Jesteśmy w finale
Po mało ciekawym meczu warszawska Legia pokonała zdegradowane już RKS Radomsko 2-0. Ten wynik dał podpopiecznym Dragomira Okuki awans do finału rozgrywek o Puchar Ligi. Tam zmierzymy się z krakowską Wisłą, która wyeliminowała GKS Katowice. Przed spotkaniem drużyna otrzymała pamiątkowy puchar od Mazowieckiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej za zdobycie mistrzostwa Polski.
Pierwsza połowa w wykonaniu obu drużyn była słabiutka, niewiele sytuacji podbramkowych. częście bramce Borkowskiego zagrażali pomocnicy niż napastnicy Legii. RKS od początku pogodził się, że nic w tym spotkaniu nie wywalczy. Legioniści w przemeblowanym składzie nie radzili sobie tak dobrze jak w lidze. To może być widoczne już w pierwszym meczu z Wisłą. Do przerwy uptrzymał się wynik bezbramkowy.
Po zmianie stron warszawianie w końcu trafili do siatki. W 53 minucie znakomitym zza pola kartego uderzeniem popisał się obrońca Marjan Gierasimovski - piłka wpadł w samo okienko! W tym momencie wszystko było już jasne, Legia nie kwapiła się do zdecydowanych ataków. Najlepsze wrażenie sprawiał szarzujący na lewej stronie Kiełbowicz. Gospodarzom udało się podwyżyszyć prowadzenie. W 78 minucie Yahaya niespodziewanie zabrał piłkę piłkarzowi Radomska na linii końcowej boiska, wbiegł w pole karne i dograł do nieobstawionego Svitlicy, a ten z kilku metrów wpakował futbolówkę do siatki.
W najbliższą środę podopiecznych Okuki czega bardzo ciężki mecz. Na Łazienkowską przyjeżdza rozpędzony wicemistrz Polski - krakowska Wisła. Wygląda na to, że piłkarze białej gwiazdy dopiero złapali odpowiedni rytm. Przy mocno okrojonym składzie Legii ciężko będzie wygrać rywalizację z krakowaianami.
Autor: Woytek