Puchar Polski
Finał

29416
Warszawa
8.05.2013
20:30
Legia Warszawa
Śląsk Wrocław
Legia Warszawa
0-1
Śląsk Wrocław
(0-1)
Żewłakow (s) 3'
84 Wojciech Skaba
2 Artur Jędrzejczyk
6 Michał Żewłakow
3 Tomasz Jodłowiec
8 Marko Suler
5 Janusz Gol 32'
21 Ivica Vrdoljak
20 Jakub Kosecki
17 Tomasz Brzyski 74'
13 Wladimer Dwaliszwili
9 Marek Saganowski 87'
12 Dusan Kuciak
4 Dickson Choto
14 Jakub Wawrzyniak
18 Michał Kucharczyk
32 Miroslav Radović 74'
35 Daniel Łukasik 32'
37 Dominik Furman 87'
Rafał Gikiewicz 33
Tadeusz Socha 2
Rafał Grodzicki 51
Adam Kokoszka 20
Krzysztof Ostrowski 2
Waldemar Sobota 5
Marcin Kowalczyk 5
87' Dalibor Stevanović 16
Sebastian Mila 10
87' Piotr Ćwielong 20
65' Mateusz Cetnarski 21
Krzysztof Żukowski 1
Kamil Dankowski 30
Eric Mouloungui 8
65' Sylwester Patejuk 9
Mateusz Fedyna 0
87' Jakub Więzik 23
87' Łukasz Gikiewicz 27
Trener: Jan Urban
Asystent trenera: Jose Antonio Vicuna, Jacek Magiera
Kierownik drużyny: Marta Ostrowska
Lekarz: Stanisław Machowski
Masażyści: Jerzy Somow, Zbigniew Sęktas
Trener: Stanislav Levy
Asystent trenera: Paweł Barylski
Kierownik drużyny: Zbigniew Słobodzian
Lekarz: Wojciech Sznajder
Masażyści: Jarosław Szandrocho, Dawid Gołąbek
Sędziowie
Główny: Paweł Gil
Asystent: Piotr Sadczuk
Asystent: Marcin Borkowski
Techniczny: Paweł Pskit
Relacja

Puchar jest nasz!

W rewanżowym spotkaniu finału Pucharu Polski Legia Warszawa przegrała na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław 0-1. Jedyny gol padł tuż po rozpoczęciu zawodów, gdy futbolówkę do swojej bramki wpakował Michał Żewłakow. Wobec wygrania przez "wojskowych" pierwszego starcia 2-0 to zespół z Warszawy po raz 16. w historii został triumfatorem tych rozgrywek.

Mecz rozpoczął się od wysokiego pressingu Śląska, który dał skutek już po dwóch minutach. Z prawej strony piłkę w pole karne Legii dośrodkował Sebastian Mila, a fatalnie przed bramką interweniował Michał Żewłakow, głową pakując futbolówkę do własnej siatki. Ten zimny prysznic nie zniechęcił jednak legionistów. Gracze Jana Urbana atakując bokami chcieli przedostać się pod szesnastkę wrocławian, lecz ci byli w defensywnie bardzo dobrze zorganizowani. W 15. minucie Śląsk mógł podwyższyć prowadzenie. Goście sprytnie zagrali na jeden kontakt, Waldemar Sobota z łatwością ograł Tomasza Jodłowca, ale strzelił wprost w Wojciecha Skabę. Z biegiem czasu walka przeniosła się na środek boiska. Obydwie ekipy starały się zdominować tę strefę, aby móc lepiej kontrolować wydarzenia na boisku. Gracze z Wrocławia po raz kolejny zagrozili Skabie w niedługo potem. Mateusz Cetnarski dostał znakomite podanie ze środka pola stanął niemal oko w oko z golkiperem "wojskowych", jednak ten umiejętnie skrócił kąt i zmusił oponenta do zbiegnięcia w bok pola karnego.
W 33. minucie odważnie w pole karne Legii wpadł środkowy obrońca, Marcin Kowalczyk. W destrukcji bardzo dobrze zachował się natomiast Marko Suler, który sprytnie przepchnął rywala i odebrał mu piłkę. Trzy minuty przed przerwą dobre podanie otrzymał wreszcie Marek Saganowski. Napastnik gospodarzy przytomnie opanował długie dogranie od Artur Jędrzejczyka, ale zamiast uspokoić akcję strzelił wysoko ponad bramką. Pierwsza odsłona starcia w pełni rozczarowała. Zamiast przypieczętowania wygrania finału strzeleniem choćby jednego gola, Legia już po kilku minutach zmuszona była zmienić swoje założenia taktyczne. Inna sprawa, iż z dyspozycją, którą gracze z Warszawy pokazali w pierwszych 45 minutach, rezultat 0-1 był chyba najmniejszym wymiarem kary.

Niestety, początek drugiej połowy nie zwiastował zmian w grze legionistów. Piłkarze w białych strojach nadali byli nieudolni w ofensywie oraz niekonsekwentni w obronie. Wartą odnotowania sytuację po zmianie stron mieliśmy szansę zobaczyć dopiero w 63. minucie. Z rzutu wolnego piłkę mocno kopnął Daniel Łukasik, przed bramką Gikiewicza odnalazł się Ivica Vrdoljak, lecz zabrakło mu centymetrów, aby zaskoczyć golkipera z Wrocławia. Trzy minuty później Legia przeprowadziła pierwszą składną akcję podczas tego pojedynku. Łukasik rozegrał piłkę z Dwaliszwilim po czym oddał płaskie uderzenie, jednak bez problemów interweniował bramkarz Śląska.
Na odpowiedź przyjezdnych nie trzeba było długo czekać. Za kilka chwil Piotr Ćwielong uwolnił się spod opieki obrońców i popędził w kierunku Skaby. Napastnik w zielonym stroju chciał sprytnym lobem posłać futbolówkę do siatki, ale legionistów uratowała poprzeczka. Z dobitką spóźnił się z kolei wprowadzony chwilę wcześniej Sylwester Patejuk. W 78. minucie w środku boiska stratę zanotował Radović, ostatecznie do sytuacji strzeleckiej doszedł Ćwielong, jednak był bardzo niedokładny.
Autor: Wiśnia

Minuta po minucie

Witamy serdecznie wszystkich kibiców ze stadionu przy Łazienkowskiej. Już za niespełna dwa kwadranse Legia podejmie Śląsk Wrocław w rewanżowym meczu finału Pucharu Polski.
Chyba nie trzeba nikomu przypominać, że we Wrocławiu wygraliśmy 2-0 i tym samym 16. trofeum w historii klubu jest na wyciągnięcie ręki
Na murawie trwa rozgrzewka obu drużyn. Trybuny gęstnieją z każdą chwilą.
W dzisiejszym spotkaniu Jan Urban dał odpocząć Miroslavowi Radoviciowi, a także Dominikowi Furmanowi. Wiadomo, przed nami jeszcze liga. Natomiast Stanislav Levy wypuścił w bój swych najmocniejszych graczy
Na murawie trwa popis cheerleaderek
Zawodnicy zeszli już do szatni. W powietrzu unosi się atmosfera wyczekiwania
Gwizdy towarzyszą prezentacji składów rywali. Ogłuszające gwizdy. O to chodzi!
Kibice gości zajęli w zasadzie górną część sektora. Kilka flag. Ogólnie miało być ich nieco ponad 500 osób



1' - Początek pierwszej połowy
3' - GOL samobójczy! Michał Żewłakow! (Legia)
8' - Zainteresownie dzisiejszym meczem jest tak duże, że aż łącza internetowe padły na stadionie
9' - A co do tej pory się wydarzyło... Przede wszystkim przegrywamy 0-1 po samobójczym trafieniu Michała Żewłakowa w 3. minucie spotkania
9' - A na trybunach? Efektowna kartoniada na wszystkich trybunach z wymienionymi latami, w których Legia zdobywała Puchar Polski. Natomiast na Żylecie pojawiło się "2013" zwiastujące sięgnięcie po 16. w historii trofeum
10' - A Śląsk? Jak na razie poleciała jedna raca z ich sektora, która zamiast na murawie, wylądowała w okolicach... fotoreporterów
10' - Miejmy nadzieję, że już do 90 minuty plus to, co doliczy sędzia, nic się już nie wydarzy negatywnego pod względem sportowym oraz technicznym
11' - Tym razem Legia w ataku. Ruszył Suler lewą stroną. Rozciągnięcie gry na prawą flankę w kierunku Koseckiego, ale ten traci futbolówkę, żeby... po chwili ją odzyskać
12' - Legia stara się atakować.. Szuka tej bramki dającej pewien komfort psychiczny
14' - Śląśk w okolicach pola karnego Legii, ale Vrdoljak pewnie czyści
15' -
15' - Rozpędza się Socha.. Sobota przy piłce, wpada w pole karne, który robi jak chce Sulera i staje oko w oko ze Skabą... Strzał, ale strzał oddany prosto w bramkarza warszawskiej Legii
16' -
18' - Szukali gospodarze okazji po rzucie wolnym, ale piłka po strzale głową przeszła obok bramki
19' - Natomiast Śląsk nie ma nic do stracenia, musi gonić, a uskrzydlony wie, że strzelić bramkę na Łazienkowskiej, nie jest rzeczą niemożliwą
20' - Zagranie w kierunku Saganowskiego, ale niedokładne... Bez problemu radzą sobie z tym zagraniem wrocławianie
20' - Stevanović do Cetnarskiego... Już rusza Śląśk lewym skrzydłem... Pokazał się na boku Ćwielong, ale w porę przerwali to legioniści nie pozwalając rywalowi znaleźć się sam na sam ze Skabą
21' - Żewłakow z Jodłowcem środkiem puszczają Cetnarskiego, do którego rusza Skaba.. Rywal schodzi do boku, a i obrońcy Legii się ogarniają i na szczęście ta akcja zakończyła się bez przykrych konsekwencji
22' - Cetnarski walczy z Jodłowcem. Idzie w sukurs Brzyski i legioniści mogą konstruować atak pozycyjny
22' - Gol, Saganowski, ale naciskał na niego Grodzicki
23' - Brawo Skaba! Kolejny raz duet stoperów stworzył... zagrożenie, ale na szczęście Ćwielonga powstrzymał bramkarz Legii. Oby tylko nie wyrósł dzięki temu na bohatera tego spotkania
24' - Nie, żebym się czepiał, ale widać po Michale, że nieco nie grał w ostatnim czasie. Brakuje mu rytmu meczowego, pewności
24' - Brzyski daje sobie odebrać piłkę od tyłu... Ćwielong już obsługuje swoich partnerów
25' - Gol do boku.. Suler zdołał opanować piłkę, ale już z Ćwielongiem nie dał sobie rady. Nie ma nawet rzutu rożnego
26' - Cetnarski, ale tym razem skutecznie Żewłakow zablokował napastnika gości
27' - Saganowski, Brzyski... strata na rzecz Mili i spółki. Muszą tracić energię legioniści na odzyskanie futbolówki
28' - Mila, Kowalczyk... Brzyski dobrze w obronie. Od razu kieruje podanie do Saganowskiego, przy którym niczym plaster jest Grodzicki
29' - Faulowany Jędrzejczyk, ale zamiast przywileju po dwóch podaniach, sędzia Gil cofa akcję i nakazuje wykonanie stałego fragmentu gry
29' - Czekają legioniści w okolicach szesnastki Śląska...
29' - Wrzutka w pole karne, gdzie Ostrowski wybija głową. Zagrożenie oddalone
30' - Dwa kwadranse gry za nami... Legioniści wyglądają nieco na zgraję przypadkowych osób, która wysiadła ze 162 na Myśliwieckiej i postanowiła dzisiaj zagrać mecz o Puchar Polski
31' - Nie ma strzałów, nie ma składnych akcji, nie ma spokoju w grze. Jest chaos i błędy w defensywie oraz niepotrzebne straty
31' - Nie może na to patrzeć również trener Urban, który wpuści na plac gry Łukasika
32' - Będzie rzut rożny dla Śląska. To bodajże pierwszy taki stały fragment gry w tych zawodach
33' - Mila z narożnika do Cetnarskiego, który z pierwszej piłki obija plecy Jędrzejczyka
33' - Zmiana Legia:

Janusz Gol -
Daniel Łukasik
33' - Pewnie Janek myśli teraz... "Ale jak to?"
34' - Idzie Kowalczyk w pole karne Legii, ale Suler skutecznie powstrzymał gracza w zielonej koszulce
35' - Mila na prawej stronie.. Elegancko w destrukcji Vrdoljak, który dodatkowo nie dał się nabrać na rzut rożny
35' - Dwaliszwili pod polem karnym Legii... Za lekko oddaje do Brzyskiego, dzięki czemu rywal zdążył wystawić nogę przy dośrodkowaniu
36' - Mila na 25 metrze, ale waca się Kosecki, który odbiera piłkę i zaczyna sam coś zdziałać. Niestety, wyjeżdża z futbolówką na murawę
38' - Łukasik środkiem. Do boku do Koseckiego, który wykłada Jędrzejczykowi. Dośrodkowanie... opanował to Brzyski, ale już zagranie do Saganowskiego, który czekał na 5. metrze... pozostawiało nieco do życzenia
38' - Brzyski na spalonym...
39' - Kosecki ponownie dobrze w destrukcji, ale co z tego, skoro nie utrzymał się przy piłce nawet dwóch sekund?
39' - Trenera Urbana aż nosi na ławce rezerwowych
40' - "Ole, oleeee... Ole, olaaaa..." niesie się głośno po stadionie, na którym znaczna część kibiów skacze w rytm przyśpiewki
41' - Sobota powstrzymany przez Jędrzejczyka. Kosecki bierze się za kreowanie gry... Jędrzejczyk na boku, ale nie ma komu podać, więc wycofuje do Łukasika
41' - Podanie w stronę Vrdoljaka, który szybko ulega dwóm wrocławianom
42' - Jędrzejczyk długim podaniem zagrywa do Saganowskiego, który nie miał komu podać, więc po prostu uderzył będąc w polu karnym... i pewnie zrobiłby to lepiej, gdyby nie przeciwnik na plecach. A tak... futbolówka poszybowała w trybuny
43' - Cetnarski na pozycji spalonej
43' - Skaba na głowę Stevanovicia... Śląsk na spokojnie konstruuje atak
44' - Szukali legioniści sposobu przez dośrodkowania, ale nic z tego...
45' - Sędzia dolicza 1 minutę
45' - Szukał rzutu wolnego Socha na wysokości pola karnego Legii. Sędzia nie dał się na brać na sztuczki rywala
46' - Koniec pierwszej połowy

Przerwa. Legioniści ze spuszczonymi głowami (słusznie) opuszczają murawę
A dla kibiców... cheerleaderki spod bandery PZPN
Piłkarz wrócili na murawę. W ekipie legionistów nie widać kolejnych zmian
Śląśk również w tym samym zestawieniu
Niemniej jednak liczymy na to, żeby zaszła mentalna zmiana w szeregach legionistów

46' - Początek drugiej połowy
47' - Drugie 45 minut rozpoczęte. Na Żylecie oprawa w postaci przezroczystej sektorówki. Coś na wzór witrażu... A na niej... "Niepokonane miasto, niepokonany klub" z herbami Legii oraz Warszawy
48' - W sektorze gości również pojawiła się sektorówka z herbem
49' - Na murawę niewiele osób patrzy, bo i nic za specjalnie się nie dzieje...
49' - A na stadionie zasiadło dziś 29416 osób
50' - Pod sektoróweczką zaświeciło się to i owo.. a i w sektorze gości nie próżnują... Race lecą z sektora na murawę i padają przy rozgrzewającyhch się graczach Śląska
51' - Dwie race z sektora Śląska poszły w sektory legijne, gdzie nie brakuje również dzieciaków
51' - Oczywiście gra jest przerwana
52' - Fani z Żylety dają wyraz zachowaniu przyjezdnych
52' - Dobra... Gramy. "Ole, ole, ole, olaaa..." niesie się po trybunach. Na sektorze gości nic już nie płonie, a i zawodnicy wrócili do rozgrzewki
54' - Trzeba przyznać, żę ultrasi odwalili kawał świetnej roboty przy tej oprawie!
55' - Tymczasem na murawie powiało niebezpieczeństwem... Rzut rożny, zakotłowało się pod bramką Skaby, ale ostatecznie na tablicy nadal mamy 0-0
55' - Suler z lewej strony, ale prosto pod nogi Grodzickiego
56' - "Legioooo, Legioooo..." niesie się po całym stadionie i okolicach. Szaliki wirują nad głowami legionistów
56' - Natomiast w narożniku Mila..
57' - Tym razem nie szukał Cetnarskiego, żeby ten uderzył z pierwszej. Raczej szukał wrzutki w okolice 5 metra
57' - Rozgrzewają się Radović, Furman oraz Choto
58' - Brzyski decyduje się na strzał z 16 metra. Centralnie obija plecy przeciwnika i mamy rzut rożny
58' - Żółta kartka: Krzysztof Ostrowski (Śląsk)
59' - Dwaliszwili w środkowej strefie boiska, pokazywał się Saganowski, który sygnalizował ręką, aby mu podać. Nic z tego.. Strata. Śląsk na połowie legionistów
61' - Kwadrans gry za nami... Na tablicy nadal 0-1 i... trudno powiedzieć, że Legia może czuć się komfortowo
62' - Z jednej strony taki wynik nadal daje nam Puchar. Jednak lepiej nie przeżywać emocji godnych rozgrywek i zakończyć ten mecz co najmniej remisem
62' - Łukasik do Saganowskiego, ale ten został wycięty równo przez Sochę
62' - Sędzia nie szuka żółtej kartki, ale jak najbardziej wskazuje na rzut wolny
63' - Łukasik przy piłce... A może Brzyski? Jednak Łukasik...
63' - ...zamiast wysoko zagranej piłki, poszło sprytnie na wysokość kolana, ale żaden z legionistów i dał rady huknąć z bliskiej odległości. Piłka padła łupem Gikiewicza
65' - Vrdoljak głową do Sulera.. Brzyski, Vrdoljak... co wyjdzie z tej akcji?
65' - Zmiana Śląsk:
Mateusz Cetnarski -
Sylwester Patejuk
65' - Trener Levy się po pierwszego zmiennika
66' - Piłka wyszła poza boisko jak Jędrzejczykowi w Krakowie, ale sędzia nie interweniował i pozwolił dalej grać Śląskowi. Na szczęście nie skończyło się to utratą bramki
66' -
67' - Mila na boku, ale fatalnie zagrał do środka... Tylko co z tego, skoro legioniści nie mieli szans na rozegranie akcji, bo błyskawicznie stracili futbolówkę
68' - Suler szukał podania w stronę Dwaliszwiliego, ale Kokoszka był tam gdzie powinien i idealnie przeciął te zagranie
69' -
69' - Aj! W końcu jakaś sensowna akcja, a tu już 68. minuta.. Dwaliszwili lekko do Łukasika, który zdecydował się na uderzenie z ok. 18 metra.. Niestety po ziemi, bez zagrożenia... Gikiewicz pewnie obronił te uderzenie
69' - Jednak takich akcji trzeba po prostu znacznie więcej!
70' - Uffff! Ćwielong lobuje Skabę i.... POPRZECZKA !!! A bramka była puściutka.. Jeszcze chciał wbić Patejuk, ale piłka go przeskoczyła.. Ostatecznie szczęśliwie Skaba przytulił piłkę do piersi
70' - Żółta kartka: Wladimer Dwaliszwili (Legia)
71' - Z rozgrzewki zszedł już Radović... Czas go zobaczyć na placu gry!
71' - Kosecki odpuścił nieco Patejukowi, ale ten huknął prosto w Żyletę
72' - Saganowski z Dwaliszwilim... Idą, szukają siebie, szukają strzału. Ostatecznie Dwaliszwili próbuje zgrać do środka, ale Kokoszka blokuje... Rożny
72' - Brzyski z narożnika prosto w Gikiewicza
73' - Radović cały czas czeka przy linii na przerwę w grze
74' - Zmiana Legia:
Tomasz Brzyski -
Miroslav Radović
74' - Dobrze... Czas zacząć grać w piłkę, bo to co było do tej pory... Radović powędrował na prawe skrzydło, a na lewą flankę Kosecki
76' - Mila do boku... Sobota w pole karne, gdzie Skaba mija się z piłką, ale na szczęście bez przykrych konsekwencji
76' - Dwaliszwili ruszał do ataku i nie poradził sobie z Grodzickim...
77' - Kwadrans do końca i poniosło się z Żylety... "Puchar jest naaaasz!"
77' - Żółta kartka: Tadeusz Socha (Śląsk)
78' - Radović traci piłkę na rzecz Patejuka... I teraz Mila może mieć spore pretensje do Ćwielonga, bo kapitan gości elegancko mógłby wyjść sam na sam ze Skabą, a tak... Aczkolwiek to już jest ich problem
79' - Kosecki faulowany w środkowej strefie boiska. Dzięki czemu Śląsk może spokojnie wrócić i uformować defensywę
80' - Kosecki aż nie wierzy, że dostał żółtą kartkę za faul
80' - Żółta kartka: Jakub Kosecki (Legia)
80' - Mila gotowy, żeby zarzucić piłkę gdzieś na 16 metr
80' - Jednak Skaba wyjaśnia piąstkując przed siebie
82' - Radović przy piłće i mam wrażenie, że za długo zwlekał z podaniem, bo wróćili się już gracze Śląska... A Legia szuka.. i traci piłkę
83' - Dwaliszwili na przypadkowym spalonym
85' - Śląsk na połowie Legii... Szuka tej drugiej bramki, bo wiadomo, że bez tego, nie mają co myśleć o dogrywce
85' - Radović.. rozejrzał się i chciał poklepać z Dwaliszwilim.. Okej, tylko trzeba dokładniej podawać
86' - Na ostatnie minuty wejdzie jeszcze Dominik Furman
87' - Zmiana Legia:
Marek Saganowski -
Dominik Furman
87' - Zmiana Śląsk:
Dalibor Stevanović -
Łukasz Gikiewicz
87' - Zmiana Śląsk:
Piotr Ćwielong -
Jakub Więzik
88' - Niemal w jednej chwili komplet zmian wykorzystany przez obu trenerów
88' - Śląsk na połowie Legii.. Robi się nerwowo z każdą sekundą
88' - Od bramki Skaba, który nie powinien za specjalnie się cieszyć
89' - "Niepokonane miastooo, niepokonany klub..." niesie się po Łazienkowskiej. Jak tak dalej pójdzie, to zostaniemy pokonani w Pucharze Polski, pierwszy raz od 22 spotkań
90' - Jeszcze strzał z dystansu, ale Skaba broni
90' - Faulowany Vrdoljak w środkowej strefie boiska. Bez pośpiechu legioniści, bo dokąd, gdzie...
90' - A sędzia dolicza jeszcze 4 minuty...
91' - 240 sekund dzieli legionistów od pucharu
91' - Furman pognał w pole karne, gdzie zwija się z bólu po walce z jednym z graczy.. Sędzia nie wskazał wapna
92' - Kokoszka, Ostrowski, Kokoszka w kierunku Mili, ale przez cały mecz jest przy nim Vrdoljak
92' - Jędrzejczyk nie ma komu podać z autu. Aż trener Urban pokazał, żeby podeszli mu koledzy bliżej
92' - A Furman cały czas trzyma się za ramię
93' - Socha na prawej stronie... Miał czas, żeby dobrze dośrodkować, ale piłka opuszcza plac gry i Skaba wprowadzi futbolówkę do gry
93' - Wzmaga się doping dla Legii.. Coraz głośniej niesie się "Niepokonane miasto..."
94' - Jeszcze w akcji Mila i spółka. Jeszcze na lewej stronie, ale bardzo dobrze czyści Vrdoljak. Cenne sekundy uciekają przeciwnikom
95' - Furman ewidentnie kuleje.. Został jako wysunięty napastnik, bo nie ma sił już dreptać
95' - Natomiast skurcze łapią Koseckiego... Aż Mila mu pomaga.
95' - Śląsk ma jeszcze rzut wolny, po którym będzie wrzucał na okolice 18 metra
95' - Koniec meczu!





KONIEC !!! Legia przegrywa drugi mecz 0-1, ale finalnie zdobywa PUCHAR POLSKI !!!
16. raz w historii Legii Warszawa. Puchar Polski trafia do gabloty na Łazienkowskiej. Trzeci raz rzędu...
"Niepokonane miastoooo, niepokonany klub!" A na murawie piłkarze dziękują sobie za grę, za walkę, za rywalizację
Za chwilę ceremonia wręczenia medali. Najpierw otrzymają je gracze Śląska, a po nich świętować będzie już Legia Warszawa
I poniosło się w końcu.. "Puchar już mamy! Na mistrza Polski czekamy!"
Najpierw podziękowania dla arbitrów dzisiejszych zawodów
Gracze Śląska Wrocław weszli na poziom trybuny, gdzie odbierają srebrne medale od prezesów obu klubów, a także Zbigniewa Bońka i Macieja Sawickiego z ramienia PZPN
Teraz czas na piłkarzy i sztab szkoleniowy Legii Warszawa
Marek Saganowski na czele... to jego pierwszy Puichar Polski. Miroslav Radović... dla niego to już czwarte trofeum
Strzelec jedynego gola w tym meczu... Michał Żewłakow zaraz wzniesie ku górze trofeum!
Czarujemy, czarujemy i... JEST!!! PUCHAR JEST NAAASZ !!!
Dziękujemy za śledzenie naszej relacji Live! i zapraszamy na dużo więcej z meczu na stronę główną Legionisci.com

Relacja z trybun

Puchar już mamy, na mistrza Polski czekamy

Przed meczem finału Pucharu Polski ze Śląskiem po raz kolejny najgłośniej było z powodu wojewody mazowieckiego, który postanowił pogrozić paluszkiem prezesowi Legii oraz kibicom. Na szczęście prezes Leśnodorski nie zląkł się paplaniny wojewody i mogliśmy dopingować nasz zespół do zdobycia szesnastego w historii trofeum.
Fotoreportaż z meczu - 103 zdjęcia Mishki
Fotoreportaż z meczu - 86 zdjęć Piotra Galasa

Kiedyś wojewodowie zamykali nasz stadion po większych rozróbach, konkretnych awanturach i demolowaniu stadionu. Dziś wystarczy, że pan Kozłowski podejrzewa, że pod ewentualną sektorówką ktoś się przebierze. Idiotyzm w czystej postaci. Na szczęście wojewoda nie zamknął Żylety, a wcześniej bardzo dobre pismo wystosował prezes Legii.

Bilety na finałowy mecz przy Łazienkowskiej skończyły się kilkadziesiąt godzin przed jego rozpoczęciem. Mimo to, na stadionie nie było stuprocentowej frekwencji, a to za sprawą... sektora buforowego i słabego wyjazdu Śląska. Wrocławianie mieli do dyspozycji 1800 biletów, czyli więcej niż 5% pojemności stadionu przy Ł3. Mimo wsparcia zgód, liczba WKS-u była marna.

Problemy z parkowaniem, nie z wejściem
Od kiedy zmienił się prezes Legii, na nasz stadion wejście jest wręcz bajkowe. Wobec sprzedania wszystkich biletów, niektórzy mieli obawy, czy tak samo będzie podczas meczu o Puchar Polski. Na szczęście wejście nadal było sprawne i przy bramkach nie było żadnych kolejek. Gorzej było z zaparkowaniem samochodów i to nawet w promieniu kilku kilometrów od stadionu. A ze względu na późną godzinę rozpoczęcia meczu, osób jadących na stadion furami było sporo.

Kartoniada na trzy trybuny
Przed meczem na Żylecie trwało gorączkowe przekazywanie instrukcji dla kibiców w kwestii prezentacji oprawy. Pomagał także Wojtek Hadaj, który przypominał osobom z pozostałych trybun o zapoznaniu się z "regulaminem" dołączonym do każdego kartonika. Wydaje się, że przyniosło to zamierzony efekt, bo oprawa - kartoniada na trzy trybuny (północną, wschodnią i południową) - wyszła naprawdę okazale. Na dwóch trybunach utworzone zostały daty zdobycia przez Legię Pucharu Polski, zaś na Żylecie data "2013". Całość uzupełniały transparenty nad wejściami i pomiędzy trybunami - nie od dziś Nieznani Sprawcy dbają o szczegóły, dzięki którym kartoniady na dwupoziomowych trybunach wychodzą doskonale.



Co was tak mało?
Przed meczem fani Legii naśmiewali się z liczby wyjazdowej Śląska skandując "Co was tak mało?". Kilkanaście minut przed meczem na Wisłostradzie eskortowane były fury Wisły, która lekko spóźniona dotarła na Łazienkowską. W sektorze gości zawisły 4 flagi Śląska i jedno płótno Wisły. Cała grupa gości, nie licząc kibiców niepełnosprawnych z flagą, zajęła górną trybunę. Miejsca tam mieli pod dostatkiem, a jeszcze niedawno domagali się... trzech tysięcy biletów na ten mecz. Czasem warto mierzyć siły na zamiary... ale wszyscy wiemy, że to była tylko wymówka WKS-u, żeby nie przyznać legionistom 3 tys. wejściówek na pierwszy mecz. Śląsk zachował się jak pies ogrodnika.

Hymn i raca w pikników
Zaraz po prezentacji naszej oprawy kibice na całym stadionie odśpiewali hymn narodowy. Chwilę później w sektorze gości odpalona została jedna raca, która poleciała w kibiców zasiadających na trybunie zachodniej. Odrzucenie nie było dość szczęśliwe, bo flara nie poszybowała tam, skąd została rzucona, a... przepłoszyła nieco fotoreporterów zajmujących miejsce za bramką Skaby.

Nikt nie siedział!
Od samego początku doping z naszej strony stał na wysokim poziomie. Oj, dawno tak głośno nie było na naszym stadionie. Nie dość, że Żyleta dawała z siebie wszystko (chwali się wyciągnięcie wniosków z poprzedniego, słabego meczu), to jeszcze - jak nigdy przedtem - do dopingu włączały się wszystkie trybuny. Po raz pierwszy widziałem całą trybunę wschodnią, która stoi cały mecz! Oby tak na każdym spotkaniu.

Piłkarze zasiali ferment, kibice nie dali plamy
Jeśli chodzi o sprawy boiskowe, to Śląsk dość szybko wyszedł na prowadzenie, siejąc nieco ferment. Na szczęście gol dla wrocławian jakby został niezauważony przez trybuny legionistów. Doping nie osłabł nawet na moment. I tak powinno być zawsze! Jesteśmy z Legią na dobre i na złe. W pierwszej połowie, podobnie zresztą jak przez cały mecz, dawaliśmy czadu, m.in. przy "Ole ole", "Hicie z Wiednia" czy "Hej Legia gol". I chociaż sytuacja na boisku nie napawała zbytnim optymizmem, nie traciliśmy fasonu. Świetnie wyglądały też tańce przy pieśniach "Legia, Legia gol", "Tańczymy labada" czy "Ole ole".

Mamy to w kodach DNA
Do przerwy niby było w plecy, ale nikt przesadnie nie przejmował się tym, jakoś podświadomie wiedząc, że tego dnia to my świętujemy. W końcu mogliśmy też usłyszeć świetny kawałek "Deobsona" - "Mamy to w kodach DNA". Na przyszłość warto puścić muzykę nieco głośniej. W przerwie tym razem nie było żadnych konkursów, więc kibice wyznaczyli sobie własny. Z kartoników, które pozostały po pierwszej oprawie, celowali w rozgrzewających się piłkarzy Śląska. Ktoś nawet trafił, ale nagrody zwycięzcy nie wręczono. Szkoda, ale i tak może się czuć moralnym zwycięzcą.

Druga oprawa i fruwające race Śląska
Po przerwie na Żylecie zaprezentowana została druga tego dnia choreografia - witraż ze sklejanych folii, przedstawiający herb Legii i warszawską syrenkę oraz hasła "Niepokonane miasto" i "niepokonany klub". Całość podświetliła skromna ilość pirotechniki. W tym samym czasie wrocławianie odpalili kilkanaście rac, które rzucili w trybuny Legii oraz na murawę. Kilka rac niczym bumerang wróciło do nadawcy.

Flagi Śląska w naszych rękach
Odnośnie flag... fani Legii w ostatnich dniach weszli w posiadanie czterech płócien Śląska i na tym meczu nie mogło zabraknąć upokorzenia wrocławian. Zresztą doszło by do tego już we Wrocławiu, gdyby nie akcja policji. Po pierwszym meczu spotkaniu drużyn Śląsk nadal nie nauczył się pilnowania swoich płócien i oficjalnie został za to skarcony. Legioniści tymczasem odliczali "Jeden, dwa, trzy, cztery... MAŁO" - w nawiązaniu oczywiście do liczby przejętych flag. Były także okrzyki "Hej k..., gdzie macie szmaty?". Retoryczne pytanie pozostało bez odpowiedzi.

Dobry doping Śląska
Mimo że przyjezdni prowadzili bardzo dobry doping przez całe spotkanie, nie byli słyszalni na Żylecie. Pozostałe trybuny głośnymi gwizdami kwitowały bluzgi wrocławian pod adresem Legii. A tych nie brakowało.

Puchar już mamy, na mistrza Polski czekamy
Kilka razy w drugiej połowie miał miejsce dialog pomiędzy Żyletą i pozostałymi trybunami. Dość długo śpiewaliśmy też "Dziś zgodnym rytmem..." czy "Puchar jest nasz", ale i tak zdecydowanie najlepiej wychodziło nam "Niepokonane miasto, niepokonany klub...". MIAZGA! I tak dotarliśmy do końca meczu. Było jeszcze trochę nerwówki, ale piłkarze przetrwali i to. Może w nie najlepszym stylu, ale Puchar Polski zdobyliśmy po raz trzeci z rzędu. Radość była spora, choć wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to dopiero pierwszy krok do podwójnej korony, która jest naszym celem. "Puchar już mamy, na mistrza Polski czekamy" - skandowali kibice.

Przeżyj to sam
Z głośników leciało "We are the champions" - może nieco za wcześnie, ale miejmy nadzieję, po kolejnym - tym razem ligowym - meczu obu drużyn raz jeszcze usłyszymy tę pieśń. W oczekiwaniu na oficjalne wręczenie pucharu cały stadion odśpiewał pieśń "Przeżyj to sam, przeżyj to sam, dzisiaj Legia Puchar Polski ma, nasza Legia, Warszawa".

Puchar jest nasz...
Podczas wręczania srebrnych medali piłkarzom Śląska wszyscy głośno gwizdali lub ubliżał WKS-owi. Co ciekawe, "wredna baba", która nękała nas z głośników wielokrotnie w trakcie meczu, po godzinie 22 ma wolne i nie "pyskowała". Z niecierpliwością czekaliśmy na odebranie Pucharu przez zawodników naszego klubu. To nastąpiło po odliczaniu, do którego przyłączyła się także Żyleta... dzięki czemu trofeum szybciej trafiło w nasze ręce :). Śpiewom nie było końca. "Puchar jest nasz... lalalalalala" - niosło się ze wszystkich trybun, podobnie jak "Puchar jest nasz, Puchar do Legii należy...".

Niestety wolny weekend i czekamy na Lecha
W końcu dwumecz w Pucharze Polski przeszedł do historii. Pozostaje koncentrowanie się na najbliższych spotkaniach naszej drużyny. Tego najbliższego w Białymstoku nie obejrzymy na pewno z trybun. Szkoda tym większa, że byłby to ciekawy mecz pod względem kibicowskim. Jagiellonia wciąż nie może doliczyć się w swoim posiadaniu przeszło 50 flag. Kolejny mecz tydzień później z Lechem przy Łazienkowskiej. Poznaniacy już dawno wykupili przyznaną im pulę biletów. Miejmy nadzieję, że tego dnia będziemy dopingowali tak głośno jak dzisiaj - wtedy żadna ekipa przyjezdna nie będzie w stanie się z nami równać...

Frekwencja: 29 416
Kibiców gości: 600
Flagi gości: 5

Doping Legii: 10
Doping Śląska: 8


Fotoreportaż z meczu - 103 zdjęcia Mishki
Fotoreportaż z meczu - 86 zdjęć Piotra Galasa





Statystyki
Legia Warszawa
  • 6 (3+3)
  • 2 (0+2)
  • 5 (4+1)
  • 2 (0+2)
  • 9 (1+8)
  • 8 (2+6)
  • 6 (4+2)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 2 (0+2)
  • 0 (0+0)
-
  • strzały
  • strzały celne
  • rzuty wolne
  • rzuty rożne
  • faule
  • interwencje bramkarzy
  • spalone
  • słupki
  • poprzeczki
  • żółte kartki
  • czerwone kartki
  •  
  • suma
    (1. połowa + 2 połowa)
Śląsk Wrocław
  • 6 (2+4)
  • 3 (2+1)
  • 2 (0+2)
  • 3 (1+2)
  • 21 (10+11)
  • 8 (3+5)
  • 0 (0+0)
  • 0 (0+0)
  • 1 (0+1)
  • 2 (0+2)
  • 0 (0+0)
Oceń legionistów
Komentarze (95)

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.