Puchar Polski
1/4 finału

4000
Chorzów
16.03.2010
18:00
Ruch Chorzów
Legia Warszawa
Ruch Chorzów
1-0
Legia Warszawa
73' Sobiech
(0-0)
30 Matko Perdijć
8 Krzysztof Nykiel
51 Rafał Grodzicki
2 Piotr Stawarczyk
4 Maciej Sadlok
17 Michał Pulkowski
13 Maciej Scherfchen
6 Wojciech Grzyb
24 Damian Świerblewski 83'
9 Marcin Zając 57'
29 Arkadiusz Piech
80 Krzysztof Pilarz
14 Łukasz Janoszka 83'
11 Grzegorz Goncerz
90 Artur Sobiech 57'
32 Piotr Kieruzel
31 Paweł Lisowski
7 Grzegorz Baran
Jan Mucha 82
Jakub Rzeźniczak 25
Inaki Astiz 15
Dickson Choto 4
81' Marcin Komorowski 17
Miroslav Radović 32
Tomasz Jarzębowski 78
67' Maciej Iwański 8
Piotr Giza 7
Maciej Rybus 31
79' Marcin Mięciel 21
Kostiantyn Machnowskij 55
81' Tomasz Kiełbowicz 11
Ariel Borysiuk 16
Pance Kumbev 26
Marcin Smoliński 28
67' Sebastian Szałachowski 20
79' Fangzhuo Dong 14
Trener: Waldemar Fornalik
Asystent trenera: Tomasz Fornalik
Kierownik drużyny: Andrzej Urbańczyk
Lekarz: Paweł Larysz
Masażyści: Filip Czapla
Trener: Stefan Białas
Asystent trenera: Jacek Magiera
Kierownik drużyny: Ireneusz Zawadzki
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Sędziowie
Główny: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Asystent: Dariusz Ignatowski
Asystent: Marcin Boniek
Techniczny: Bartosz Frankowski
Relacja

Czarna seria trwa

Legia Warszawa przegrała trzeci mecz z rzędu 0-1. W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski podopieczni Stefana Białasa nie dali rady strzelić gola Ruchowi. Gospodarze natomiast w 73. minucie za sprawą Sobiecha zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Do momentu straconej bramki niewiele wskazywało na to, że po końcowym gwizdku sędziego cieszyć będą się gospodarze. To legioniści byli stroną przeważającą i częściej zagrażali bramce rywali.

W swoim debiutanckim meczu Stefan Białas wprowadził małe przemeblowanie w składzie. Na lewej obronie zabrakło miejsca nie tylko dla Jakuba Wawrzyniaka, ale nawet Tomasza Kiełbowicza. W pierwszym składzie pojawił się za to Marcin Komorowski. W ataku od pierwszej minuty wystąpił Marcin Mięciel. Nieobecność Bartłomieja Grzelaka spowodowana była chorobą napastnika Legii. Jednak to nie „Miętowy” czy „Komor” sprawili największą niespodziankę. Kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia, bo na boisku dwoił się i troił Piotr Giza. W pierwszej połowie „Gizmo” cztery razy uderzał na bramkę Ruchu. Co więcej pomocnik Legii był bardzo aktywny i nie bał się podejmować ryzyka. Tyle, że nie przyniosło to „wojskowym” wymiernych rezultatów, a po przerwie Giza, podobnie jak cała drużyna, zaczął gasnąć.

W pierwszej połowie najlepszą szansę na wyprowadzenie Legii na prowadzenie zmarnował Maciej Rybus. Pomocnik „wojskowych” precyzyjnie przymierzył z linii pola karnego, ale Matko Perdijć nie dał się zaskoczyć. Po pierwszych trzech kwadransach utrzymywał się remis 0-0, ale gra legionistów mogła się podobać. Nawet Maciej Iwański wreszcie zaczął mocno i precyzyjnie dośrodkowywać z rzutów rożnych. Były to jednak miłe złego początki.

Po przerwie piłkarze Stefana Białasa zagrali zdecydowanie słabiej. Jednak nawet nędzna postawa legionistów mogła zakończyć się golem i prowadzeniem 1-0. W 57. minucie idealnym podaniem Piotr Giza obsłużył Miroslava Radovicia. Serb wpadł w pole karne i miał przed sobą tylko bramkarza Ruchu. „Rado” mógł zrobić wiele, ale zdecydował się na uderzenie na dalszy słupek. Piłka minęła Perdijcia. Minęła także słupek i gola nie było. Niespełna 20 minut później błędu Serba nie powtórzył Artur Sobiech. Chorzowianin minął Dicksona Choto i przy biernej postawie defensywy Legii zdecydował się na strzał. Po pięknym uderzeniu piłka minęła Jana Muchę i było 1-0.

Legioniści mieli jeszcze kwadrans na odrobienie strat, ale razili nieporadnością. Jednobramkowe prowadzenie gospodarzy utrzymało się do końca. Widać, że zmiana trenera przy Łazienkowskiej nie odmieniła stylu gry piłkarzy. Stefan Białas ma wiele pracy i niewiele czasu. Już w sobotę Legia zagra u siebie ze Śląskiem Wrocław. Rewanż z Ruchem za tydzień również przy Łazienkowskiej. Strata do odrobienia niewielka, ale w ostatnich trzech meczach legioniści nie potrafili pokonać bramkarzy rywali.

Minuta po minucie

16:48 - Witamy ze stadionu w Chorzowie!
16:49 - Do meczu jeszcze ponad godzina, na razie na trybunach pusto. Piłkarze Legii są już na obiekcie
17:02 - Znamy już składy obu drużyn. Stefan Białas trochę przemeblował skład
Na lewej obronie gra Marcin Komorowski - zastąpił Jakuba Wawrzyniaka
W ataku Marcin Mięciel zamiast Bartłomieja Grzelaka
Na ławce rezerwowych zabrakło miejsca dla Grzelaka i Wawrzyniaka!
17:24 - Legioniści wybiegają na rozgrzewkę pod okiem Ryszarda Szula
Jak się dowiedzieliśmy absencja Grzelaka spowodowana jest chorobą (podwyższona temperatura)
Piłkarze wychodzą na murawę
Ruch w jednolitych niebieskich strojach. Legia w białych koszulkach i czarnych spodenkach

1' - Początek pierwszej połowy
1' - Rozpoczęli legioniści
2' - Na stadion weszła właśnie ponad 400 osobowa grupa kibiców Legii
2' - AKcja Ruchu... wyjaśniona przez Komorowskiego
5' - Pierwsze uderzenie na bramkę Muchy - bez problemów wyłapane przez bramkarza Legii
8' - Radović wypuścił prawą stroną Mięciela, ten wbiegł w pole karne i wycofał do Radovicia, który oddał słaby i na dodatek niecelny strzał
8' - Długie podanie Choto przez środek boiska przejęli gospodarze
9' - Faul na Komorowskim
9' - Aj... sprytne uderzenie Gizy z 16 metrów przeleciało tuż obok słupka!
11' - Nykiel złe podanie.. Giza przed polem karnym uderza wysoko nad poprzeczką
14' - Choto minął się z piłką... ale złe dośrodkowanie Grzyba. Od bramki Mucha
18' - Potężne uderzenie Gizy nad poprzeczką!
20' - Iwański dośrodkowuje z rzutu różnego, ale nic z tego nie wyszło
22' - Chwilę temu przed kolejną szansą stanął Giza, ale nie opanował piłki w polu karnym
24' - Na murawie leży Komorowski... utykając opuszcza boisko
25' - Choto ładnie przerywa podanie Sadloka do Zająca
26' - Faul Radovicia
28' - Piech nie doszedł do podania - Choto z Muchą spokojnie asekurowali piłkę
28' - Radović dośrodkowuje w pole karne i obrońca gospodarzy ofiarnie wybija na rzut rożny, tam czyhał już Maciej Rybus
29' - Trudno nie zauważyć iż Maciej Iwański cudownie nauczył się dośrodkowywać z rzutów rożnych wyżej niż na wysokości kolan
30' - "Stefan! Białas!" - głośno dobiega z sektora zajmowanego przez fanów Legii
30' - Od bramki Perdijić
31' - Piech rozpędza się prawym skrzydłem... i zgubił piłkę. Z autu Legia
32' - Świetnie Choto wystawił nogę i zablokowałprostopadłe podanie do Piecha
32' - Bardzo ładnie Jarzębowski blokuje Świerblewskiego, ale to nie koniec zagrożenia pod bramką Legii... Astiz wybija piłkę!
33' - Radović ograł Sadloka, ale piłka opuściła murawę
33' - Dośodkowanie Radovicia zablokowane przez Sadloka. Rożny dla Legii
34' - Iwański... ponownie dobre dośrodkowanie na środek pola karnego gdzie walkę głową wygrali gospodarze
34' - Uderzenie Rybusa broni Perdijić
36' - Rybus fauluje Nykiela na wysokości pola karnego Legii
36' - Choto wyjaśnia sytuację
37' - Legioniści od początku są drużyną przeważającą
38' - Rożny dla Ruchu
39' - Zając dośrodkowuje... Jarzębowski głową wybija poza pole karne
39' - Jeszcze jedna próba dośrodkowania - ponownie wyjaśniona przez legionistów
39' - Rybus źle podanie w stronę Komorowskiego
40' - Piech walczy z Choto... pole karne... lepszy Choto, który zmusił napastnika goaspodarzy do oddania lekkiego strzału, z którym problemów nie miał Mucha
40' - Radović fauluje w akcji ofensywnej
42' - Iwański... zamarkował uderzenie, a prostopadle podał w pole karne do Mięciela, jednak ten uprzedzony przez golkipera Ruchu
42' - Stefan Białas przy liniii bocznej udziela uwag Rybusowi i Komorowskiemu
44' - Giza na lewą strone do Rybusa, ten zbiega na środek i odgrywa do Komorowskiego, który niecelnie dośrodkowuje
44' - Astiz wycofuje do Muchy
46' - Faul Radovicia
47' - Chaotyczna gra z obu stron
47' - Minuta doliczona do pierwszej połowy
47' - Potężne uderzenie Pulkowskiego kończy pierwszą część meczu
47' - Koniec pierwszej połowy

Piłkarze wrócili już na murawę. W Legii bez zmian

46' - Początek drugiej połowy
48' - Dobre podanie Grzyba do Zająca, który chciał uderzyć z ostrego kąta z powietrza, ale nie trafił czysto w piłkę
50' - Fatalna próba strzału Sadloka, ale dla pewności Komorowski wybił piłkę na rzut rożny
51' - Mięciel piętką odgrywa piłkę na 18 metr, tam do piłki dopada Jarzębowski i potężnie uderza! Niestety w środek bramki i bramkarz Ruchu nie miał problemów
54' - Giza indywidualnie chciał przedrzeć się w pole karne... ale nie udało mu się
55' - Rzeźniczak pole karne, piłka spadła prosto na nogę Rybusa, ale jego strzał poleciał baaardzo wysoko
57' - Najlepsza okazja dla Legii. Giza świetnie wypuścił Radovicia, który znalazł się sam na sam z bramkarzem Ruchu, ale z ostrego kąta przestrzelił obok słupka
58' - Mięciel znowu kreatywnie do Iwańskiego... minimalnie za mocno
58' - Zmiana Ruch:

Marcin Zając -
Artur Sobiech
60' - Faul na Jarzębowskim
60' - Radović urwał się Nykielowi i posłał niską piłkę na 5 metr, ale obrońca uprzedził Mięciela. Rożny dla Legii
61' - Iwański dośrodkowuje - to prawdziwy CUD, on jednak umie kopnąć piłkę wyżej i dalej!
63' - Iwański opatrywany poza boiskiem
67' - Leiga w ataku... Iwański, Komorowski, Rybus - strata piłki
68' - Faul na Radoviciu
68' - Zmiana Legia:
Maciej Iwański -
Sebastian Szałachowski
71' - Rożny dla Legii
73' - Nieskładna gra z obu strony
74' - GOL! Artur Sobiech! (Ruch)
75' - Niestety gol dla Ruchu. Przepiękna akcja Sobiecha, który minął Choto i oddał techniczne uderzenie w długi róg - Mucha był bez szans
78' - Dong biegnie do ławki rezerwowych i za chwilę powinien pojawić się na boisku
79' - Radović w polu karnym... tylko rzut rożny
80' - Na boisko wejdzie również Kiełbowicz
80' - Rzeźniczak ładnie przerywa podanie do Sobiecha
80' - Zmiana Legia:
Marcin Mięciel -
Fangzhuo Dong
82' - Zmiana Legia:
Marcin Komorowski -
Tomasz Kiełbowicz
84' - Zmiana Ruch:
Damian Świerblewski -
Łukasz Janoszka
84' - Astiz przerywa akcję gospodarzy
90' - Ostatnie minuty meczu. Legia w ataku
92' - Sobiech sam na sam z Muchą, ale bramkarz Legii zdołał odbić piłkę! Obaj leżą na boisku po tym starciu
92' - Sędzia dolicza 3 minuty
95' - Koniec meczu!





Legia Warszawa przegrała trzeci mecz z rzędu 0-1. W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski podopieczni Stefana Białasa nie dali rady strzelić gola Ruchowi. Gospodarze natomiast w 73. minucie za sprawą Sobiecha zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Zapraszamy do obejrzenia pierwszych zdjęć z meczu: Fotoreportaż z meczu - 43 zdjęcia Mishki
Dziękujemy za śledzenie naszej relacji LIVE! i zapraszamy na www.legialive.pl

Relacja z trybun

Piosenki cmentarne

Po długiej zimowej przerwie i dwóch odpuszczonych wyjazdach, w końcu przyszedł czas na wyjazdową inaugurację w wykonaniu fanów Legii. Choć spotkanie w Chorzowie rozpoczynało się o godzinie 18, legioniści w drogę wyruszyli przed godziną 10. W jednym z sektorów gospodarzy stawiło się 340 kibiców naszego klubu bez barw. W czasie meczu obyło się bez obustronnych uprzejmości. Fani Legii sporo przyśpiewek poświęcili grupie ITI oraz pracownikom klubu. "Walter, Miklas i Błędowski wyp... z Łazienkowskiej" - to jeden z bardziej kulturalnych okrzyków. Pozytywnie przyjęto natomiast Stefana Białasa.

Na wyjazd do Chorzowa tradycyjnie bilety sprzedawał klub z Łazienkowskiej, ale chętnych na nie nie było. W związku z tym sektor gości przez całe spotkanie pozostał pusty. Fani, którzy przyjechali ze stolicy bez pomocy własnego klubu, zajęli miejsca w sektorze 5, sąsiadującym z tym pod zegarem (już bez słynnej Omegi, a z elektroniczną wersją). Wszyscy kibice z Warszawy przy zakupie biletu musieli wyrobić sobie jednorazowy identyfikator, po czym dość sprawnie dostali się na stadion.

Legioniści początkowo czekali na tyłach trybun, aż na teren obiektu wejdą wszyscy. Obok nas przechadzali się natomiast fani Ruchu. Dla niezorientowanej osoby pewnie widok niespotykany, ale w naszym przypadku podobnie jest na większości wyjazdów, na których jesteśmy obecni dzięki uprzejmości kibiców gospodarzy. W oczekiwaniu na ostatnich kibiców, można było obserwować jak miejscowi dostają się na stadion. Choć wejściówki do drogich nie należały (na te sektory - 20 złotych), wiele osób na obiekt dostawało się po... dachu jednej z kas. Dokładnie jak na Żylecie przed kilkunastu laty. Dziś za tego typu wspinaczki w Warszawie fani mogliby liczyć na dożywotni zakaz stadionowy i dotkliwą karę finansową. W końcu, gdy padło hasło, cała grupa przemieściła się do wyznaczonego sektora.

Przywitało nas "Legia to stara..." z sektorów sąsiadujących z trybuną Krytą. Nie reagowaliśmy na zaczepki. Zresztą tego dnia ani razu nie wrzucaliśmy na Ruch. Ze strony gospodarzy bluzgi na Legię ograniczone zostały do minimum. Dziwić mogła dość niska frekwencja na stadionie (max 4 tysiące), w tym skromny, niewiele większy od naszego młyn Niebieskich. Dopingiem legionistów kierował "Staruch", który starał się mobilizować wszystkich do jak największego wysiłku. Choć momentami nie było źle, to wątpię, czy połowa osób, z ręką na sercu może powiedzieć, że dała z siebie wszystko. Legijny repertuar początkowo tylko sporadycznie był przerywany okrzykami pod adresem ITI. Po przerwie proporcje zostały zachwiane.

Zgodnie z ustaleniami, wszyscy kibice gości w przerwie nie opuszczali sektora. To sprawiło, że... w kilka minut wymyślono kilka wulgarnych przyśpiewek o działaczach klubu i samym koncernie. Drugą połowę rozpoczęto od nowej wersji piosenki na melodię "I love you baby". "Ja kocham Legię, pier... ITI..." - niosło się na stadionie przez dobrych kilkanaście minut. Legioniści co chwila wymyślali nowe wersje "zakończenia" i ostatecznie było ich 6 - zaczynając na właścicielu ITI, przez prezesa KP, dyrektora ds. bezpieczeństwa (w rodzaju żeńskim), na Wyborczej kończąc. Kolejne przyśpiewki wymyślano na dość prostą nutę. Rozpoczęto od "Walter, Miklas i Błędowski wyp... z Łazienkowskiej". Później próbowano trzech cmentarnych zakończeń, po czym skandowano "Jeszcze jeden".

Po straconej bramce fani skandowali "Hej Legio, jesteśmy z Wami". Przez parę chwilę feta gospodarzy zupełnie nas zagłuszyła. Dopiero pod koniec spotkania ponownie głośniej było słychać fanów z sektora piątego. "Legia gol allez allez" - śpiewali do ostatniego gwizdka sędziego kibice. Niestety, trzecia porażka z rzędu stała się faktem. "Walczyć trenować, Warszawa musi panować" - skandowano w stronę piłkarzy, którzy po chwili podbiegli pod sektor i przybili piątki z kibicami. Na cześć Donga fani zaśpiewali dla zbytów piosenkę o znanym bohaterze anime z dawnych lat - Tsubasie. Nie brakowało również okrzyków o Kodziro i Wakaszimazu. Powstał nawet pomysł, by na otwarcie nowego stadionu Legia zagrała z Nankatsu ;)

Warto podkreślić, że kibice bardzo sympatycznie przyjęli powrót do naszego klubu Stefana Białasa. W trakcie i po meczu skandowano jego nazwisko. Kilka minut po zakończeniu spotkania mogliśmy opuścić stadion i udać się do naszych samochodów. Czas po zakończeniu meczu to tradycyjne ogłoszenia parafialne. "Staruch" serdecznie zapraszał wszystkich na mecze naszych sekcji - dzisiejsze spotkanie koszykarzy na Bemowie (g.18) oraz sobotnie - "wielkie derby stoLicy" pomiędzy CWKS-em a Gwardią (g.17, ul. Obrońców Tobruku 11) oraz mecz koszykarzy z Sidenem Toruń (g.19, ul. Obrońców Tobruku 40). Na tych meczach fani zamierzają stworzyć atmosferę, o jakiej na Łazienkowskiej na razie (i pewnie jeszcze długo) można tylko pomarzyć.

Frekwencja: 4000
Kibiców gości: 340
Flagi gości: 0

Doping Ruchu: 6
Doping Legii: 6

Autor: Bodziach

Statystyki
Ruch Chorzów
  • 8 (4+4)
  • 3 (2+1)
  • 1 (1+0)
  • 3 (1+2)
  • 8 (2+6)
  • 8 (5+3)
  • 1 (1+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
-
  • strzały
  • strzały celne
  • rzuty wolne
  • rzuty rożne
  • faule
  • interwencje bramkarzy
  • spalone
  • słupki
  • poprzeczki
  • żółte kartki
  • czerwone kartki
  •  
  • suma
    (1. połowa + 2 połowa)
Legia Warszawa
  • 10 (6+4)
  • 3 (2+1)
  • 2 (0+2)
  • 7 (4+3)
  • 11 (8+3)
  • 6 (4+2)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
Oceń legionistów
Komentarze (79)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.