Liga polska
19. kolejka
9000
Warszawa
5.04.2003
18:15
Legia Warszawa
Górnik Zabrze
Legia Warszawa
0-0
Górnik Zabrze
Szulik
Mijanović
Jarzębowski
Zieliński
Jóźwiak
Surma
Majewski (80. Magiera)
Kiełbowicz
Vuković (60. Saganowski)
Nuhi (71. Sokołowski)
Svitlica
Kucharski
Lech
Koźmiński
Kolasa
Lekki
Wiśniewski
Prasnal
Szulik
Radler
Probierz
Kompała
(73. Sikora) Gierczak
Sędzia główny Grzegorz Kasperkowicz (Poznań)
Relacja

Z wiatrem i pod wiatr

Legioniści nie potrafili przebić się przez 11 obrońców Górnika - fot. Mishka Legioniści stanęli dziś przed niesamowitą szansą. Krakowska Wisła poległa w Grodzisku Wielkopolskim 0:2. Nadarzyła się więc świetna okazja aby dogonić wiślaków. Legioniści nie byli raczej poważnie osłabieni, bowiem zabrakło jedynie Wróblewskiego i Boruca (wczoraj skręcił nogę w kostce). Dokładnie o godzinie 18:15 arbiter rozpoczął zawody o mistrzostwo Polski przy ulicy Łazienkowskiej.

Legioniści rozpoczęli mecz w bardzo szybkim tempie. W 3. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Vuković, ale jego strzał poszybował nad poprzeczką. Już 2 minuty później pięknym rajdem i zwodami popisał się Jarzębowski, ale nie przyniosło to wymiernego skutku. Chwilę potem w zamieszaniu podbramkowym ponownie w roli głównej wystąpił Jarza, ale jego strzał głową wylądował za bramką. W tej sytuacji lekkiego urazu doznał także Kucharski. Po paru minutach wrócił już jednak na boisko. W 16. minucie w polu karnym faulowany był Kiełbowicz, ale sędzia boczny pokazał (prawdopodobnie niesłusznie) spalonego. Niesamowitej rzeczy dokonał za to nowy bramkarz Legii – Zoran Mijanovic. Jego wybicie piłki zakończyło się na tyle niefortunnie, że futbolówka prawie wylądowała w bramce... W innej sytuacji Vuković znowu strzelił ponad poprzeczką – tym razem z 20 metra. W 33. minucie Kucharski znalazł się sam na sam z Lechem, ale źle trafił w piłkę. Najlepsza okazja dla Legii miała miejsce w 38. minucie, gdy to Vuković (po raz trzeci) miał przed sobą tylko bramkarza Górnika. Tym razem również gol nie padł...

W drugiej części spotkania od mocnego uderzenia rozpoczęli legioniści, stwarzając wyraźną przewagę w środku pola i groźnie atakując. Ataki te nie były jednak skuteczne. Między 52. a 54. minutą bardzo ożywili się goście. W fantastycznej sytuacji zawodnik Górnika trafił w słupek. Od tego momentu mecz stał się zwykłą "kopaniną". Legia biła głową w mur, zaś Górnik starał się czasami kontrować. W 73. minucie Marek Saganowski (zmienił Vukovica) "popisał się" strzałem "w niebo". Dalsze akcje obnażały tylko braki czysto piłkarskie Legii. Bardzo ospały był Kucharski, niepewny Zieliński, zaś Svitlica ponownie grał "piach". Ostatni pozytywny dla Legii akcent w tym meczu miał miejsce w 81. minucie, gdy to Sokołowski oddał mocny strzał z dystansu. Na nic więcej Legii dziś nie było stać. Szkoda tylko straconej szansy dogonienia Wisły... Wydaje się jednak, że to nie piłkarska strona Legii jest winna nienajlepszym wynikom w tej rundzie. Największy udział z tych "sukcesach" mają (po raz kolejny w historii klubu) nieporadni i chciwi działacze, którzy systematycznie osłabiali Legię. Efekty są widoczne...


Autor: Michał Szmitkowski

Pomeczowe wypowiedzi

Waldemar Fornalik: Było dziś widać ogromne zaangażowanie ze strony mojego zespołu. W efekcie wyjedziemy bogatsi o punkt z Warszawy. Legia zagrała bardzo dobrze w pierwszej połowie. Skończyło się remisem, z czego jesteśmy bardzo zadowoleni.

Dragomir Okuka: Zagraliśmy dobrze tylko w pierwszej połowie. W drugiej części było już bardzo słabo. Wynik 0:0 jest jak najbardziej sprawiedliwy. Niestety nie wykorzystaliśmy szansy dogonienia Wisły. Wczoraj na treningu lekkiej kontuzji doznał Boruc, a Mijanovic pewnie wykorzystał swoją szansę.

Aleksandar Vuković: Pod koniec pierwszej połowy zaczął mnie boleć brzuch. Próbobowałem wytrzymać ból, ale nie dałem rady i w drugiej części spotkania poprosiłem o zmianę. Ciężko się grało z Górnikiem, bo oni bronili dziesięcioma zawodnikami na własnej połowie. W drugiej połowie było nam trochę trudniej, bo graliśmy pod wiatr. Teraz musimy już myśleć o meczu z Wisłą. Po meczu z Pogonią poczułem, że znowu wracam do formy, więc bardzo żałuję, że dzisiejszy mecz nie był najlepszy w moim wykonaniu. Mecz z Wisłą jest dla nas meczem prawdy. Czy boimy się Wisły? Nie, a czego się mamy bać? Łatwiej grać z Wisłą niż z Górnikiem czy Groclinem. Krakowianie grają otwarty futbol, na pewno nie będą murować własnej bramki.

Tomasz Sokołowski: Niestety nie udało nam się dziś strzelić bramki. Zadecydowały o tym zbyt częste straty piłki. W środę poprzeczka będzie zawieszona znacznie wyżej, ale nam się chyba lepiej gra na wyjazdach. Mam nadzieję, że dzisiejszy mecz to tylko wypadek przy pracy... Kolejny "wypadek" i możemy stracić szansę na obronę tytułu mistrza Polski. Ten mecz z Wisłą może nie decydować o mistrzostwie - co z tego, że z Wisłą nie przegramy, jeśli zaczniemy tracić punkty ze słabszymi rywalami. W zeszłym sezonie nie mieliśmy takich wpadek, wygrywaliśmy u siebie wszystko, a na wyjazdach co najmniej remisowaliśmy. Szans na mistrza jeszcze nie straciliśmy, ale z pewnością LIMIT remisów czy przegranych się wyczerpał. Kto jest faworytem w środę? Po ostatnich wynikach stawiałbym 50 na 50. Z drugiej strony Wisła gra u siebie... ale to nic nie znaczy.

Adam Majewski: W pierwszej połowie powinniśmy strzelić bramkę. Graliśmy z wiatrem, stwarzaliśmy przewagę, ale nie udało się strzelić. Być może wtedy zupełnie inaczej potoczyłoby się to spotkanie. W drugiej połowie role się odwróciły, bo to Górnik grał z wiatrem. Ponadto w nasze poczynania wkradło się trochę nerwowości, opadaliśmy z sił. Na razie nie myślimy jeszcze o meczu z Wisłą. Dopiero skończył się mecz z Górnikiem, musimy odpocząć i jutro zacząć myśleć o meczu w Krakowie.

Jacek Zieliński: Atmosfera w drużynie znacznie się pogorszyła, ale nie ma co się dziwić, gdy w dwóch spotkaniach na własnym boisku zdobywamy tylko jeden punkt. Liczyliśmy, że mecz z Groclinem to tylko wypadek przy pracy, jednak dzisiaj ponownie nie zachwyciliśmy. Do tej pory było tak, że na wyjazdach remisowaliśmy a wygrywaliśmy u siebie - może w tym sezonie będzie na odwrót? Miejmy taką nadzieję. Widać bowiem, że gra nam się nie za bardzo układa, stwarzamy niewiele sytuacji. Gdy już stworzymy dogodną okazję, to jej nie wykorzystujemy. Mam nadzieję, że na wyjazdach odrobimy te punkty, które straciliśmy u siebie. Wiślacy na zgrupowaniu kadry prezentowali się całkiem nieźle... ale nie na tyle, żeby wygrać z Grodziskiem.

Cezary Kucharski: Kolejna szansa zdobycia trzech punktów została dziś zaprzepaszczona. Środowe spotkanie raczej nie ma faworyta. W meczu z Wisłą będzie decydować dyspozycja dnia. Wygra ta drużyna, która będzie miała więcej szczęścia. Nie chcę więc wskazywać faworyta. Ten mecz według mnie nie będzie decydował o mistrzostwie Polski.


Autor: Michał Szmitkowski i Bodziach

Relacja z trybun

Wspaniały doping

Spotkania Legii z Górnikiem od dawna były uznawane za istotne pojedynki w walce o mistrzostwo Polski. Mimo iż tym razem Górnik szanse na mistrzostwo ma żadne, takie spotkania po prostu... elektryzują.
Na Łazienkowskiej zjawiło się 9 tysięcy kibiców - fot. Mishka Warszawscy fanatycy już kilka dni przed meczem kontynuowali akcję "Pełny stadion" rozdając na mieście ulotki zapraszające na to spotkanie. Na Łazienkowskiej zameldowało się około 9000 fanów. Kibice odpowiedzialni za oprawę spotkań Legii zadecydowali, że tym razem nie będzie żadnej oprawy meczu. Miał to być protest przeciw animozjom międzyklubowym, które kilka dni temu doprowadziły do śmierci jednego kibica we Wrocławiu. Na płocie nie zabrakło jednak flag. Brak choreografii nie zaszkodził także atmosferze na trybunach. Kibice skoncentrowali się tylko na dopingu i wyszedł on po prostu fantastycznie!
Wojtek Hadaj podgrzał odpowiednio amosferę i od początku spotkania doping dla Legii był co najmniej poprawny. Ku zdziwieniu warszawiaków na początku meczu nie było w ogóle fanów gości. Przez całą pierwszą połowę wchodzili oni na sektor, a było to spowodowane nowymi zarządzeniami PZPN. Ochrona była zobowiązana do szczegółowego sprawdzania danych kibiców gości. Łącznie zasiadło ich dziś około 60. Przez całe spotkanie siedzieli (a dokładniej stali) cicho, nawet nie próbując rywalizować z kibicami Legii w dopingu.Skromna grupka kibiców Górnika - fot. Mishka Górnicy, podobnie jak legioniści, zrezygnowali z oprawy spotkania (z tego samego powodu). Zabrzanie wywiesili 4 flagi - 3 Górnika i jedną Wisłoki Dębica.
Legioniści dopingowali swój zespół tak głośno... że aż ciężko sobie przypomnieć drugi taki mecz pod względem dopingu. "Żyleta" i Kryta tym razem bardzo często się zgrywały i cały stadion śpiewał to samo. Oby tak samo było na każdym meczu. Wierzymy również, że gdy na meczach będą oprawy... nie pogorszy się doping. Dzisiaj, mimo iż zawodnikom nie szło najlepiej, fani do samego końca zdzierali swoje gardła. "Hej Legia gol..." niosło się głośno. Niestety nie pomogło to piłkarzom w zdobyciu trzech punktów. Po końcowym gwizdku sędziego również zabrakło gwizdów! Fani z pewnością żałowali szansy odrobienia punktów do Wisły, ale nie zamierzali obarczać winą za remis swoich piłkarzy. Wszyscy szykują się już na środowy wyjazd do Krakowa. To z pewnością będzie bardzo ważne spotkanie w walce o mistrzostwo Polski w tym sezonie...


Autor: Bodziach

Minuta po minucie

1 min. Sędzia rozpoczyna spotkanie.
4 min. Vukovic sam na sam z bramkarzem i piłka wędruje ponad poprzeczkę.
9 min. Kolejna wyśmienita okazja dla Legii. Tym razem niecelny strzał Jarzębowskiego z 5 metrów po podaniu Kucharskiego.
13 min. Dobre zagranie Majewskiego do Svitlicy, ale ten oddaje zbyt lekki strzał.
16 min. Strzał Kucharskiego z 15 metrów. Jednak zbyt lekki i niecelny.
20 min. Rzut rożny dla Legii.
20 min. Kiełbowicz chciał strzelić bramkę z rzutu rożnego. Lech wybija piłkę nad poprzeczkę.
21 min. Bład bramkarza Legii. Blok Kompały przy próbie wybicia piłki przez Mijanovicia. Sędzia jednak gwiżdże faul za zagranie nakładką.
28 min. Legia nareszcie przyspieszyła. Vukovic oddaje niecelny strzał na bramkę.
29 min. Kolasa blokuje strzał Kucharskiego.
33 min. Legioniści nie oddali jeszcze silnego a zarazem groźnego strzału na bramkę Lecha. Surma uderza na bramkę rywali z 30 metrów, ale piłka mija słupek.
36 min. Udana interwencja Mijanovicia po strzale Kompały.
37 min. Strzał Svitlicy z ostrego kąta, jednak był on znowu lekki i prosto w bramkarza.
40 min. Widać, że Koźmiński jest bez formy. Przy wyprowadzaniu piłki zbyt długo czeka, aby ją zagrać do przodu i ratuje się wybiciem na aut.
42 min. Dośrodkowanie Kiełbowicza, jednak obrońcy Górnika wybijają piłkę.
45 min. Sędzia przedłuża I połowę o 1 min.
45+1 min. Koniec I połowy.
46 min. Rozpoczyna się druga połowa spotkania. Legia bez zmian.
50 min. Legia zaczęła tą połowę od ataków, jednak drużyna z Zabrza broni się inteligentnie.
53 min. Mijanovic broni lekki strzał Wiśniewskiego po akcji Pobierza.
55 min. Groźna akcja Górnika. Szulik oddał strzał z 17 metrów i trafił w słupek. Bramkarz Legii nawet nie zareagował.
60 min. Rzut wolny dla Legii. Kolejny raz obrońcy Górnika wybijają piłkę po stałym fragmencie gry.
61 min. Gra zaczyna się wyrównywać. Kompała nie dochodzi do piłki wstrzelonej w pole karne przez Probierza.
62 min. Zmiana w Legii: za Vukovicia wchodzi Saganowski.
71 min. Akcja Górnika - sytuację ratuje Zieliński.
72 min. Kolejna zmiana w Legii. Wchodzi Tomasz Sokołowski za Nuhiego.
74 min. Saganowski przejmuje piłkę zgubioną przez rywali i strzela na bramkę, bardzo, bardzo niecelnie.
74 min. Pierwsza zmiana w zespole Górnika. Schodzi Gierczak, wchodzi Sikora.
82 min. Silny strzał Legii na bramkę Górnika. Broni Lech.
83 min. Ostatnia zmiana w Legii. Za zmęczonego Majewskiego wchodzi Magiera.
87 min. Akcja gości - z 17 metrów strzela Sikora, jednak niecelnie.
88 min. Aktywny Sokołowski uderza z 25 metrów, jednak znowu górą Lech.
89 min. Kiełbowicz strzela niecelnie po faulu Szulika na Magierze.
90 min.Zmiana w Górniku. Za Szulika wchodzi Kocyba.
90 min.Koniec spotkania.


Autor: Barthor

Dodatki

Fotoreportaż z meczu

Typowanie wyniku
4 z 357 osób prawidłowo wytypowało rezultat meczu. Oto one: legiap, bob, cinu, Nadol.

Zapowiedź

Wygrać!

Tak cieszył się Adam Majewski po zwycięstwie w Zabrzu - fot. PAP Po prawie dwutygodniowej przerwie spowodowanej meczami reprezentacji Polski z Węgrami i San Marino ligowi piłkarze powracają na boiska. W sobotę o 18:15 na Łazienkowskiej legioniści podejmą Górnika Zabrze. W przeszłości mecze obu drużyn były ligowymi klasykami. Teraz, głównie z powodu słabszej postawy Górnika, mecze te nie są o takie wielkie stawki jak np. mistrzostwo Polski, ale mimo wszystko są bardzo interesujące. Jesienią w Zabrzu obie drużyny rozegrały znakomity mecz. Legia wygrała 3-2 po twardej walce, gdy wygrywając 2-0 straciła dwie bramki. Dopiero bramka Jacka Magiery w 78. minucie dała wygraną gościom.

Warszawscy kibice powinni być spragnieni piłki. Na sobotnim sparingu z Niemnem zjawiło się ponad 4000 kibiców! To dobrze rokuje przed meczem z Górnikiem. Przypominamy o akcji „Pełny Stadion”. Każdy musi przyprowadzić na mecz z jednego swojego znajomego, który nie zamierzał się na niego wybrać! W taki sposób z łatwością zapełnimy trybuny.

Górnik był w ostatnich latach trudnym rywalem dla „wojskowych”. Na 9 ostatnich spotkań Legia wygrała zaledwie... 1. 3 razy doznaliśmy porażki, a 5 razy padł remis (jeden remis zwycięski po rzutach karnych). Po 18. kolejkach Górnik zajmuje 6. miejsce z dorobkiem 25 punktów. W trzech wiosennych meczach „górnicy” zanotowali 3 remisy. 0-0 z Ruchem i Groclinem oraz 1-1 z Zagłębiem.

Dotychczas oba zespoły rozegrały ze sobą 109 spotkań. 40 razy wygrywała Legia, 26 razy padał remis, a 43 razy lepszy był Górnik. Bilans bramek to 154-160 na korzyść zabrzan.


Autor: Barthor

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.