Ekstraklasa
12. kolejka

10000
Łódź
27.10.2006
20:00
Widzew Łódź
Legia Warszawa
Widzew Łódź
0-1
Legia Warszawa
(0-1)
Roger (k) 22'
21 Bartosz Fabiniak
26 Bartłomiej Konieczny
26 Robert Kłos 71'
25 Jakub Rzeźniczak
13 Krzysztof Sokalski 55'
4 Marcin Nowak
16 Adrian Budka
9 Bartłomiej Grzelak
3 Jakub Wawrzyniak
8 Piotr Kuklis
10 Stefano Napoleoni 79'
1 Artur Holewiński
21 Sławomir Szeliga
38 Bartosz Iwan 71'
15 Andrzej Tychowski
24 Sasha Bogunović 79'
9 Piotr Grzelczak 55'
28 Łukasz Broź
Jan Mucha 99
Wojciech Szala 3
Dickson Choto 4
Herbert Dick 17
Grzegorz Bronowicki 7
Miroslav Radović 32
Łukasz Surma 8
Aleksandar Vuković 14
80' Guerreiro Roger 6
47' Dawid Janczyk 15
78' Sebastian Szałachowski 20
Łukasz Fabiański 1
80' Tomasz Kiełbowicz 11
78' Luiz Junior 22
da Silva Edson 27
Marcin Burkhardt 19
47' Brandao Elton 28
Maciej Korzym 13
Trener: Michał Probierz
Asystent trenera: Zbigniew Stefaniak
Kierownik drużyny: Tadeusz Gapiński
Lekarz: Marcin Domżalski
Masażyści: Wojciech Walda, Marcin Kaczorowski
Trener: Dariusz Wdowczyk
Asystent trenera: Jacek Zieliński
Kierownik drużyny: Ireneusz Zawadzki
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Sędziowie
Główny: Tomasz Mikulski
Asystent: Piotr Sadczuk
Asystent: Andrzej Kuśmierczyk
Techniczny: Zbigniew Zych
Relacja

Widzew ograny!

Choć sezon ligowy składa się z 30. spotkań to są mecze ważne i ważniejsze. Mecz z Widzewem w Łodzi należy do tych najważniejszych. Wyzwala szczególne emocje nie tylko wśród kibiców i piłkarzy, ale nawet wśród dziennikarzy z obu miast. Mało co może się porównać z wygraną na stadionie rywala. W piątkowy wieczór legioniści, po golu Rogera, trzeci raz z rzędu poznali smak wygranej w paszczy lwa. A smak ten jest naprawdę niepowtarzalny.

Decydującą o zwycięstwie Legii akcję przeprowadził w 21. minucie Miroslav Radović. Przedarł się lewym skrzydłem pod bramkę widzewiaków. Wpadł w pole karne i został powalony na ziemię. Sędzia Tomasz Mikulski nie miał innego wyboru niż wskazanie na punkt oddalony 11. metrów od bramki. Do piłki podszedł Roger. Chwile później stadion zamarł a cieszyło się tylko kilkanaście osób na murawie. Legia prowadziła 1:0 i jak okazało się później nie oddała prowadzenia do końca meczu.

W Łodzi do pierwszego składu Wojskowych powrócił Łukasz Surma. W środku pola zajął miejsce Marcina Burkhardta. W piątkowy wieczór najmocniejszą formacją Legii była jednak obrona. Dickson Choto i Herbert Dick byli nie do przejścia. Praktycznie nie popełniali błędów i rozbijali wszystkie akcje gospodarzy. A jeżeli przytrafiały się im pomyłki to widzewiacy nie potrafili pokonać dobrze broniącego Jana Muchę. W 25. minucie nawet słowacki bramkarz nie był w stanie powstrzymać Stefano Napoleoniego. Włoch znalazł się przed bramką, ale nie niepokojony przez nikogo strzelił głową obok bramki. Na więcej łodzian nie było stać. Legia pokazała kto jest mistrzem Polski a kto beniaminkiem i dominowała na boisku w Łodzi. Choć nie grała porywająco to umiejętnie oddalała grę od własnego pola karnego i na długie minuty zamykała widzewiaków na ich połowie. Gospodarze, dopingowani przez 10 tys. fanów robili co mogli by doprowadzić do remisu. W 30. minucie do remisu mógł doprowadzić Jakub Wawrzyniak, ale przestrzelił z najbliższej odległości.

Drugą połowę Legia zaczęła z jedną zmianą w składzie. Bezbarwnego Dawida Janczyka zastąpił Elton Brandao. Brazylijczyk nie zagrał jednak lepiej od Janczyka. Zmarnował dwie dobre sytuacje strzeleckie. Mimo to z przodu robił więcej zamieszania niż młody napastnik Wojskowych. Po przerwie na boisku wciąż dominowali legioniści, ale z biegiem czasu coraz groźniej atakowali gospodarze. Szczególnie groźne były stałe fragmenty w ich wykonaniu. Na szczęcie Legia miała w swoim składzie Dicka o Choto oraz Muchę, który meczem w Łodzi udowodnił, że należy mu się miejsce w pierwszym składzie.

Mijały minuty a gra stawała się coraz bardziej nerwowa. Legia zadowolona prowadzeniem zaczęła grać na czas. Tymczasem Widzew zaciekle dążył do wyrównania, a Wojskowi robili wszystko by obronić remis. Wiadomo, że w takim meczu każdy chce wygrać. Jednak chęć wygranej nie usprawiedliwia zachowań, które nie przystoją cywilizowanemu człowiekowi. A właśnie świadkiem takich zachowań byliśmy pod koniec spotkania. Mimo, że przed meczem piłkarze obu drużyn wyszli w koszulkach z napisem „Czerwona kartka agresji i rasizmowi” to szybko zapomnieli o tej szczytnej idei. Widzewiacy zirytowani swoją bezsilnością po jednym z ostrych starć zaatakowali Eltona. W jego obronie stanął Junior i Choto. Po kilku chwilach na murawie trwała już regularna przepychanka. Jakub Rzeźniczak trzymał się za oko. Sędzia całkowicie się pogubił i usunął z boiska Eltona i Juniora. Szczególne kara dla tego drugiego jest dyskusyjna, gdyż Brazylijczyk nikogo nie atakował a cały czas odciągał od całego zamieszania swego rodaka. Chwilę potem sędzia gwizdnął po raz ostatni i wygrana w Łodzi stała się faktem.


Legia nie zagrała porywająco, ale wygrała bardzo prestiżowy mecz. W jaskini lwa pokazała mądrość i opanowanie i dzięki temu może do swojego konta dopisać trzy punkty. To trzecia wygrana Wojskowych z rzędu. Okazją do potwierdzenia zwyżki formy będzie kolejny prestiżowy mecz. Tym razem na Łazienkowską przyjedzie Lech Poznań. Trener Dariusz Wdowczyk może mieć problem z zestawieniem linii ataku przed tym meczem. Z kadry za czerwoną kartkę wypadł Elton. W napadzie może co prawda zagrać Janczyk i Szałachowski, ale jedyną alternatywą pozostanie wtedy Maciej Korzym, który nie grał w tym sezonie zbyt dużo. Na szczęcie w Legii są jeszcze boczni pomocnicy, którzy często zapędzają się pod bramkę przeciwnika.

Autor: Tomek Janus

Minuta po minucie

Klasyk po polsku! W piątkowy wieczór na stadionie Widzewa gospodarze podejmą Legię Warszawa. Zapowiadają się wielkie emocje! Zapraszamy do śledzenia naszej relacji LIVE!
-------------------------
Witamy ze stadionu Widzewa w Łodzi. Za 20 minut początek spotkania!
Obie drużyny na rozgrzewce
Do pierwszego składu powraca Łukasz Surma. Na ławce usiadł Marcin Burkhardt.
Stadion już prawie pełny. W sektorze, który zazwyczaj zajmują kibice gości zasiadają fani Widzewa
Piłkarze obu drużyn wybiegną w koszulkach przeciwko rasizmowi
"Czerwona kartka agresji i rasizmowi" - tak brzmi napis na białych koszulkach

1' - Początek pierwszej połowy
2' - Na wejście kibice gospodarzy zaprezentowali efektowną oprawę z racami oczywiście ;-)
6' - Początek spotkania należy do Legii, która spokojnie rozgrywa piłkę... atak Bronowickiego. Podanie na drugą stronę do Radovicia - ten wywalcza rzut z autu
6' - Uderzenie Rogera z dystansu przelatuje wysoko nad poprzeczką
7' - Szala próbował dośrodkowywać, ale wyszedł z tego słaby strzał
8' - Od bramki Mucha
8' - Prostopadła piłka do Janczyka... nie zdążył napastnik Legii
9' - Kontra gospodarzy... przerwana przez Choto. Teraz z autu Widzew
10' - Radović szarżuje prawą stroną i zostaje przewrócony, ale sędzia nie gwiżdże
11' - Natychmiastowa kontra Widzewa - bez efektu. Szala wybił piłkę głową z pola karnego
11' - Świetna akcja Legii. Lewą stroną atakuje Szałachowski, decyduje się na strzał - rzut rożny!
12' - Dośrodkowanie Szałachowskiego piąstkuje Fabiniak
12' - Legia zdecydowanie przeważa. Z lewej strony Bronek z Rogerem - stracili piłkę
12' - Roger fauluje na środku boiska
13' - Roger niedokładnie do Janczyka i gospodarze zaczną z autu na własnej połowie
15' - Grzelak faulowany przez Szalę
17' - Nieprawdopodobne zamieszanie w polu karnym Legii. Szala i Mucha przeszkodzili sobie, ale na szczęście nasz bramkarz złapał piłkę i zażegnał niebezpieczeństwo
18' - Chwilę wcześniej Widzew miał najdogodniejszą okazję do zdobycia gola. Jednak świetnie zachował się Mucha który wybił nad poprzeczką uderzenie z główki jednego z piłkarzy gospodarzy
19' - Widzew zaczął grać odważniej, a Legia teraz czyha na błąd w obronie
19' - Kolejny faul Szali. Sędzia upomina zawodnika - na razie słownie
20' - Radović faulowany na 35 metrze
20' - W pole karne dośrodkowuje Roger...
21' - ... ale źle - nikt nie doszedł do piłki
21' - Karny dla Legii!!!!!!!!!!
22' - Z lewej strony faulowany był Radović. Jedenastkę wykonuje Roger
22' - GOL! Guerreiro Roger z karnego! (Legia)
23' - GOL GOL GOL!!! Pewnie wykonana jedenastka przez Rogeraaaaaaaaaaaaaa :))
24' - Teraz groźnie pod bramką Legii. Rzut wolny z prawej strony przy linii pola karnego
25' - Budka dośrodkowuje a Napoleoni główkuje metr obok słupka!
26' - Bronowicki dośrodkowuje z lewej strony - zbyt mocno i od bramki Fabiniak
27' - Fantastyczna akcja Legii. Vuković wymienił piłkę z Radoviciem... wbiegł w pole karne i chciał wbiec do bramki a skończył się tylko rzutem rożnym
27' - Dośrodkowanie Rogera... i kolejny korner. Tym razem z drugiego narożnika boiska.
27' - Bez efektu, ale z autu nadal legioniści
29' - Żółta kartka: Aleksandar Vuković (Legia)
29' - Legionista przeszkadzał w wykonaniu rzutu wolnego i został upomniany przez arbitra
30' - Powinno być 1-1, ale doskonałej okazji nie wykorzystał Wawrzyniak
31' - Bardzo dobrze spisuje się dziś Aleksandar Vuković
32' - Oglądamy ciekawe spotkanie w Łodzi. Legia jest zespołem grającym mądrzej i kontroluje przebieg gry
33' - Budka ostro dośrodkowuje w pole karne - Mucha bez problemów łapie piłkę!
33' - Rado Rado Rado! Kiwa kogo chce i jak chce :-)
34' - Janczyk fauluje w ataku
36' - Legia bezbłędnie gra w obronie. Spokojnie rozgrywamy piłkę... i już Szałach wyprowadza atak, ale niedokładnie zagrał i piłka w rękach Fabiniaka
37' - Rzut rożny dla Widzewa
38' - Roger atakuje z lewej strony... długie podanie na pole karne, najszybszy bramkarz Widzewa
39' - Napoleoni wbiega w pole karne, jest przewracany przez Radovicia ale sędzia nie gwiżdże. Gwizdy na trybunach
39' - Nowak fauluje Szałachowskiego
41' - Legia ładnie radzi sobie w środku pola. Dyrblingi wychodzą Rogerowi, Szali, Radoviciowi... ale musimy uważać bo Widzew do końcowego gwizdka będzie groźny
42' - Janczyk świetnie przejął piłkę minął dwóch widzewiaków i zamiast wypuścić Szałachowskiego stracił piłkę...
44' - Dośrodkowanie w pole karne Legii. Dick ładnie wybija główką
46' - Sędzia dolicza 2 minuty
47' - Od bramki rozpoczyna Fabiniak
48' - Koniec pierwszej połowy

Za nami pierwsze 45 minut szlagieru 12. kolejki ekstraklasy. Kibice oglądają bardzo ciekawe spotkanie. Legia prezentuje się bardzo poprawnie i zasłużenie prowadzi 1-0. Jednak Widzew na pewno będzie groźny do ostatniej minuty meczu.

46' - Początek drugiej połowy
47' - Obie drużyny bez zmian
47' - Zmiana Legia: Dawid Janczyk - Brandao Elton
47' - Przepraszamy - w Legii jedna zmiana.
48' - Korner dla Widzewa
48' - Bez efektu. Od bramki Mucha
49' - Szarżuje Szałachowski... ale zatrzymany przez obrońców
50' - Żółta kartka: Jakub Wawrzyniak (Widzew)
51' - Szałach chciał sprytnie do Vukovicia, ale obrońca przeciął podanie
52' - Bronowicki źle zagrał, ale jeszcze walczył i był faulowany pod własną bramką
52' - Żółta kartka: Jan Mucha (Legia)
52' - Kartka dla bramkarza Legii za opóźnianie gry - zupełnie niepotrzebna!
53' - Roger minął dwóch rywali i dośrodkował w pole karne - wywalczyliśmy rzut rożny
54' - Dośrodkowanie Rogera za mocne, ale mamy kolejny rzut rożny. Tym razem z drugiej strony boiska
54' - Faul na Surmie z prawej strony boiska.
55' - Zmiana Widzew: Krzysztof Sokalski - Piotr Grzelczak
55' - Na spalonym Szałachowski
57' - Żółta kartka: Wojciech Szala (Legia)
59' - Do wejścia szykuje się Kiełbowicz
59' - Legia teraz się broni. Widzew w ataku, ale obrona warszawian bezbłędna... będzie czerwona dla Rado???
60' - Żółta kartka: Miroslav Radović (Legia)
60' - Przepraszamy za pomyłkę. Pierwszą kartkę otrzymał Wojtek Szala... na szczęście
61' - Zmiana Legia: Guerreiro Roger - Tomasz Kiełbowicz
63' - Elton przewraca się w polu karnym...
63' - Żółta kartka: Brandao Elton (Legia)
64' - "To my nadajemy kolorytu szarej polskiej piłce" - taki transparent prezentują fani Widzewa i odpalają kilkanaście rac
66' - Zaskakujący strzał z przewrotki Napoleoniego - bez żadnych problemów broni Mucha
68' - Dick źle podaje do Eltona. Kontra Widzewa, ale na posterunku jest Dickson Choto
69' - Bronowicki kopnięty w głowę zwija się na murawie
71' - Faul na Muszce
71' - Zmiana Widzew: Robert Kłos - Bartosz Iwan
72' - Bramkarz Legii opatrywany przez lekarza
76' - Dośrodkowanie Kiełowicza... piąstkuje Fabiniak
76' - Żółta kartka: Bartosz Iwan (Widzew)
78' - Zmiana Legia: Sebastian Szałachowski - Luiz Junior
79' - Zmiana Widzew: Stefano Napoleoni - Sasha Bogunović
80' - Legia nieporadnie w ataku, ale Widzew też popełnia błędy
81' - Elton faulowany na 30 metrze
82' - Faul Kiełbowicza w ataku
84' - Błąd Juniora... uderzenie z 25 metrów... obok słupka! Mieliśmy sporo szczęścia
84' - Świetny rajd Juniora. Okiwał kilku widzewiaków i wyłożył piłkę Eltonowi który uderzył fatalnie!
85' - Rożny dla gospodarzy
85' - Główkuje Nowak... a Mucha wyłapuje piłkę!
86' - Teraz korner dla Legii. Dośrodkowuje Junior... krótko do Vuko... bez efektu. Od bramki Widzew
88' - Radović minął trzech widzewiaków, podał do Eltona a ten... minimalnie przestrzelił
89' - Ależ okazję miał Widzew! Bogunović uderzył wysoko nad poprzeczką z 11 metrów
90' - Vuković fauluje na połowie Widzewa
90' - Przypadkowe zagranie ręką przez Bronka. Rzut wolny dla Widzewa na środku boiska
91' - Sędzia dolicza 3 minuty
91' - Faul na Eltonie
91' - Żółta kartka: Marcin Nowak (Widzew)
92' - Żółta kartka: Dickson Choto (Legia)
92' - Tym razem Dickson ukarany za opóźnianie gry
93' - Iwan uderza... obok bramki!
93' - Na boisku trwa bitwa piłkarzy!!
94' - Czerwona kartka: Luiz Junior (Legia)
94' - Czerwona kartka: Brandao Elton (Legia)
94' - Niesamowite zamieszanie na boisku!
95' - Legia kończy mecz w dziewiątkę!!
95' - KONIEC!!!
95' - Koniec meczu!





Barwo!!! Dramatyczna końcówka w wykonanu piłkarzy i arbitra. ale na szczęście wygraliśmy!! Jeszcze trwa małe zamieszanie piłkarzy... kibice Widzewa żegnają legionistów butelkami
Dziękujemy za śledzenie naszej relacji LIVE! i zapraszamy na www.legialive.pl

Relacja z trybun

Hamowanie emocji

Nie jest to normalne, że będąc na meczu nie mogę uzewnętrznić siedzących we mnie emocji i uczuć. Gdy bowiem kocham kobietę, nie muszę kryć się z wyznaniem jej swojej miłości. Niestety w Łodzi było inaczej. Siedząc wśród nastawionej niezbyt przychylnie do Legii publiczności, trzeba było sztucznie hamować swoje uczucia. Po bramce nie było więc wiwatów i głośnych okrzyków, a jedynie niewielki uśmiech. Nieskrępowanie radowała się tylko dusza.

Mecze z Widzewem oraz wyprawy do Łodzi zawsze były jednymi z ciekawszych. Dobrze pamiętamy miejscowych kamieniarzy (chyba najsłynniejszych swego czasu w kraju), riposty na oprawy łodzian, a także radość po ostatnich wygranych naszych piłkarzy w mieście włókniarzy. Tym razem nie mieliśmy możliwości zawitania w zwartej grupie na stadion przy ul. Piłsudskiego. Mimo starań SKLW i KP Legia, nie udało się anulować ciążącego na nas zakazu wyjazdowego. Wchodziła w grę jedynie wizyta incognito na stadionie Widzewa. Także to nie było zadaniem łatwym, bowiem dzień przed meczem w kasach skończyły się wejściówki. Na szczęście dzięki pomocy kilku uprzejmych osób, udało się skołować wejściówkę.

W dniu meczu wokół stadionu trwał totalny melanż. Choć w okolicznych sklepach nie sprzedawano od trzech godzin alkoholu, wszyscy wokół raczyli się procentowymi trunkami. Policja nie reagowała. Do jednej kasy ustawiło się kilkaset osób. Prawdopodobnie dodrukowano trochę biletów. Wchodząc na stadion dziwiła mało drobiazgowa kontrola oraz praktycznie brak ochrony na trybunach. Fani skakali przez płot między sektorami, za nic mając różnice cen obowiązujących na inne trybuny. Nikt nie próbował im jednak w tym przeszkodzić. Totalna samowolka. Faktycznie, wobec braku fanów Legii, nie był to już mecz podwyższonego ryzyka, ale większe zabezpieczenia obserwujemy często nawet na stadionach w niższych ligach. Najszybciej zapełnił się sektor pod zegarem, gdzie usytuowany jest młyn Widzewiaków. Także inne trybuny zapełniły się w końcu fanami w czerwonych, bądź niebieskich szalikach. "Legia k..." - słychać było okrzyki wokół. Palce same składały się w pięść, ale... trzeba było zachować zimną krew. Od razu przypomniał mi się wypad w podobnej scenerii do Chorzowa. Dobrze, że tu przynajmniej mówią po polsku - przeszło mi przez myśl.

Jako że na całkiem wygodnym krzesełku usadowiłem się sporo przed meczem, postanowiłem zlustrować miejscowy catering. Tu nieco zaskoczyło mnie, że ceny kiełbasek zależą od wielkości "giętej". W zależności od porcji można więc zapłacić od 7 do 10 złotych. No dobra, ile jeszcze do meczu? 8 minut? - zastanawiam się patrząc na zegar, gdzie uciekła mi godzina. Czyżby zmiana czasu letniego na zimowy w Łodzi dokonywała się wcześniej? No tak, zegar nie działa. Nie udaję jednak zdziwionego tym faktem, bo nie mam pojęcia, jak długo taki stan rzeczy ma miejsce. Piłkarze wybiegają na murawę. To legioniści z pewnością. Wzbudzają bowiem większe zainteresowanie niż piłkarze z logo "Harnasia" na koszulkach. Trwa festiwal bluzgów pod adresem naszego ukochanego klubu. Norma. Widać, że wszystkim wokół zależy na wygraniu tego meczu. No prawie wszystkim, na tej samej trybunie dostrzegam bowiem parę znajomych twarzy. Oni również byli niepokorni i postanowili olać zakaz.

W końcu jest 20. Piłkarze wychodzą na boisko. Wszyscy w koszulkach z hasłem "Czerwona kartka agresji i rasizmowi". Jak ma się to hasło do sytuacji z ostatniej minuty? No dobra, ale na razie nie zaczęliśmy gry. Pod zegarem fani prezentują hasło "Zakazy i kary - kochają tą broń, nie wiedzą jednak że...". Nad nim powiewa sektorówka z logo PZPN w czarnej scenerii kartoników. Po chwili wjeżdża nowa sektorówka z postacią kibica, nowe hasło na płocie - dopełniające poprzednie zdanie - "Show must go on". Pojawiają się też flagi oraz race. Jedni skandują hasła pod adresem piłkarskiej centrali, inni zaś śpiewają o swoim klubie. Legioniści siedzący przez większość meczu cicho, tym razem mogą coś krzyknąć razem z gospodarzami. Wybieramy "bramkę" PZPN ;). Na boisku akcja, akcja, akcja. Miejscowi reagują bardzo nerwowo. Co chwila gryzę się w język, aby nie wyrwał mi się jakiś okrzyk, który zdradziłby mnie, bądź kogoś ze znajomych siedzących obok. Po kilkunastu minutach panowie siedzący przed nami - tak sądzę - zaczęli coś podejrzewać. Rzut karny dla Legii zupełnie nas nie zmartwił. Nie zamierzaliśmy również bluzgać sędziego. Jedyne co robimy, to wstajemy razem ze wszystkimi. Oni jednak liczą, że Fabiniak obroni strzał Rogera, my zaś wiemy dobrze, że tak być nie może. Ufff, wyszło na nasze. Niestety radość trzeba jakoś stłumić. W sumie dobrze, że był to rzut karny, bo każdy mógł się do tego... przygotować. Kto wie, jaka byłaby nasza reakcja przy bramce z akcji. Może bardziej spontaniczna? Tego jednak się nie dowiemy. Na szczęście.

W przerwie spotykamy kolejnych znajomych. A więc nie tylko my postanowiliśmy wybrać się do Łodzi. "Za kim jesteś?!" - słyszę pytanie oraz rękę na plecach. Na szczęście głos jest znajomy. Przybijamy piątkę i dyskutujemy o tym, w jaki sposób udało nam się załatwić wejściówkę. Przerwa mija bardzo szybko. Druga połowa też jakby szybciej niż pierwszych 45 minut. Trzeba przyznać uczciwie... Widzew dopinguje kapitalnie. Ludzie spod niedziałającego zegara są jak w transie - nie milkną ani na moment!!! Nie ma momentu przestoju, chwili na opieprzanie nieśpiewających. Może takich nie ma? A może wszyscy mobilizują się wzajemnie. Faktem jest, że dają świetny popis. Słynne "Broendby" wychodzi im kapitalnie. Przyznaję bez bicia. Gdy do tego włącza się jeszcze prosta, nikogo nie dziwi, że piłkarze w czerwonych koszulkach są zmobilizowani na maksa. Na trybunie prostej właśnie pojawia się transparent "To my nadajemy kolorytu szarej polskiej piłce", nad którym odpalonych zostaje 10 rac. Obok wisi transparent "Ultraprotest.pl". Oj, będą kary dla łodzian. Nie przejmując się tym wcale, widzewiacy kontynuują ogólnopolski protest. Ponownie możemy zaśpiewać ze wszystkimi.

Kolejnej pieśni już nie śpiewamy. Ale cały stadion głośno i równo ryczy "Tylko łódzki Widzew... w naszych serach on". "K..., jak oni to równo śpiewają" - stwierdza po meczu znajomy. To prawda. Do tego bęben i równiusieńkie klaskanie... Pierwsza klasa. Mecz ma się ku końcowi. "Jak ja bym chciał, żeby im dokopali! Ile ja bym za to dał?!" - słyszę błagalny okrzyk dwa rzędy wyżej. Nic z tego, nie tym razem. Choć emocji nie brakuje w doliczonym czasie gry, kiedy sędzia zupełnie zwariował i ukarał dwóch legionistów. Po chwili koniec! Szybko schodzimy na dół trybuny. Łodzianie zaś dziękują swojej drużynie za walkę. "Nic się nie stało" - słychać wkoło. Jak to nic - myślę sobie. Legia zdobyła trzy punkty! Szkoda tylko, że nie mogliśmy tego meczu obejrzeć w normalnych warunkach. Nie pierwszy i nie ostatni raz zapewne.

Frekwencja: 10.000
Kibiców gości: 0 (zakaz)

P.S. Serdeczne podziękowania dla turi, Marty, Wisienki oraz reszty legionistów, dzięki którym miałem możliwość obejrzeć ten mecz.

Autor: Bodziach

Oceń legionistów
Komentarze (227)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.