładą się na murawę i gra jest przerywana
84' - Edson traci piłkę i atak Korony. Uderzenie z dystansu Robaka - bardzo niecelne
85' - Kucharski do Surmy... szybszy Mielcarz :(
85' - Włodarczyk na wysokości poka karnego... Bury składa się do strzału - nie trafił w piłkę
86' - Robak w starciu z trzema legionistami wywalczył rzut rożny
86' - Zmiana Korona: Robert Bednarek - Jarosław Piątkowski
87' - Kucharski i Włodarczyk pozostali na połowie gospodarzy, a ci wykonywali rzut rożny.
87' - Już przy piłce Legia
87' - Faul na Kucharskim na 30 metrze
87' - Do piłki biegnie Edson...
88' - Strzał.... prosto w Rogera
88' - Od bramki Mielcarz
88' - Zmiana Korona: Grzegorz Bonin - Arkadiusz Bilski
89' - Kucharski dośrodkowuje... łapie Mielcarz
90' - Choto ograł Bilskiego
90' - Bury z lewej strony... dośrokoduje i tam obrońcy wybijają
91' - Brzydki faul Rogera na Zganiaczu
91' - Żółta kartka: Roger Guerreiro (Legia)
91' - Sędzia dolicza 3 minuty
92' - Jedna z ostatnich akcji Legii
92' - Faul!
93' - Surma faulowany i będzie okazja dla Edsona
93' - Ok. 28 metrów do bramki...
93' - Edson przygotowany
93' - GOL! Piotr Włodarczyk! (Legia)
94' - GOOOOOOOOOOOOOOLLLLLLLLLLLLLL!!!!!!!!!
94' - Piękny strzał w słupek Edsona i Włodarczyk z najbliższej odleglołości trafia do siatki!
94' - Żółta kartka: Maciej Mielcarz (Korona)
95' - Przerwa w grze opatrywany piłkarz Korony
95' - Dopiero będzie wznowienie gry
96' - Żółta kartka: Cezary Kucharski (Legia)
96' - Ostania akcja gospodarzy
96' - Fabiański łapie i jest faulowany!
97' - Koniec meczu!





Brawo! Legia uratowała remis w ostatniej minucie:)))
Legia nadal niepokomnana!
Dziękujemy za śledzenie naszej relacji - zapraszamy na www.legialive.pl
Piłkarze Legii dziękują kibicom

Relacja z trybun

Warunkowo, ale z błogosławieństwem

Kto by się cieszył po bramce w 93. minucie meczu, gdyby nie było nas na stadionie Korony Kielce?! Na trybunach jedynie garstka warszawskich dziennikarzy, a na boisku piłkarze. Na szczęście nie zabrakło nas na tym wyjeździe i to radość siedmiuset osób uciszyła stadion przy Ściegiennego! Po raz kolejny Legia odmieniła losy meczu w ostatniej minucie. Czy wiecie jak to smakuje?!

Jeszcze dzień przed meczem nie było do końca pewne, czy uda nam się wyjechać do Kielc. Ostatecznie PZPN przychylił się do odwołania legionistów i karę wyjazdową zawiesił. Dzięki temu w sobotni wieczór zamiast jechać gdzieś na wypoczynek, byliśmy z naszą ukochaną drużyną. Bilety, które przyznali nam kielczanie, rozeszły się w mgnieniu oka. Pytanie bez żadnych nagród - jaką pulę musieliby przydzielić nam Koroniarze, abyśmy jej nie wykorzystali ;). Wyjazd na to spotkanie organizowało SKLW, które przygotowało fanom autokary oraz czuwało nad spokojem w czasie meczu. Wiadomo było, że oczy piłkarskiej centrali będą zwrócone ku sektorowi gości. Pierwsi kibice Legii zjawili się pod nim ponad dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Oni bardzo dobrze zapoznali się z okolicami stadionu, bowiem na wejście musieli czekać na główną grupę, która podróżowała autokarami. Trochę się zeszło, bowiem korki na trasach wylotowych do Krakowa spowodowały przyjazd naszych fanów dopiero na godzinę przed meczem. Ścisk przy wejściu był niemiłosierny. Co chwila ktoś żartował - "Przejście dla kobiety w ciąży", choć jeśli taka by się trafiła... to miałaby nieciekawie. Faktycznie nowy kielecki stadion może robić wrażenie, ale w sektorze gości zapomniano o jednej istotnej sprawie - odpowiedniej liczbie bramek wejściowych. Tych przygotowano zaledwie dwie... i nie mogło dziwić zdenerwowanie legionistów, którzy mieli pewność, że początku meczu nie zobaczą. Ba, początku meczu. Nie było wiadomo, czy do zakończenia piłkarskich zawodów uda im się wejść! Paranoja! Najlepszy stadion w Polsce, a jednego-dwóch wejść więcej nie można było wybudować?!

Kibice, którzy lepiej orientowali się w kieleckich standardach, swoje paski pozostawili w Warszawie, a na wyjazd zabrali odpowiednie spodnie. Wiadomo było, że "niepożądane" paski trafią do depozytu. Była nim tym razem skrzynia, którą warszawiacy mogą kojarzyć... z stołecznych przystanków. W takich samych bowiem przechowuje się w stolicy... piasek! Gdy już udało nam się dostać na sektor, czekał nas mały szok. "Czuję się jak na europejskich pucharach. Może jeszcze nie Liga Mistrzów, ale Puchar Intertoto na pewno" - żartowali warszawiacy. Szkoda, że my na taki obiekt czekać będziemy latami. Z taką opieszałością polityków (i takimi politykami) będą to dłuuugie lata. Stadion Korony oczywiście wypełnił się po brzegi i aż wrzał przed rozpoczęciem się meczu. Spiker rozpoczął dialog z kibicami i nakręcał ich do rytmicznego klaskania. My tymczasem skupialiśmy się na hasłach nakłaniających gospodarzy do wpuszczenia przyjezdnych. Ci mieli wątpliwą przyjemność wchodzenia na stadion przez całą pierwszą połowę (ostatnia osoba weszła w 43. minucie!).

Ci którzy na stadion weszli jako ostatni, zostali oszczędzeni i nie musieli oglądać dwóch bramek dla gospodarzy. Mimo to nikt z nas się nie załamywał, a po bramkach (traconych) nasz doping jeszcze się wzmagał! W przerwie fani udali się do cateringu, gdzie zamiast kiełbasek dominowały hamburgery. Nikt jednak nie narzekał, że nie spałaszuje króla strzelców ekstraklasy. W drugiej połowie ruszyliśmy nareszcie z konkretnym dopingiem, do jakiego przyzwyczailiśmy już całą kibicowską Polskę! Rozpocząło się od... ściągnięcia koszulek przez warszawską brać (oczywiście nie tylko, bowiem liczną grupą stawili się sosnowiczanie). Po tym ruszyliśmy z naszym nowym przebojem "Warszawa... Warszawa, Warszawa" - tym razem śpiewanym bez podziału na głosy. Dach znajdujący się nad nami normalnie drżał! Dawaliśmy czadu, a miejscowi przecierali uszy ze zdziwienia! Czy 700 osób jest w stanie zakrzyczeć 15-to tysięczny tłum. Ależ owszem. Legia Warszawa!!!

Jak to zazwyczaj ma miejsce w przypadku klatek dla gości, w ich pobliżu zasiadają najwięksi krzykacze - napinacze. Również sąsiadujący z nami Koroniarze wyraźnie kozaczyli, za co zostali przez nas sprowadzeni na ziemię hasłem "Przyszliście chamy, dlatego że my tu gramy". Niedługo po przerwie piłkarze zdobywają kontaktową bramkę. Dalej jednak przegrywamy. Z naszych gardeł wydobywa się śpiew nawołujący do nieustannej walki, a jednocześnie będący wyrazem bezgranicznej wiary kibiców w swój zespół - "Nie poddawaj się, ukochana ma, nie poddawaj się, Legio Warszawa!" - ryczało 700 legionistów. Druga połowa była także obfitująca w akcenty ultras. Najpierw wyciągamy 3 sektorówki - dwie z nich przedstawiały diabłów, kolejna zaś Kubusia Puchatka gotującego się kotle. Całość dopełniała pirotechnika w postaci stroboskopów. Niestety po chwili następuje riposta "Scyzorów", której hasłem przewodnim było: "Legio pozdrawiamy z piekła". Później następuje nasze "firmowe" odliczanie, po którym nad głowami pojawiają się transparenty na dwóch kijach, a cały sektor śpiewa "Legia, Legia Warszawa". Kielczanie z oprawy przygotowali jeszcze kartoniadę w barwach (na początek meczu, ale cóż ona miała przedstawiać?), połączoną z szarfami, a w II połowie flagi na kijach.

Dalej trwała jednak wojna na doping. Gdy śpiewał cały stadion Korony mieliśmy niewielkie szanse na przebicie się. Często jednak było tak, że słychać było głównie nas. A tak przynajmniej nam się wydaje ;) Niestety, mecz powoli zbliżał się do końca, a na tablicy wciąż widniał kiepski dla nas wynik 2-1. Gdy w końcówce pod naszym sektorem ewidentnie na czas grał Mariusz Zganiacz, niektórzy stracili do niego ostatnie resztki szacunku. Jak on tak może?! Niebawem wybiła 90 minuta i pozostały zaledwie te, które do regulaminowego czasu gry doliczył arbiter. Wspomniany "Mario" sfaulował Surmę i mieliśmy rzut wolny 30 metrów od bramki rywala. Była to ostatnia szansa na wyrównanie. Już w momencie, gdy sędzia zagwizdał, w naszym sektorze połowa osób zaczęła czarowanie, druga połowa zaś... złożyła dłonie do modlitwy. Choć zapewne każdy z nas w czasie tego meczu zgrzeszył przynajmniej raz, teraz nie miało to większego znaczenia. Liczyło się to, aby Edson zapakował bramę pewnym siebie Scyzorykom. To była długa, ale na szczęście skuteczna modlitwa. Gdy piłka zatrzepowała w siatce, co prawda nie po bezpośrednim strzale z wolnego, rozpoczął się zupełnie niekontrolowany szał radości w naszych szeregach!!! Znowu gol w końcówce!

Zdołowani czuli się chyba tylko gospodarze i ich przyjaciele przybyli na ten mecz - Polonia, Sandecja i Cracovia. Co nas to interesowało! My świętowaliśmy, choć tym razem nie zwycięstwo, to kolejny mecz bez porażki. "Niepokonana, to nasza Legia kochana" - śpiewali jak w amoku kibice Legii. Po meczu podziękowali piłkarzom za walkę i przypomnieli im (chociaż chyba nikt nie zapomniał), że "już w tym sezonie, Legia zasiądzie na tronie". Po tym przyszedł czas na oczekiwanie, aż kielczanie rozejdą się do domów. My musieliśmy spędzić czas w sektorze gości. Pewnym urozmaiceniem było zapewne roztrenowanie piłkarzy gospodarzy, a dokładniej nasza uwaga skupiła się na ulubieńcu piłkarskiej Polski - Grzegorzowi "Kiełbasie" Piechnie, nazywanemu przez warszawian "Parówą".

Zapomnijmy jednak o docinkach. To co czuliśmy w ostatniej minucie, to coś... czego nie można kupić. I po raz kolejny, jak co dnia, mogliśmy podziękować Bogu, że jesteśmy legionistami!

Frekwencja: 15000
Kibiców gości: 700
Flagi gości: 11

Doping gospodarzy: 7,5
Doping Legii: 8

Autor: Bodziach

Komentarze (196)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.