Liga Europy
1/16 finału

20144
Lizbona
23.02.2012
21:05
Sporting Clube de Portugal
Legia Warszawa
Sporting Clube de Portugal
1-0
Legia Warszawa
84' Matias
(0-0)
1 Rui Patricio
4 Anderson Polga
2 Alberto Rodriguez 71'
48 Emiliano Insua
47 Joao Pereira
3 Daniel Carrico
8 Stijn Schaars
10 Marat Izmaiłow 78'
14 Fernandez Matias
9 Ricky van Wolfswinkel
18 Andre Carillo 70'
12 Marcelo Boeck
11 Diego Capel 70'
25 Bruno Pereirinha 78'
26 Andre Santos
93 Xandao 71'
31 Renato Neto
32 Sebastian Ribas
Dusan Kuciak 12
Artur Jędrzejczyk 2
Michał Żewłakow 6
Marcin Komorowski 17
Jakub Wawrzyniak 14
69' Jakub Rzeźniczak 25
88' Janusz Gol 5
Ivica Vrdoljak 21
59' Michał Żyro 33
Maciej Rybus 31
Danijel Ljuboja 28
Wojciech Skaba 84
88' Michal Hubnik 7
Tomasz Kiełbowicz 11
Inaki Astiz 15
59' Michał Kucharczyk 18
69' Rafał Wolski 27
Bartosz Żurek 38
Trener: Ricardo Sa Pinto
Trener: Maciej Skorża
Asystent trenera: Rafał Janas
Kierownik drużyny: Piotr Strejlau
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Sędziowie
Główny: Władisław Biezborodow (Rosja)
Asystent: Nikolay Golubev
Asystent: Vyacheslav Semenov
Techniczny: Stanislav Sukhina
Relacja

Sporting przerwał cudowny sen Legii

W rewanżowym pojedynku 1/16 finału Ligi Europy Legia Warszawa po dobrym meczu przegrała w Lizbonie ze Sportingiem 0-1. Jedyną bramkę zdobył na sześć minut przed końcem spotkania Matías Fernández. W pierwszym starciu padł remis 2-2, co oznacza, że awansem do kolejnej rundy premiowani są Portugalczycy.

Już od pierwszych minut do odważnych ataków na bramkę Sportingu ruszyli gracze Legii Warszawa. Widać było, że przyjezdni byli niesamowicie zmotywowani, aby wywieść z Estádio José Alvalade korzystny rezultat. W 4. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony boiska po raz pierwszy niezbyt pewnie na przedpolu zachował się Dušan Kuciak, lecz niebezpieczeństwo zażegnał Jakub Rzeźniczak. Blisko dziesięć minut potem groźnie z rzutu wolnego uderzył Matías Fernández czym ponownie do wysiłku zmusił słowackiego bramkarza. Odpowiedź legionistów nadeszła w 15. minucie gry. Danijel Ljuboja po podaniu z głębi pola odważne wbiegł między dwóch defensorów rywali, ale jego strzał głową minął prawy słupek bramki strzeżonej przez Rui Patrício.

Przez pierwsze dwa kwadranse nie oglądaliśmy zbyt wielu ciekawych sytuacji pod żadnym z pól karnych. Obie jedenastki rywalizowały ze sobą głównie w środku pola i starały nie dać się zaskoczyć przeciwnikowi. W 32. minucie Kuciak bardzo dobrze zachował się po niebezpiecznym dośrodkowaniu André Carrillo, kiedy przytomnie odbił futbolówkę poza pole karne. Niestety, przez całą pierwszą połowę Legia nie oddała żadnego celnego strzału na bramkę lizbończyków, czym nieco rozczarowała kibiców polskiej ekipy.

Osiem minut po zmianie stron prostopadłym podaniem Stijna Schaarsa starał się uruchomić André Carrillo, lecz bardzo dobrze zachował się Michał Żewłakow, który wślizgiem wygarnął piłkę spod nóg Holendra. Dopiero po godzinie gry Legia oddała bodaj pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy. Michał Żyro odważnie wbiegł w pole karne rywala, ale uderzył zdecydowanie za słabo i bez problemów interweniował Rui Patrício. W 64. minucie ładną akcję przeprowadził wprowadzony w drugiej połowie Michał Kucharczyk. 20-latek z lewej flanki starał się dograć do wbiegającego w szesnastkę Portugalczyków Jakuba Rzeźniczaka, jednak jego podanie było niedokładne.

Trzynaście minut przed końcowym gwizdkiem arbitra na linii pola karnego faulowany był Rafał Wolski. Do wykonania rzutu wolnego podszedł Ivica Vrdoljak, który mimo wszystko nieznacznie przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. W 84. minucie nadzieje o awansie Legii do kolejnej rundy Ligi Europy rozwiał Matías Fernández. Chilijczyk precyzyjnie kopnął futbolówkę ze stałego fragmentu gry i zaskoczył niepewnego Kuciaka. To trafienie do złudzenia przypomina gola, którego warszawski klub stracił w ostatniej ligowej kolejce przeciwko Górnikowi Zabrze, gdy na listę strzelców wpisał się Mariusz Magiera. W doliczonym czasie gry szansę na wyrównanie miał jeszcze Rafał Wolski, ale bardzo dobrą interwencją popisał się bramkarz gospodarzy.

Autor: Wiśnia

Minuta po minucie

Już tylko 35 minut dzieli nas od pierwszego gwizdka sędziego meczu Sporting Lizbona - Legia Warszawa
W pierwszym spotkaniu 1/16 rozgrywek Ligi Europy na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej padł remis 2-2. Co ciekawe, to rywale ciągle gonili wynik
Jak będzie dzisiaj? Obie ekipy nie stoją na straconej pozycji. Podopieczni Macieja Skorży muszą wygrać, choćby 1-0 lub zremisować, żeby awansować do 1/8 finału, gdzie czeka już Manchester City. Natomiast gospodarzom wystarczy remis niższy niż 3-3.
Trzeba otwarcie przyznać, iż szkoleniowiec warszawskiego zespołu nie zaskoczył składem. Postawił na identyczną jedenastkę, która przed tygodniem wywalczyła remis
Dwóch zmian dokonał za to Sa Pinto. Od pierwszych minut zobaczymy m.in. Alberto Rodrigueza oraz Daniel Carrico
Dzisiejsze zawody poprowadzi Władisław Biezborodow, który w obecnym sezonie gwizdał m.in. w spotkaniach Wisła Kraków - Twente czy Borussia Dortmund - Olympiakos Pireus
Pogoda w Lizbonie przez cały dzień dopisywała. Bezchmurne niebo, temperatura w okolicach 18 st. Celsjusza.
Z europejskimi pucharami pożegnała się właśnie Wisła Kraków, która w Liege bezbramkowo zremisowała ze Standardem. Czy jej los podzieli Legia Warszawa? Oby nie. Zaczynamy za niespełna kwadrans!

Kibice Legii szelnie wypełnili sektor przyodziani w jednakowe białe, koszulki
Nad głowami kibiców Sportingu klubowe szale
Wychodzą... Legia na zielono-czarno, gospodarze w jednakowych białych strojach.. "Mistrzem Polski jest Legia..."!!!
Kibice Legii będą musieli sobie radzić bez bębna i nagłośnienia, ale bez obaw. "Jesteśmy zawsze tam...!!!" niesie się po Estadio Jose Alvelade
Pojawia się pirotechnika w sektorze legionistów
Reszta stadionu zapełniona mniej więcej w połowie

1' - Początek pierwszej połowy
1' - Rozpoczęli legioniści. Przed nami 2 x 45 minut szans i możliwości, by awansować do 1/8 finału Ligi Europy
1' - Legia rusza z animuszem. Jest już rzut rożny...
2' - Rybus z kornera, ale zbyt lekko, za nisko i rywale nie mieli problemów, żeby wybić futbolówkę poza pole karne
3' - Kolejne zagranie w kierunku przednich formacji. Rybus z prawej flanki próbował dośrodkowywać w szesnastkę.. Jeszcze Legia w ataku i mamy kolejny rzut rożny
4' - Rybus mocno wrzuca. Wysoko zawieszona piłka... poza boiskiem. Patricio wznowi grę od bramki
4' - Żewłakow, Kuciak mocno w środkową strefę boiska
5' - Rusza Sporting prawą stroną. Jest tam Komorowski z Wawrzyniakiem... Dośrodkowanie w pole karne, Kuciak interweniuje. Ekipa Skorży zażegnuje niebezpieczeństwo
6' - Kolejny raz gospodarze próbują nękać Wawrzyniaka... Bez spodziewanych efektów
7' - Gracze w białych koszulkach próbują rozciągnąć grę.. Jednak z trudem opanowują futbolówkę
7' - Wypuszczony legionista do zagranej prostopadle piłki. Jednak uprzedza go Rodriguez
8' - Podopieczni Sa Pinto. Wycofanie do obrony, podanie na prawe skrzydło, zgranie do środka na 35 metr od bramki Legii. Żewłakow fauluje Carrillo...
9' - Miękka wrzutka w pole karne, ale na posterunku byli legioniści, którzy nie dopuścili do oddania groźnego strzału na bramkę Kuciaka
10' - Trzeba przyznać, że Vrdoljak i spółka mogą poczuć się jak u siebie za sprawą kibiców... "Legiaaa! Warszawa!" niesie się po Lizbonie
10' - Rybus świetnie zgrywał głową do Ljuboji, ale napastnik Legii znalazł się minimalnie na pozycji spalonej
11' - Żółta kartka: Stijn Schaars (Sporting Lizbona)
11' - Rusza Vrdoljak, ale nieprzepisowo powstrzymywał go holenderski pomocnik gospodarzy
12' - Rybus... Zagrana piłka z głębi pola. Najwyżej skacze do niej Jakub Wawrzyniak, ale nie miał prawa celnie uderzyć na bramkę Patricio
12' - Dobrze Żewłakow, który czystym wślizgiem naprawia błąd Jędrzejczyka, który zostawił swą pozycję pustą.
12' - Fernandez z wolnego na lewej stronie...
13' - Bezpośredni strzał na bramkę Kuciaka, ale ten piąstkuje pod nogi kolegów. Jeszcze strzał Rodrigueza! Na szczęście futbolówka poleciała w kierunku autu zamiast między słupki!
14' - Mieli legioniści teraz nieco szczęścia. Swoją drogą dziwne, że Dusan nie zdecydował się na łapanie tego strzału ze stałego fragmentu gry
16' - Aj! Zagranie w kierunku Ljuboji. Serb wcisnął się między dwóch rywali i z 11 metrów próbował przelobować Patricio. Zabrakło nieco precyzji, a futbolówka zatrzepotałaby w siatce!
17' - Kwadrans gry za nami. Widać, że Legia nie stoi dziś na straconej pozycji w rywalizacji ze Sportingiem
18' - Gol w środkowej strefie boiska.. Strata na rzecz rywali. Na szczęście ma za sobą kolegów, którzy potrafią naprawić jego błąd i odzyskać futbolówkę
18' - Dobrze teraz Sporting. Carrillo dostanie podanie na prawą flankę. Dośrodkowanie w pole karne, gdzie szykował się już Schaars, ale uprzedził go bramkarz Legii
19' - Rybus lewą stroną. Mija rywala, pędzi w pole karne, zgrywa do środka, ale te podanie mogło być zdecydowanie lepsze, gdyż piłka padła łupem przeciwnika
19' - Ljuboja ma jakieś uwagi do sędziego, ale raczej niesłuszne, bo przecież zagrał piłkę ręką na połowie rywala
20' - Rzut wolny dla Sportingu. Daleko od bramki warszawskiej ekipy... Gotowy już Fernandez
21' - Łoooo... zdecydowanie za mocno, wysoko, daleko od celu, bez jakiegokolwiek zagrożenia. Wznowi grę Dusan Kuciak
21' - Nieporozumienie Żewłakowa z Jędrzejczykiem... Niepotrzebnie, głupia strata, a wszystko na połowie graczy w zielonych koszulkach
22' - Na szczęście cała akcja obyła się bez przykrych konsekwencji
22' - Rybus ustawia piłkę. Rzut wolny dla Legii...
23' - Wrzucona futbolówka w szesnastkę. Zagotowało się pod polem karnym lizbończyków, ale nadal legioniści przy piłce. Walka do końca.. Mamy korner!
24' - Rybus w pole karne, ale te zagranie było nieco jakby bez pomysłu. Ekipa ze stolicy Portugalii nie miała problemów z wybiciem daleko od pola karnego
26' - Insua z autu. Sporting na 18 metrze, ale czujna jest dziś defensywa z Warszawy
27' - Stały fragment gry dla "Lizbońskich lwów". Kolejny raz Fernandez...
27' - ...mocno w pole karne, ale również ta wrzutka nie przyniosła owoców w postaci strzału, czy jakiegokolwiek zagrożenia pod bramką Kuciaka
29' - No to Sporting ma kolejny strzał w statystykach. Jednak zapisujemy go w kategorii "niecelne", gdyż Insua uderzył z dystansu naprawdę bardzo daleko od ideału
30' - Sporting spokojnie podaje sobie piłkę w obronie. Patricio próbował wybić na lewe skrzydło i... aut
30' - Takimi podaniami, zagraniami, Sporting nie będzie miał zbyt wielu szans i okazji w meczu z Legią. Inna sprawa, że to warszawskiej drużynie bardziej zależy na strzelaniu bramek
31' - Stąd też taka aktywność podopiecznych Skorży w pierwszych dwóch kwadransach. Lizbończycy nie są za specjalnie aktywni w przednich formacjach. Trochę czekają, trochę jakby chcieli skontrować, bez pośpiechu
32' - Groźnie teraz Sporting. Fernandez na prawej flance do spółki z Carrillo próbują rozmontować obronę Legii
33' - Dogranie ze skrzydła. Interweniuje do środka i bardzo szczęśliwie zgrywa do środka pola karnego, gdzie nie ma żadnego z rywali. W innym przypadku byłaby świetna okazja dla gospodarzy do zmiany wyniku
34' - van Wolfswinkel próbował się urwać Żewłakowowi i dojść do podania, ale zamiast się skupić na przechwyceniu piłki, wolał sugerować arbitrowi, że był faulowany w starciu z obrońcą Legii
35' - I jeszcze raz van Wolfswinkel. Tym razem dobiegł do końca linii, zgrał z prawej strony do środka, ale tam zamiast jego kolegów byli gracze w zielono-czarnych strojach
36' - Faul w środkowej części boiska autorstwa Wawrzyniaka na Carrillo
36' - Żółta kartka: Jakub Wawrzyniak (Legia)
36' - No to remis również w żółtych kartkach
37' - Mocne podanie w kierunku Rybusa. Idzie mu z pomocą Ljuboja, rusza do nich Rzeźniczak. Niestety nic nie wyszło z tej akcji ofensywnej. "Rzeźnika" zaatakowało dwóch rywali i skończyło się to stratą
38' - Gol, Gol sam na trzech, czterech. Musiał czekać legionista na partnerów. Legia na połowie Sportingu...
39' - Żółta kartka: Andre Carillo (Sporting Lizbona)
40' - Głowa, noga, przypadkowe wybicia i podania z obu stron...
40' - Rybus na lewej stronie. Próba dośrodkowania, ale zostało to zablokowane przez przeciwników
41' - Fani z Polski domagali się objęcia prowadzenia przez legionistów. Czekamy, czekamy...
43' - Legia... Głupia strata, a raczej dalekie wybicie do nikogo przed siebie
44' - Patricio ratuje się wybiciem w środkowy sektor boiska. Był tam Rzeźniczak obok przeciwnika
44' - Rzeźniczak do spółki z Żewłakowem skutecznie powstrzymują Izmaiłowa
45' - Insua próbuje zaatakować lewym skrzydłem, ale czysto zatrzymał go Rzeźniczak
46' - Dwójkowa akcja lizbończyków..
46' - Koniec pierwszej połowy

Przerwa. Póki co, bez bramek w Lizbonie. Optyczną przewagę mieli legioniści, którym po prostu zależy na strzelaniu dziś goli, bo one są potrzebne by awansować. Z kolei Sporting nie pokazuje dziś, że należy do czołowych ekip w swym kraju
Kwadrans przerwy i gramy dalej!
Wychodzą. Piłkarze Legii już na murawie.
Wszystko wskazuje na to, że ekipa z Warszawy rozpocznie zawody w niezmienionym składzie
Na plac gry wybiegają również gospodarze

46' - Początek drugiej połowy
46' - I drugie 45 minut rozpoczęte przez zawodników Sportingu
47' - I już rusza Legia.. Aktywny Ryubs w polu karnym, ale musiał spowolnić akcję, żeby otrzymać wsparcie. Niestety przepłacił to stratą futbolówki
47' - Gol, ledwo co otrzymał podanie, a już stracił piłkę na rzecz przeciwnika
48' - Sporting spokojnie podaje sobie między obrońcami
49' - Walka w środkowej strefie boiska. Jędrzejczyk zaczepiał Izmaiłowa
49' - Sporting przedziera się prawym skrzydłem. Pereira.. dośrodkowanie w pole karne. Byli tam gracze w zielonych koszulkach
50' - Blisko próbują kryć legioniści. Naciskają, starają się zmusić przeciwników do błędu
51' - Gol uruchamia Rybusa, a raczej odrzucił go od okolic pola karnego. Skrzydłowy Legii nie miał szans na opanowanie tego zagrania
51' - Ljuboja cofnięty, rozgrywa. Szuka Rybusa, który był szturchany przez rywala, ale sędzia nie reaguje. Patricio mógł wybić futbolówkę
52' - Komorowski, ale niedokładnie podaje do kolegów. Próbują przeszkadzać rywale
52' - Źle z wolnego Wawrzyniak, który o mały włos, a podałby piłkę w środkową strefę prosto do rywala
53' - Jak się okazuje, na dzisiejsze spotkanie przyszło dokładnie 20144 widzów
54' - Taka frekwencja nie powala na kolana. Tym bardziej, że obiekt może pomieścić 50 tys. fanów
54' - Groźnie pod polem karnym Legii... Pokazywał się tam Carillo. Próbowali wymienić dwa podania gospodarze i zakończyć akcję strzałem, ale w porę zorientowali się defensorzy Legii
55' - Strata gości w okolicach koła. Ruszają gracze w białych koszulkach
56' - Pereira drybluje, kiwa, mija legionistów i przerzuca do środka. Jeszcze akcję zamyka Insua, który zmusza do wysiłku Kuciaka. Bramkarz Legii przenosi piłkę nad poprzeczką i mamy rzut rożny
56' - Wrzutka w szesnastkę i Kuciak piąstkuje poza pole karne
57' - Zagranie w kierunku do Rybusa, który atakowany przez dwóch przeciwników nie miał zbyt wiele miejsca, żeby opanować futbolówkę
57' - Żółta kartka: Maciej Rybus (Legia)
58' - Jeszcze żółta kartka w pożegnalnym spotkaniu dla Rybusa
59' - Żyro się w końcu pokazał.. Dostał podanie od Ljuboji, uderzył płasko na dalszy słupek i Patricio nie miał problemów z obroną tego pierwszego, celnego strzału w tym meczu
59' - Żółta kartka: Janusz Gol (Legia)
59' - Tym razem Janusz Gol trafia do notesu arbitra
59' - Żółta kartka: Danijel Ljuboja (Legia)
60' - Szybko łapią żółte kartki legioniści
60' - Zmiana Legia:

Michał Żyro -
Michał Kucharczyk
60' - Maciej Skorża sięga po posiłki z ławki. Jako pierwszy spróbuje odmienić sytuację Kucharczyk
61' - Jeszcze pół godziny przed Legią. Pół godziny, aby zdobyć upragnionego gola, który przybliżyłby warszawski zespół do awansu
61' - Lizbończycy bez problemu wymienili kilka piłek w okolicach 20 metra...
63' - Ljuboja do Kucharczyka. Ten pędzi lewą stroną. Podanie w pole karne, ale nieco niedokładnie, bo zamiast wykończyć akcję strzałe, Rzeźniczak musi ganiać za futbolówką
64' - Ostatecznie z groźnie zapowiadającej się akcji niewiele wyszło
64' - Kucharczyk szukał długiego podania w kierunku serbskiego pomocnika. Szkoda tylko, że obok Ljuboji czekał już przeciwnik
65' - Kuciak, Komorowski, Wawrzyniak...
66' - Żewłakow, rośnie statystyka posiadania piłki i celnych podań. Aczkolwiek nie o to dziś chodzi. Liczą się bramki, a póki co na Jose Alvelade 0-0
67' - Podanie z autu do Ljuboji, ale ten nie miał szans w rywalizacji z Rodriguezem
68' - Wymiana kilku podań, piłka u stóp Wawrzyniaka, który zwleka. Gdy chce podać do kolegów, szybko dopada do niego rywal i akcja kończy się rzutem rożnym
68' - Vrdoljak z rożnego mając za sobą tłum kibiców Legii... Wrzutka w pole karne i...
68' - ...kolejny stały fragment gry
69' - Zmiana Legia:
Jakub Rzeźniczak -
Rafał Wolski
70' - Maciej Skorża daje sygnał, że jeszcze bardziej powinniśmy ruszyć do ofensywy
70' - Vrdoljak z rożnego, ale Komorowski przenosi piłkę nad bramką
71' - Zmiana Sporting Lizbona:
Andre Carillo -
Diego Capel
71' - Roszada również w ekipie Sportingu Lizbona
71' - Rodriguez siedzi na murawie. Potrzebna jest pomoc lekarzy z noszami
72' - Zmiana Sporting Lizbona:
Alberto Rodriguez -
Xandao
72' - Szykował się do wejścia Neto, a ostatecznie na plac gry wszedł Xandao w miejsce kontuzjowanego Rodrigueza. Nie tak planował to trener Sa Pinto
73' - Ljuboja wypychany do środkowej strefy boiska. Jeszcze Legia utrzymuje się przy piłce
73' - Rzut wolny dla Legii. Będzie okazja do precyzyjnej wrzutki w pole karne
74' - Vrdoljak mocno w szesnastkę, gdzie Patricio wyskakuje w powietrze najwyżej spośród wszystkich i piąstkuje futbolówkę poza pole karne
74' - Kolejny zawodnik z Lizbony leży na murawie. Tym razem Izmaiłow po walce z Kucharczykiem
75' - Rywale chwilowo w dziesięciu
75' - Wolski na prawej flance... Jeszcze ofiarnie próbował podawać w kierunku partnerów. Bez szans. Ostry kąt i piłka pada łupem Patricio
76' - Już tylko kwadrans szans i nadziei
77' - Ljuboja zaciągnął rywala do narożnika. Jeszcze udało mu się dośrodkować, ale nie była to dobra centra. Choć jeszcze...
77' - ...jeszcze Wolski próbował kiwać, pójść na przebój. Niestety, zatrzymany na 15. metrze
78' - Żółta kartka: Joao Pereira (Sporting Lizbona)
78' - Rzut wolny! Choć było blisko, żeby Wolski został powalony w obrębie pola karnego!
78' - Zmiana Sporting Lizbona:
Marat Izmaiłow -
Bruno Pereirinha
78' - Zatem 16, a nie 11 metrów do celu... Kto pokusi się o strzał?
79' - Ljuboja odchodzi.. Jest Rybus i Vrdoljak...
79' - Czeka arbiter, czekają kibice, napięcie...
79' - Kapitan Legii nad murem, ale piłka przechodzi obok celu
80' - Teraz opieki medycznej potrzebuje Patricio. A komplet zmian przecież już wykorzystany
82' - Inusa nęka legionistów na lewej stronie. Jest Fernandez, a przy nim Gol...
82' - Capel w kierunku van Wolfswinkela i choć napastnik gospodarzy odpychał legionistę, to udało mu się oddać strzał, który obronił Kuciak
83' - Siedzą gracze Sportingu na połowie Legii
84' - Rzut wolny dla gospodarzy w okolicach pola karnego z lewej strony
84' - Dwóch kandydatów do wykonania stałego fragmentu gry...
84' - GOL! Matias Fernandez! (Sporting Lizbona)
85' - Precyzyjne uderzenie Carrico z rzutu wolnego. Bramka niemal identyczna, jak w meczu z Górnikiem Zabrze. Fernandez uderzył z wolnego i futbolówka zatrzepotała w siatce przy dalszym słupku
86' - Żółta kartka: Ivica Vrdoljak (Legia)
86' - Do końca już mniej niż 5 minut, choć sędzia coś doliczy. Za mało czasu, żeby wpakować dwie bramki i awansować
87' - Widać, że Sporting śledził poczynania Legii w ostatnim meczu ligowym
88' - Legia na części Sportingu
88' - Zmiana Legia:
Janusz Gol -
Michal Hubnik
88' - Komplet zmian po stronie Macieja Skorży
89' - Ruszają z kontrą lizbończycy. Przerwana ich akcja w centralnym sektorze boiska
89' - Żółta kartka: Daniel Carrico (Sporting Lizbona)
90' - Brzydkie wejście ze strony Carrico. A zakończyło się tylko żółtym kartonikiem
90' - Ljuboja głową w pole karne. Jeszcze serbski napastnik, który szybko jest otoczony przez dwójkę rywali
90' - Ekipa z Warszawy chce się godnie pożegnać z pucharami i szuka bramki na 1-1. Bezskutecznie
91' - Hubnik, Wolski strzela, ale prosto w Patricio!
91' - Uderzenie Wolskiego z 17 metrów było najgroźniejszą akcją w wykonaniu Legii. Szkoda, że dopiero w 90. minucie
92' - Tymczasem sędzia dolicza jeszcze 5 minut do regulaminowych 90.
92' - Gospodarze na spalonym
93' - Vrdoljak jeszcze nabija piłką rywala
93' - Jeszcze legioniści obchodzą się bez pardonu ze Schaarsem
94' - Kuciak posyła dłuuugie zagranie niemal przez całe boisko. Do nikogo w zasadzie
94' - Żółta kartka: Artur Jędrzejczyk (Legia)
95' - Cieszą się kibice Sportingu. Fani Legii do końca dopingują swój zespół...
95' - Legioniści prawą stroną. Ljuboja dostanie podanie ze skrzydła i huknął z pierwszej nad bramką Patricio!
96' - Jeszcze Sporting, jeszcze spalony, jeszcze żółta kartka
96' - Żółta kartka: Diego Capel (Sporting Lizbona)
96' - Koniec meczu!





Koniec. Legia przegrywa 0-1 w Lizbonie ze Sportingiem i kończy swą przygodę z Ligą Europy
Przygodę, którą rozpoczęliśmy na wschodzie Europy w Gaziantep, a zakończyliśmy na jej przeciwnym biegunie w słonecznej Lizbonie
Nie da się ukryć, że 1/16 finału Ligi Europy to osiągnięcie, na które wielu piłkarzy i kibiców czekało od lat. Jednak biorąc pod uwagę postawę Sportingu, jego klasę, formę.. Można czuć pewien niedosyt, że to już koniec. Może lepiej będzie za rok?
Tymczasem pozostają nam emocje związane z polską Ekstraklasą. Byle do maja i do zobaczenia latem na europejskim szlaku
Dziękujemy za śledzenie naszej relacji Live! i zapraszamy na więcej z dzisiejszego meczu na stronę główną Legionisci.com

Relacja z trybun

Fear us!

Za nami ostatni w tym sezonie wyjazd w europejskich pucharach. Do końca wierzyliśmy, że przejdziemy przeciętny Sporting i za 3 tygodnie pojedziemy do Manchesteru. Po tym co pokazaliśmy w Portugalii, Anglicy musieliby się poważnie obawiać najazdu fanatyków z Łazienkowskiej. Nie na darmo na meczu w Lizbonie zaprezentowaliśmy koszulki z motywem: "Legia Warszawa on tour. Fear us!".
Całe życie z wariatami
Za nami szósty w tym sezonie wyjazd w europejskich pucharach. Po Turcji, Rosji, Holandii, Rumunii i Izraelu, tym razem wybieraliśmy się do Portugalii. Czasu do przygotowania mieliśmy wystarczająco dużo. Przez całą zimę legioniści sprawdzali możliwe trasy podróży do Lizbony. Zdecydowana większość zdecydowała się na podróże lotnicze, zazwyczaj z przesiadką. 3-4, a czasem i więcej dni spędzonych na miejscu, miało być formą "ładowania akumulatorów". W Lizbonie jest w końcu o kilkanaście stopni cieplej niż u nas.

Nie brakowało również kibiców podróżujących busami i samochodami. "Całe życie z wariatami" - to hasło najbardziej pasuje do osób, które spędziły tydzień w dalekiej podróży do i z Lizbony transportem kołowym.

Dwa czartery
Ostatni na miejsce dotarli kibice podróżujący dwoma samolotami wyczarterowanymi przez SKLW. W czwartkowy poranek na Okęciu stawiło się ok. 360 fanów, którzy w ciągu 3,5 godziny przemierzyli 3500 kilometrów. Na pokładzie spotkaliśmy dobrze znanego z poprzedniego lotu jegomościa zwanego "sweterkiem". Tradycyjnie podczas podróży panowała bardzo dobra atmosfera. Mimo wczesnej pory wylotu, najpopularniejsze było uskutecznianie statutowego założenia grupy AMT ;). Parogodzinny sen wybrał tylko jeden z kibiców, który po prostu "zmęczył" się jeszcze przed startem.

Po wylądowaniu na miejscu "czarterowcy" zostali przewiezieni autokarami do centrum miasta i rozeszli się w podgrupach. Zbiórka przed meczem wyznaczona była na godzinę 16. Nie wszyscy kibice gładko docierali na miejsce. Część fanów podróżująca przez Niemcy, zamiast w środowy wieczór, do celu dotarła dopiero w czwartkowy ranek.

Legia zdominowała miasto
W mieście, w dniach poprzedzających mecz rzadko można było spotkać kibiców Sportingu. Wiemy jednak, że do kilkunastu starć doszło i to z różnym skutkiem. W dniu meczu Sportingu nie było widać wcale. Legia totalnie zdominowała miasto. Byliśmy wszędzie, głośni i dobrze widoczni. W oczy rzucały się nie tylko białe koszulki warszawiaków, ale i letnie ubranie - koszulki z krótkim rękawem, krótkie spodenki itp. Nic dziwnego, dla nas 18 stopni, w porównaniu z pogodą w Warszawie, to niemal lato. Tymczasem Portugalczycy, ubrani w "puchówki", czapki itp. patrzyli na nas jak na kosmitów. "Przecież jest zima" - tłumaczyli. No, ale niektórzy nie wiedzą co to jest prawdziwa zima.

Lizbona, trzeba przyznać, jest ładnym miastem. Ci, którzy byli na miejscu dłużej, zwiedzili większość atrakcji turystycznych. Ci, którzy przyjechali w dniu meczu, skupili się na zobaczeniu zamku Św. Jerzego, oceanu i centrum miasta. Oblężenie przeżywały lokale gastronomiczne, gdzie legioniści raczyli się złocistymi napojami i sławili najwspanialszy klub na świecie. Raz na kilka minut zaczepiali ich miejscowi dilerzy (bynajmniej nie samochodów) oraz sprzedawcy okularów przeciwsłonecznych w stylu "Tani Armani". Nie brakowało też ulicznych muzyków, którzy ochoczo grali legijne utwory, licząc na hojność legionistów. Sportingu ani widu, ani słychu. Spotykaliśmy natomiast fanów Benfiki, którzy życzyli nam awansu i wysokiej wygranej nad Sportingiem.

Zmienione miejsce zbiórki
Początkowo mieliśmy zebrać się o godzinie 16 na placu Rossi, skąd na stadion mieliśmy podjechać metrem (wcześniej był plan na 7-kilometrowy przemarsz). Ostatecznie zmieniono miejsce zbiórki - wszyscy spotykaliśmy się na stacji metra, kilkaset metrów od stadionu. Na placyku przy metrze zbierały się kolejne setki legionistów, ale opuszczenie placu było niemożliwe - pilnowała tego policja. Ta nie była skora do żadnych dyskusji z kibicami. Gdy coś im nie pasowało, byli agresywni - jakby byli na lekcjach w Bukareszcie. Wiele osób odczuło na własnej skórze siłę policyjnych pał, którymi policjanci machali jak oszalałe zwierzęta.

Zdejmowanie butów i wszystko do depozytu
W końcu po długim oczekiwaniu ze śpiewem na ustach ruszyliśmy grupą w obstawie policji na stadion. Po kilkuset metrach była przymusowa przerwa i po parę setek osób wpuszczano w okolice bramek wejściowych. Tam najpierw następowało przeszukiwanie. Na początek kazano wszystkim bez wyjątku, kobietom również, zdejmować buty. Przeszukiwano skrupulatnie, a większość rzeczy osobistych trafiała do depozytu. Trzeba jednak przyznać, że ten był o wiele bardziej cywilizowany niż trawa pod płotem w Bukareszcie. Zostawiając przedmioty w depozycie, dostawało się numerek, na podstawie którego po meczu były one wydawane. Niestety do depozytu trafiły także dwa nasze bębny, megafony oraz przygotowana oprawa.

Później dopiero następowało przejście przez bramki, chociaż bilety sprawdzali także ochroniarze przy pierwszym wejściu, i długi spacer po schodach na górny sektor. Pomiędzy górną a dolną trybuną, której część mieliśmy wydzieloną, nie było bezpośredniego przejścia. Wyboru trybuny trzeba było dokonać już na wstępie, ustawiając się do konkretnych bramek wejściowych na stadion.

Stadion bardzo przypominał ten, który parę miesięcy temu odwiedziliśmy w stolicy Rumunii. Pstrokate foteliki mogły doprowadzić do oczopląsu, ale jednocześnie maskowały słabą frekwencję na trybunach.

Dwa młynki gospodarzy
Sporting swoją wartość pokazał na wyjeździe przy Łazienkowskiej. Wydawało się jednak, że przed własną publicznością potrafią się zebrać. Nic bardziej mylnego. 20 tysięcy widzów (w tym 2,5 Legia) na 56-tysięcznym stadionie oraz kilka setek w młynku to mizeria. Gospodarze wystawili dwa młynki, liczbowo porównywalne do Amiki Wronki sprzed kilku lat. Jeden z nich zajął miejsca na trybunie za bramką bliżej nas - tam dopingowali fani z grupy "Torcida Verde" i "Directivo Ultras XXI". Po drugiej stronie obiektu osobno doping prowadzili fani z "Juventude Leonina". Momentami dawali radę, przez większość spotkania wypadali słabo. Śpiewali melodyjnie, ale robiłoby to wrażenie, gdyby do dopingu angażowało się kilka razy więcej osób.

Sporting w czasie meczu nie szczędził pirotechniki, ale ta nie prezentowała się efektownie, bowiem odpalana była pojedynczo. Strobo, świece dymne i petardy hukowe odpalane były raz na kilkanaście minut, głównie po stronie "Juventude Leonina". Ponadto machali kilkoma flagami na kiju i zaprezentowali niewielkie sektorówki + transparenty tworzące datę powstania klubu.

Sporting - Lechia
Swoją obecność głośnym "Jesteśmy zawsze tam..." zaznaczyliśmy jeszcze kilkanaście minut przed meczem. Później miejscowy spiker, który wczuwał się w inicjowanie dopingu dla miejscowych, przeciągle skandował "Spooorting...", na co 2500 legionistów odpowiadało w podobnym tonie: "Puuuuuta". Tak było jeszcze kilka razy w trakcie spotkania. Uprzejmości pod adresem miejscowych nie szczędziliśmy zresztą wiele razy.

Gospodarze wywiesili na ogrodzeniu płótno "Sporting Lechia. Familia Verde e Branca". Natychmiast legioniści zareagowali wrzutami na lechistów. "Ekipy siebie warte" - komentowano ze śmiechem, bowiem Sporting kibicowsko nie dorównuje nawet polskim średniakom.

Przeciętny doping
Nasz doping momentami prezentował się nieźle. Podzielenie kibiców na dwa sektory, brak megafonu i bębnów, miały jednak swój wpływ na śpiewy legionistów. Inna sprawa, że ewidentnie nie wszyscy byli "w formie" i dopingowało znacznie mniej niż 2,5 tysiąca fanów. Pod koniec pierwszej połowy cały sektor legionistów zaczął dopingować bez koszulek, co jest już starą świecką tradycją, szczególnie w europucharach. Długo nasi piłkarze zachowywali szanse na korzystny wynik. I gdyby nie drukarz z Rosji, być może udało by się wywalczyć upragniony awans i ruszyć na podbój Manchesteru... Teraz to już tylko gdybanie, ale szkoda, bo gol strzelony przez Legię mógł rozbujać nasz sektor na dobre. A tak, było tylko przeciętnie. Były próby dopingu na dwie trybuny, całkiem nieźle wychodził nam "Hit z Wiednia", chociaż do oryginału brakowało sporo. Właśnie takiego fanatycznego transu brakowało w Lizbonie.

Dwa razy w trakcie spotkania na naszym sektorze płonęły świece dymne i stroboskopy. Znaczną część pirotechniki niestety zarekwirowała ochrona przy wejściu. Po stracie przez Legię bramki z wielu osób zeszło powietrze. Zamiast, potwierdzając hasło "czy wygrywasz, czy nie", zdzierać gardła jeszcze głośniej, spora liczba osób zaczęła zamulać. Dopingowaliśmy, jako tako, do końca. Po meczu podziękowaliśmy zawodnikom za walkę, bo tej faktycznie piłkarzom odmówić nie można. A kolejny podbój Europy dopiero za kilka miesięcy.

Po meczu przez dobrych 30 minut czekaliśmy na wyjście z sektora. Policja, która wcześniej cały mecz stała z boku na naszej trybunie, blokowała wyjścia do klatki schodowej, prowadzącej na dół. W końcu otwarto bramy. Długa kolejka ustawiła się po zostawione w depozycie rzeczy. Na schodach prowadzących ze stadionu na ulicę agresywni policjanci znów musieli leczyć pałami swoje kompleksy. W trakcie całego wyjazdu kilkadziesiąt osób zostało mocno pobitych przez furiatów w mundurach w stylu robocopa. Niestety kilkanaście osób powinięto.

Kibice zostali w eskorcie przeprowadzeni na stację metra. Tam po kilku minutach oczekiwania wszyscy zostali zapakowani do jednego pociągu i bez żadnych postojów wywiezieni do centrum miasta. Osoby, które zostawały w Portugalii dłużej, ruszyły w miasto, ekipy wracające od razu do kraju, do swoich pojazdów.

Smutne zakończenie
Ekipa z dwóch czarterów została zapakowana do podstawionych autokarów i nimi odwieziona na lotnisko. Niestety po drodze, z dyskusji pomeczowych i snu, wybudził nas bardzo groźnie wyglądający wypadek... Kierowca przedostatniego autokaru próbował gonić eskortę (?!) policyjną i kolejne skrzyżowania mijał na czerwonym świetle. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ostatni radiowóz jechał przez nim o dobrych kilkaset metrów, a skrzyżowania nie były w żaden sposób zabezpieczone! Na jednym ze skrzyżowań o mało nie przejechał przechodnia (wyminął go slalomem na pasach), chwilę później było znacznie gorzej - wyjeżdżający z bocznej uliczki na zielonym świetle samochód osobowy skręcił na pas, którym pędził nasz autokar - gwoli ścisłości kierował nim Portugalczyk, nie Polak, choć to nie ma najmniejszego znaczenia. Ten przejechał po raz kolejny na czerwonym świetle i nawet nie naciskając hamulców, z całą siłą przyparł Audi do chodnika, po czym zmiażdżył. Dość sprawnie udało się kibicom opuścić pojazd, z którego wyciekało paliwo - chociaż początkowo sprzeciwiał się temu jeden z policjantów!. Niestety widok Audi A3 był katastrofalny - kierowca nie miał szans przeżyć takiego zderzenia... W takich smutnych okolicznościach zakończył się ten wyjazd. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że gdyby pojazdy zatrzymałyby się 2 metry dalej, ofiary śmiertelne byłyby także w naszym autokarze, a relacje z wyjazdów prawdopodobnie pisałby dla Was kto inny.

Frekwencja: 20144
Kibiców gości: 2500
Flagi gości: 12

Doping Sportingu: 4
Doping Legii: 6

Autor: Bodziach

Statystyki
Sporting Clube de Portugal
  • 4 (2+2)
  • 2 (1+1)
  • 7 (4+3)
  • 1 (0+1)
  • 16 (7+9)
  • 8 (0+8)
  • 2 (0+2)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 5 (2+3)
  • 0 (0+0)
-
  • strzały
  • strzały celne
  • rzuty wolne
  • rzuty rożne
  • faule
  • interwencje bramkarzy
  • spalone
  • słupki
  • poprzeczki
  • żółte kartki
  • czerwone kartki
  •  
  • suma
    (1. połowa + 2 połowa)
Legia Warszawa
  • 8 (2+6)
  • 3 (0+3)
  • 5 (2+3)
  • 5 (3+2)
  • 26 (12+14)
  • 8 (4+4)
  • 3 (2+1)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 6 (1+5)
  • 0 (0+0)
Oceń legionistów
Komentarze (116)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.