Liga polska
18. kolejka
6000
Szczecin
22.03.2003
18:00
Pogoń Szczecin
Legia Warszawa
Pogoń Szczecin
0-4
Legia Warszawa
13 min. Svitlica
27 min. Majewski
37 min. Kucharski
83 min. Sokołowski
18. Kułkiewicz
18. Nuhi
Olszewski
Walburg
Wydmuszek
Więckowski
Biliński
Kułkiewicz
Żebrowski
Kluzek (46. M.Bednarek)
Pawlak
Adżem (71. Ł.Bednarek)
Chwastek (46' Gordas)
Boruc
Jóźwiak
Zieliński
Majewski
Kiełbowicz (71. Sokołowski)
Jarzębowski
Vuković
Surma (81. Magiera)
Nuhi
Kucharski (71. Saganowski)
Svitlica
Sędzia główny Piotr Święs (Katowice)
Relacja

Łatwe zwycięstwo

Stanko Svitlica strzela gola z rzutu wolnego - fot. turi_CF W meczu przyjaźni legioniści nie dali szans drużynie Pogoni i wygrali aż 4-0. Od samego początku podopieczni Dragomira Okuki osiągnęli zdecydowaną przewagę. Na efekt bramkowy nie trzeba było czekać długo. Już w 13. minucie pierwszego gola z rzutu wolnego zdobył Stanko Svitlica. Wcześniej groźnie na bramkę Olszewskiego strzelali Kiełbowicz i Svitlica. W ciągu 90 minut Pogoń oddała zaledwie jeden celny (!) strzał na bramkę Boruca. Na murawie dominowała Legia, choć w 22. minucie Rafał Pawlak uderzył groźnie, jednak obok słupka. W 27. minucie Legia podwyższyła na 2-0. Cezary Kucharski podał do Adama Majewskiego, który znajdował się w polu karnym. Popularny "Maja" sprytnie przyjął piłkę i pięknym strzałem w okineko z 12 metrów zdobył gola. Trzecia bramka dla wojskowych padła po rzucie rożnym. Po błędzie Olszewskiego piłkę do siatki z 1 jednego metra skierował kapitan, Cezary Kucharski. Jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwsza połowę warszawianie mogli podwyższyć prowadzenie, ale Olszewski okazał się lepszy w pojedynku z Surmą.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Legia non stop przeważała i atakowała na bramkę "portowców". Groźnie strzelali Svtilica, Kucharski, Vuković, Surma, Kiełbowicz, ale znakomicie bronił Olszewski. W 71. minucie trener Okuka dokonał dwóch zmian. Kucharskiego zastąpił Marek Saganowski, a za Kiełbowicza wszedł Tomasz Sokołowski. To właśnie ten ostatni ustalił rezultat spotkania. W 83. minucie "Sokół" pokonał bramkarza Pogoni strzałem z 13. metrów. Wcześniej sytuacji sam na sam nie wykorzystał Saganowski. W końcówce na boisku po raz pierwszy w tej rundzie pojawił się Jacek Magiera - zastąpił Surmę.

Po niespodziewanej wpadce z Groclinem Dyskobolią tym razem legioniści nie mieli problemu z wywalczeniem 3 punktów, a Pogoń ma coraz mniejsze szanse na pozostanie w ekstraklasie... Kolejna ligowa kolejka dopiero 5. i 6. kwietnia. Po przerwie na mecze reprezentacji na Łazienkowskiej Legia zagra z Górnikiem Zabrze. Serdecznie zapraszamy!


Autor: Woytek

Pomeczowe wypowiedzi

Jerzy Wyrobek (trener Pogoni): Brawo Legia, brawo Olszewski. To był mecz Legii z naszym bramkarzem. Widać było przede wszystkim różnicę w przygotowaniu fizycznym, a także piłkarską. Ja mogę tylko podziękować chłopakom za chęci, zaangażowanie i gramy dalej. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać, chcemy próbować nowych zawodników, bo chyba taki jest obecnie cel klubu.
Dragomir Okuka (trener Legii): Byliśmy zdecydowanym faworytem tego meczu i wygraliśmy go, z czego bardzo się cieszę. Myślę, że zagraliśmy dobrze. Zrobiliśmy to, co do nas należy, nic poważnego.

Cezary Kucharski: Jadąc do Szczecina, zależało mi na tym, aby pokazać Pogoni od początku meczu, że przyjechaliśmy po trzy punkty. Udało nam się nie zlekceważyć przeciwnika, a tego trochę się obawiałem. Ale powinniśmy wygrać wyżej niż 3:0, mieliśmy bardzo wiele okazji. Na drugą połowę wyszliśmy trochę rozluźnieni.
Stanko Svitlica: Każdemu wydaje się, że jak mamy słabego przeciwnika, to mecz jest łatwiejszy. A to nieprawda. Pogoń trochę nas wymęczyła. Zagraliśmy bardzo dobrze i strzeliliśmy cztery ładne bramki. Klasową drużynę poznaje się po tym, jak szybko udaje się jej podnieść po porażce. Pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem z charakterem, bo podnieśliśmy się bardzo szybko. Chcieliśmy strzelić więcej goli, ale się nie udało.
Aleksandar Vuković: W drugiej połowie zagraliśmy na luzie, ale wynik 3:0 wskazywał, że o zwycięstwo już nie musimy się martwić. Teraz przez dwa tygodnie przerwy musimy postarać się utrzymać kondycję. Sądzę, że trener Okuka nam nie pofolguje.
Artur Boruc: Pogoń była słabsza niż trzecioligowy Znicz Pruszków, z którym zagraliśmy sparing przed rozpoczęciem rozgrywek.


Autor: Gazeta Wyborcza

Relacja z trybun

Nasza zgoda najlepsza w Polsce jest...

Po raz pierwszy w tej rundzie kibice Legii jechali na spotkanie wyjazdowe. Los chciał, że w trzeciej wiosennej kolejce Legia zmierzyła się z Pogonią. Nie od dziś kibiców obu klubów łączy przyjaźń. Stąd też warszawscy fani znacznie wcześniej zaczęli "przemieszczać się" w kierunku Szczecina. Większość legionistów wyruszyła w piątek. My postanowiliśmy wyjechać w sobotę rano.
Na dworcu Centralnym zebrało się kilkudziesięciu kibiców Legii, którzy zamierzali dotrzeć do Szczecina prawie dwie godziny przed meczem. Bardzo duża liczba policji mogła dziwić... w końcu był to mecz zgody. Z drugiej strony funkcjonariusze bardzo obawiali się podobnego do zeszłorocznego scenariusza (ataku Widzewa na pociąg z kibicami Legii). Nic takiego nie miało jednak miejsca.
Podróż przedłużyła się nieco... a wszystko przez "inteligencję" jednego z mundurowych, który na dworcu Zachodnim zaciągnął hamulec ręczny. Następstwem wspaniałego pomysłu policjanta był przymusowy postój, przez co straciliśmy godzinę czasu. Do Szczecina dojechaliśmy na 30 minut przed meczem. Stróże prawa byli bardzo nadgorliwi i wymyślili sobie, że... będą nas eskortować aż na stadion. Argumenty, że mamy zgodę z Pogonią nie skutkowały i ostatecznie większość musiała drogę na stadion przebyć pod okiem policji. Nam udało się zmylić ich czujność i uniknęliśmy tej wątpliwej przyjemności.
Na mecz kibice z Warszawy zostali wpuszczeni za darmo. Kibice Pogoni odpalili katiusze. W tle sektor, w którym było najwięcej legionistów - fot. turi_CF Gdy zajmowaliśmy miejsca na trybunach, właśnie na boisko wychodziły oba zespoły. Na stadionie było wiele pustych miejsc, ale ciężko się temu dziwić, skoro "portowcy" mają bardzo małe szanse na utrzymanie. Wśród 6000 kibiców na Twardowskiego było około 500 kibiców ze stolicy. Nie wszyscy legioniści siedzieli w jednej grupie - kibice z Warszawy dokładnie wymieszali się z fanatykami granatowo-bordowych. Legioniści przywieźli ze sobą ponad 10 płócien, które zawisły na płocie. Kibice z Warszawy przywieźli ze sobą ponad 10 flag - fot. turi_CF Przed meczem kibice gospodarzy rzucili na murawę serpentyny oraz konfetti. Za bramką Olszewskiego odpalone zostały katiusze. Dało to całkiem niezły efekt - przez kilka minut słychać było ich "świst". Od początku meczu kibice obu drużyn rozpoczęli doping. Nie był on jednak porywający. Wielokrotnie "portowcy" pozdrawiali Legię, a warszawiacy Pogoń. Po bramce strzelonej przez Svitlicę dało się usłyszeć głośne: "Portowcy, jesteśmy z Wami". W naszym sektorze panowała bardzo dobra atmosfera. Legioniści już w pierwszej połowie strzelili trzy bramki, a fani MKSu liczyli, że przynajmniej w drugiej części meczu nasi piłkarze nie będą chcieli za wszelką cenę zdobyć kolejnych.
Na początku drugiej połowy kibice z Warszawy odpalili 8 rac oraz świece dymne. Pozostali śpiewali głośno "Mistrzem Polski jest Legia". Pirotechnika w drugiej połowie - fot. turi_CF Należy podkreślić, że właśnie przez pierwsze 20 minut drugiej połowy doping z naszej strony był najlepszy - równy i głośny. Przez kilka minut bez przerwy śpiewaliśmy "Legia, Legia Warszawa". Wielokrotnie pojawiały się pieśni o przyjaźni łączącej obie ekipy. Po końcowym gwizdku sędziego piłkarze Mistrza Polski podziękowali nam za doping, a my im za 3 punkty. Fanatycy MKSu, mimo porażki 0-4, również nagrodzili swoich piłkarzy brawami. Niestety nie mogli być we wspaniałych nastrojach, bowiem ich klub zmierza w kierunku II ligi. Warszawska brać starała się pocieszyć przyjaciół ze Szczecina pieśniami: "MKS nigdy nie spadnie". Szanse na to są niestety małe, my jednak wierzymy, że również za rok będziemy mogli przyjechać na spotkanie Pogoń - Legia.
Po meczu część kibiców postanowiła od razu wracać do Warszawy. Mieli oni szczęście, że na najbliższy pociąg musieli czekać ponad dwie godziny... więc i oni, chociaż przez chwilę, mogli poimprezować z Pogonią. My natomiast udaliśmy się umacniać zgodę do Gryfina. Trzeba przyznać, że gospodarze wspaniale nas przyjęli i ugościli. Wspólna zabawa trwała do rana. Na pewno nikt z nas długo nie będzie mógł zapomnieć tak wspaniałej imprezy. Nad ranem musieliśmy się jednak pożegnać, aby zdążyć na pociąg do Szczecina, a później do Warszawy. Podróż powrotna minęła spokojnie, a większość z nas mogła się wreszcie trochę wyspać. W stolicy zameldowaliśmy się o godzinie 14.
Na koniec serdeczne podziękowania dla Ekipy Gryfino za wspaniałe przyjęcie i zabawę. Do zobaczenia jak najszybciej!


Autor: Bodziach

Minuta po minucie

1 min. Sędzia rozpoczyna spotkanie.
2 min. Silny strzał Svitlicy po podaniu Kucharskiego, lecz broni Olszewski. 7 min. Kolejna dobra akcja Legii, w której piłkarze nie mają większych kłopotów z dostaniem się w pole karne Pogoni. Vukovic dośrodkował do Svitlicy, ale jego strzał głową wyłapał Olszewski. Chwilę później nie miał także kłopotu z obroną strzału Kucharskiego.
10 min. Pierwszy strzał Pogoni. Chwastek strzela lekko, ale jego strzał zostaje nagrodzony brawami.
13 min. GOOOOOOOOOOOOOOOOLLL DLA LEGII!!! Stanko Svitlica zdobywa gola z rzutu wolnego po faulu Walburga na Nuhim.
18 min. Pierwsza żółta kartka w meczu. Został nią ukarany Nuhi za atak od tyłu na Bilińskiego.
22 min. Niecelny strzał Pawlaka.
25 min. Kolejny niecelny strzał Pogoni, tym razem w wykonaniu Adżema.
27 min. GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL!!! LEGIA prowadzi 2-0 po strzale Majewskiego. Wydmuszek nie zdążył wrócić pod pole karne, wykorzystał to Kucharski, który ze swobodą zacentrował w pole karne, a tam Majewski spokojnie przyjął piłkę i z 12 metrów posłał piłkę w okienko bramki Olszewskiego.
32 min. Rzut wolny dla Pogoni, 18 m. od bramki Boruca.
37 min. GOOOOOOOOLLL!!! Już 3-0!!! Strzelcem gola Cezary Kucharski, który dobił głową piłkę, odbitą przez Olszewskiego.
42 min. Legia cały czas utrzymuje przewagę.
44 min. Trzy gole stracone przez Pogoń zupełnie odebrały jej piłkarzom ochotę do gry. Co chwilę na bramkę "portowców" suną ataki gości.
45 min. Sędzia z Katowic zaprasza piłkarzy na przerwę.
46 min. Rozpoczyna się druga połowa spotkania.
47 min. Po przerwie Pogoń przystąpiła do gry z dwoma zmianami. Z boiska zeszli Chwastek i Kluzek. Za nich na murawie pojawili się Godras i Bednarek. Legia bez zmian.
52 min. Pierwszy strzał Legii w drugiej połowie. Svitlica strzela głową, ale Olszewski wybija piłkę na róg.
55 min. Podanie Vukovicia do Majewskiego. Ten ostatni składający się do strzału został zablokowany przez Walburga.
59 min. Doskonałe dośrodkowanie Surmy do Kucharskiego. Kapitan warszawskiego zespołu strzelił mocno, lecz Olszewski popisał się udaną paradą wybijając piłkę na róg.
61 min. Pierwsza groźna akcja Pogoni. Dośrodkowanie z rzutu rożnego Bilińskiego, piłkę spod nóg Bednarka wybił Jacek Zieliński.
69 min. Kolejna wyśmienita interwencja Olszewskiego. Majewski podał do Svitlicy, ten przymierzył w długi róg, ale szczeciński bramkarz wybił piłkę przed siebie.
71 min. Dwie zmiany w Legii. Za Kiełbowicza wchodzi Sokołowski, za zmęczonego Kucharskiego -Saganowski.
75 min. Tempo meczu wyraźnie spadło. Piłkarze Legii wyraźnie myślą już o nastepnym meczu, a piłkarze Pogoni stracili już chyba wiarę w zmianę wyniku na swoją korzyść.
78 min. Biliński dośrodkował z rzutu rożnego, do strzału złożył się Maciej Bednarek, ale jego uderzenie zagroziło tylko fotoreporterom za bramką Legii.
83 min. GOOOOOOOOOOLLLLLLL!!!! Już 4-0. Strzelcem czwartego gola jest Sokołowski, Nuhi zalicza asystę.
90 min. Koniec spotkania!!! Legia pokonuje ostatnią w tabeli Pogoń 4-0.


Autor: Barthor

Dodatki

Fotoreportaż z meczu - 33 zdjęcia

Typowanie wyniku
17 z 308 osób prawidłowo wytypowało rezultat meczu z Pogonią. Oto oni: Duczek, hagi, Turu, Asar, R A F F F !!!, Swierzy, sok, Lesiu Sandomierz, Cinek, Bydlak, bero, PIOTRUŚ WALENDA, Nadol, wojak, Szawar, Flota(Świnoujscie), Sztej.

Zapowiedź

Wygrać w prawie II-ligowym Szczecinie

Na ostatnim meczu Legii w Szczecinie zjawiło się 10 000 widzów i była świetna oprawa - fot. www.pogononline.pl Sobotni mecz Legii z Pogonią to nie tylko walka piłkarzy na boisku, ale także okazja do spotkania z zaprzyjaźnionymi kibicami "portowców". Spotkanie można określić jako pojedynek Dawida z Goliatem. Jeszcze kilka tygodni temu nie było wiadomo czy Pogoń w ogóle przystąpi do rundy rewanżowej. Sytuacja w klubie jest katastrofalna. Zimą odeszli prawie wszyscy zawodnicy, rozpadła się cała drużyna. Podczas wiosennych przygotowań przetestowano ponad 50 zawodników! Trenerem Pogoni jest Jerzy Wyrobek, który stara się poskładać ten zlepek zawodników w jakąś całość. Po 17. spotkaniach Pogoń ma na swoim koncie zaledwie 6 punktów... i pewnie zmierza do II ligi. Chyba tylko cud może ją uratować. Mamy nadzieję, że taki nastąpi!

W meczu inaugurującym rundę wiosenną Pogoń przegrała w Grodzisku Wielkopolskim 0-2, a w środę uległa na Twardowskiego przedostatniemu w tabeli Zagłębiu Lubin 0-1. Mecz z Legią rozpocznie się o godzinie 18. Na Łazienkowskiej po porażce z Dyskobolią nastroje nie są najlepsze. Drużyna Okuki zawiodła na całej linii, Boruc wpuścił 5 goli w dwóch meczach, a do tego dochodzą mniejsze i większe problemy kadrowe i finansowe. W Szczecinie legioniści wybiegną najprawdopodobniej w składzie: Boruc - Szala, Zieliński, Jóźwiak - Nuhi, Surma, Majewski, Vuković, Kiełbowicz - Svitlica, Kucharski. W odwodzie pozostają: Saganowski, Sokołowski, Jarzębowski, Magiera, Dudek i Wróblewski.

W rundzie jesiennej w Warszawie padł wynik bezbramkowy, legioniści zagrali jedno z najsłabszych spotkań rundy. W ostatnich pięciu meczach w Szczecinie Legia wygrała 2 razy (4-2 i 3-0), 3 razy zanotowaliśmy remis (1-1, 1-1, 2-2). Dotychczas obie drużyny spotkały się 79 razy. 48-krotnie wygyrwała Legia, 20 razy padał remis, a 11 razy lepsza okazywała się Pogoń. Bilans bramkowy zdecydowanie na korzyść "wojskowych": 159-69.


Autor: Woytek

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.