Liga polska
21. kolejka
8000
Warszawa
12.04.2003
19:00
Legia Warszawa
KSZO Ostrowiec
Legia Warszawa
6-0
KSZO Ostrowiec
20 min. Svitlica
33 min. Kucharski
41 min. Saganowski
47 min. Svitlica
75 min. Svitlica
87 min. Jarzębowski
23. Zieliński
82. Jóźwiak
28. Malinowski
76. Krawiec
Bąk
Mijanovic
Jóźwiak
Zieliński
Jarzębowski
Nuhi
Surma (62. Magiera)
Majewski
Kiełbowicz (62. Sokołowski)
Kucharski
Saganowski (68. Zganiacz)
Svitlica
Dymanowski
Malinowski
Rogalski
Wróbel
(86. Kutryba) Samardzic
Pietrasiak
Bąk
Budka
Krawiec
(78. Łatkowski) Zajączkowski
Kalu
Sędzia główny Jarosław Żyro (Bydgoszcz)
Relacja

Białe buty Svitlicy

Bohater meczu Stanko Svitlica! - fot. Mishka Legioniści rozegrali dzisiaj bardzo dobre spotkanie pokonując KSZO Ostrowiec 6:0. Hat-tricka ustrzelił Stanko Sitlica, co pozwala mu poważnie myśleć o koronie króla strzelców. Spotkanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 19.

Tradycyjnie do ataku pierwsi ruszyli legioniści. W 4 minucie Svitlica strzelał mocno z rogu pola karnego, ale jego uderzenie wylądowało w rękawicach Tomasza Dymanowskiego. Kilka chwil potem Marek Saganowski próbował strzału z przewrotki, ale była to wyjątkowo nieudana próba... W 13. minucie piłkarze KSZO oddali pierwszy strzał na bramkę Mijanovica. W następnej akcji Kucharski znalazł się w wyśmienitej okazji, ale strzelił minimalnie obok bramki. Po następnej sytuacji było już 1:0! Po dograniu piłki przez Saganowskiego gola zdobył Svitlica. Co ciekawe, Stanko po raz pierwszy w barwach Legii wystąpił w białych korkach (podobnie jak „Kucharz”). W 22. minucie powinno być 2:0, ale Saganowski strzelił głową ponad poprzeczką (po dośrodkowaniu Nuhiego). Piłkarze z Ostrowca z rzadka przedostawali się w okolice pola karnego Legii. W jednej z takich sytuacji Maxwella Kalu faulowal Zieliński, za co dostał... żółtą kartkę. Trzeba jasno zaznaczyć, że arbiter dzisiejszych zawodów, pan Jarosław Żyro, wyraźnie nie chciał dopuścić, aby piłkarzom gości stała się większa krzywda. W 31. minucie gola na 2:0 zdobył Czarek Kucharski strzelając głową w długi róg bramki. Nadal nie poddawał się Saganowski, który za wszelką cenę chciał zdobyć dziś bramkę. W jednej z takich prób do szczęścia zabrakło mu zaledwie 5 metrów po strzale z dystansu... W 37. minucie kapitalnie wolnego wykonał Svitlica, ale piłkę na poprzeczkę sparował bramkarz! Jednak 4 minuty później było już 3:0! Gola zdobył ambitny Saganowski po akcji Cezarego Kucharskiego.

W drugiej części meczu nie minęły 3 minuty a było już 4:0!!! Drugiego swojego gola w tym meczu zdobył Svitlica po pięknym strzale, z pola karnego, pod poprzeczkę. W 52. minucie miały miejsce dwie stuprocentowe sytuacje dla Legii! Najpierw sam przed Dymanowskim był Nuhi, później Svitlica. Oba te strzały bramkarz gości pewnie obronił. W kolejnej sytuacji solową akcję przeprowadził Saganowski, ale tym razem skończyło się tylko na rzucie rożnym. Właśnie po tym rogu była kolejna "setka", ale tym razem Jarzębowski strzelił głową tuż obok bramki. W 70. minucie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Majwski, ale arbiter liniowy i tak sygnalizował spalonego. Niecałą minutę po tej sytuacji swego trzeciego gola zdobył Svitlica! Szybki rajd przeprowadził Nuhi, a formalności głową dopełnił Stanko. Najlepszy strzelec Legii mógł zdobyć jeszcze czwartego gola, ale minutę później nie wykorzystał wybornej sytuacji. Znów nie upłynęła minuta, a Czarek Kucharski miał wręcz dziecinnie prostą sytuację! Strzelił jednak daleko obok słupka (niepilnowany z 8 metra). Na 6 minut przed końcem w poprzeczkę trafił jeszcze Sokołowski, który zastąpił Kiełbowicza. W kolejnej i już ostatniej sytuacji padł już szósty gol w tym meczu. Tym razem na listę strzelców wpisał się Jarzębowski, który głową wykorzystał celne dośrodkowanie Majewskiego z rzutu rożnego.

Legia spisała się dziś fantastycznie. 6:0 mówi samo za siebie! Szkoda tylko, że informacja spikera o prowadzeniu Pogoni z Wisła okazała się tylko zwykłą pomyłką...


Autor: Michał Szmitkowski

Pomeczowe wypowiedzi

Dragomir Okuka (trener Legii): Legia zrobiła co należało, wygraliśmy łatwo. Oczekiwałem trudniejszego zadania. Zawsze pierwsza bramka jest decydująca. Dzisiaj udało się nam ją strzelić stosunkowo wcześnie. Cieszymy się z trzech punktów. Walczymy dalej. Będziemy starali się strzelać gole lepszym rywalom w kolejnych meczach.
Włodzimierz Małowiejski (trener KSZO): Wygrał faworyt meczu i to w pełni zasłużenie. Spotkanie pokazało jakie są dysproporcje między umiejętnościami piłkarzy Legii i KSZO. Dzisiaj nie mogłem wystawić dwóch podstawowych zawodników, a trzech innych grało z drobnymi kontuzjami na własną odpowiedzialność.

Tomasz Dymanowski (KSZO): Gramy już tylko dla siebie. Na utrzymanie mamy raczej zerowe szanse. Jednak liczymy na to, że ktoś kogoś zauważy i zaproponuje pracę od czerwca.
Łukasz Surma (Legia): Do momentu strzelenia pierwszego gola mecz wcale nie był taki łatwy. Nie zaczynaliśmy na pełnym luzie. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że każdy wynik poza naszą wygraną byłby tragedią. Pod względem psychologicznym łatwiejszy chyba był mecz z Wisłą, jednak takie spotkania, a zwłaszcza tak wysokie wygrane jak ta z KSZO, są potrzebne. Po to, by kibice znowu nabrali do nas zaufania, by z wiarą zaczęli przychodzić na mecze. Oczywiście słyszeliśmy, jak spiker mówił, że Wisła przegrywa w Szczecinie. Ja nawet już zszedłem z boiska i jeszcze jakiś kibic mi mówił, że Pogoń wygrała. Za chwilę usłyszałem, że był remis, a znowu za chwilę, że jednak Wisła wygrała. Niepotrzebne zamieszanie, ale wiadomo, że każdy chciał, byśmy mieli trzy, a nie 6 pkt. straty do Wisły. Zdarza się, ale o takich sprawach lepiej jednak słyszeć po meczu, a nie w jego trakcie.
Tomasz Kiełbowicz (Legia): Najważniejsze, że szybko strzeliliśmy gola. Te 6:0 to dla kibiców. Rzadko udaje się zdobyć tyle bramek. Po porażce w Krakowie chcieliśmy wygrać jak najbardziej efektownie. KSZO ma kłopoty, wiosną nie zdobyło punktu, chyba nie było w stanie nam zagrozić. Jednak nie chcę tego meczu porównywać do sparingu.
Jacek Zieliński (Legia): Łatwy mecz. Stworzyliśmy wiele okazji, goli mogło paść więcej. Potraktowaliśmy to spotkanie bardzo poważnie, aby nie było żadnego potknięcia. Nie zakładaliśmy, że mamy pomóc Stanko aby dogonił Macieja Żurawskiego, ale nasz Serb jest zawsze tam, gdzie piłka. To jego pierwszy hat trick, oby tak dalej. Żółtą kartkę dostałem, przyjąłem i podziękowałem. Nie wiem, czy na nią zasłużyłem, ale na pewno mogłem dostać następną, w drugiej połowie. Sędzia mi nie dał, więc jestem zadowolony. W sumie grało się nam przyjemnie, a wszystko skończyło się tak jak powinno.
Marek Jóźwiak (Legia): Szybko rozgrywaliśmy piłkę, wróciła skuteczność i stąd tak łatwa wygrana. W defensywie nie daliśmy napastnikowi KSZO swobody, pilnowaliśmy go i nie popełniliśmy żadnego błędu. Wisła miała szczęście w Szczecinie, ale to jeszcze nie koniec walki o tytuł.
Cezary Kucharski (Legia): Musieliśmy wygrać i to zrobiliśmy. Kwestią była tylko liczba goli i to, kto i kiedy je strzeli. Zagraliśmy od pierwszej do ostatniej minuty, chcąc zdobyć jak najwięcej bramek. Jasne, że mogło ich być więcej, ale nie ma na świecie zespołu, który wykorzystuje wszystkie stworzone okazje. Nie ma co narzekać. Mnie grało się dobrze i w drugiej linii, i w ataku. Pilnował mnie indywidualnie jeden z zawodników KSZO. Śmiesznie, bo biegał za mną nawet wtedy, gdy atakowała jego drużyna. Nie brał udziału w grze.


Autor: PAP i Gazeta Wyborcza

Relacja z trybun

Wspaniała oprawa... apetyty rosną

W sobotni wieczór na ulicę Łazienkowską nie ciągnęły już takie tłumy, jak podczas trzech poprzednich meczów. Powodem mniejszej frekwencji mogły być słabsze wyniki naszych piłkarzy, a także mniej atrakcyjny przeciwnik. Na stadionie zameldowało się jednak 8 tysięcy fanów. W dzisiejszy wieczór nie doczekaliśmy się na gości z Ostrowca. "Świętokrzyscy rozbójnicy" ostatnio jeżdżą bardzo słabo, również mecz z Legią sobie odpuścili i nie mogli podziwiać wspaniałego widowiska przygotowanego przez kibiców Legii.
Warszawscy fani, mimo mało atrakcyjnego przeciwnika, przygotowali bardzo dobrą oprawę spotkania. Na początek meczu fani unieśli w górę szaliki i odśpiewali nasz hymn, "Mistrzem Polski jest Legia" (a nie jak sugeruje "Wprost" oraz TVP - "Chociaż ciężki jest czas"!). Na "Żylecie" odpalone zostały w tym momencie katiusze. Kilkanaście opakowań wystarczyło, aby "świst" trwał przez kilka minut. W połączeniu z głośnym dopingiem dało to całkiem niezły efekt. Na murawę poleciało kilkaset serpentyn. Niestety sam doping w pierwszej połowie nie powalał na kolana - stać nas z pewnością na więcej. W 20. minucie Legia objęła prowadzenie, co oczywiście wywołało radość na trybunach. Bramka Svitlicy i radość ośmiu tysięcy kibiców - fot. Mishka Na kolejne trafienia legionistów nie musieliśmy długo czekać. Gołym okiem widać było różnicę między obiema drużynami. Z minuty na minutę wzmagał się doping dla Legii. Schodzących do szatni piłkarzy żegnały oczywiście oklaski.
W przerwie fani rozmawiali na temat taktyki na drugą połowę. Większość uważała, że Okuka powinien dać szansę Mariuszowi Zganiaczowi. Szkoleniowiec Legii zdecydował się wpuścić młodego pomocnika w 68. minucie spotkania. Zawodnik został przywitany gromkimi brawami. Również brawami został nagrodzony opuszczający boisko Saganowski.
Wcześniej jednak kibice na "Żylecie" po raz kolejny zaprezentowali pokaz pirotechniczny. Kilkanaście świec dymnych w barwach (czerwony, biały, zielony) dało fantastyczny efekt. Jednocześnie odpalone zostały petardy hukowe. Świece dymne w barwach Legii dały fantastyczny efekt - fot. Mishka Takich świec nie odpalił jeszcze chyba nikt w Polsce! Dym bardzo długo unosił się w powietrzu. Nie przeszkodził jednak w rozgrwaniu meczu (dym rozchodził się w górę sektora). Kibice z "Żylety" nie mogli jednak zobaczyć czwartej bramki tego spotkania, strzelonej przez Stanko Svitlicę. To nie był jednak koniec atrakcji w tym spotkaniu. Na środkowym sektorze trybuny otwartej pojawił się wzór z balonów i zimnych ogni - tworzący barwy Legii (czerwone i zielone balony, a po środku zimne ognie - wszystko ułożone poziomo). Czy to koniec atrakcji? Oczywiście, że nie! Czerwone i zielone balony oraz zimne ognie - kolejny punkt oprawy w wykonaniu Cyberf@nów - fot. Mishka Chwilę później legioniści odpalili wzór z rac - eLkę w kółeczku. Przypomnijmy, że to właśnie warszawscy tifosi jako pierwsi w Polsce zaprezentowali napis z rac ("LEGIA"). Dzisiejszy wzór również wyszedł fantastycznie. Kibice z Krytej na dłuższą chwilę wstrzymali oddech...:) Wraz z kolejnymi bramkami wzmagał się doping kibiców. Wojtek Hadaj informował nas o wyniku meczu Pogoń-Wisła. Skazywani na wysoką porażkę "portowcy" długo remisowali 0-0... aż w końcu spiker podał informację, że Pogoń prowadzi 1-0. Szał radości na trybunach. Piłkarze oraz kibice mogli być zadowoleni po ostatnim gwizdku sędziego - fot. Mishka Cały stadion cieszył się, że odrobimy straty do Wisły. Po chwili okazało się jednak... że informacja ta była nie sprawdzona, a prowadzenie objęli krakowianie. Sprostowania jednak nie było i większość kibiców opuszczała stadion w przekonaniu, że odrobiliśmy 3 punkty do Wisły. Nasi piłkarze po meczu otrzymali zasłużone brawa, a na trybunach długo niosło się jeszcze "Mistrzem Polski jest Legia". Wszyscy opuszczali trybuny w bardzo dobrym nastroju. Niektórzy rozmawiali o "świątecznym" wyjeździe do Wodzisławia, a pozostali zastanawiali się już co "Cyberf@ni" wymyślą na mecz z GKSem. Dzisiaj fani Legii pokazali się, nie po raz pierwszy zresztą, z bardzo dobrej strony, tak więc apetyty rosną...


Autor: Bodziach

Minuta po minucie

1 min. Ze środka rozpoczynają piłkarze KSZO.
4 min. Akcja Nuhiego, piłka trafia na lewą stronę boiska do Svitlicy a ten z ostrego kąta strzela prosto w bramkarza.
5 min. Zieliński wstrzeliwuje piłkę w pole karne, dochodził do niej Saganowski, lecz został uprzedzony przez obrońców.
6 min. Silny strzał Nuhiego z dystansu, jednak piłka trafia w stojacego na lini strzału Svitlicę.
10 min. Jarzębowski pozwala piłce opuścić boisko, a sędzia nieoczekiwanie wskazuje na rzut rożny dla gości. Bez komantarza...
11 min. Dymanowski łapie piłkę po rykoszecie Nuhiego.
12 min. Niecelny strzał Saganowskiego po dobrej akcji Kucharskiego i Jarzębowskiego.
13 min. Pierwszy kontakt z piłką Mijanovica. Pewnie wyłapał piłkę po strzale Zajączkowskiego.
15 min. Po dośrodkowaniu Kiełbowicza bramkarz KSZO faulowany w starciu ze Svitlicą. Strzał Kucharskiego trafia w boczną siatkę, ale sędzia i tak odgwizdał wolnego.
20 min. GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOLLLLLLLLLLLLL!!! Dośrodkowanie Majewskiego z lewego skrzydła do Saganowskiego, ten strąca piłkę do Svitlicy ustawionego na 5 metrze i Stanko strzela swojego 17 gola w sezonie.
23 min. Żółta kartka dla Zielińskiego.
24 min. Mijanović wyłapuje dośrodkowanie Wróbla z wolnego.
25 min. Kontratak KSZO, Kalu wbiega w pole karne ale zostaje uprzedzony przed Zielińkiego.
28 min. Żołta kartka dla Malinowskiego za zagranie ręką. Kiełbowicz z rzutu wolnego trafia w mur.
30 min. "Spalony" po podaniu Surmy do wychodzącego Svitlicy.
33 min. GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOLLLL!!!! Po podaniu Majewskiego Kucharski wręcz pakuje piłkę do siatki!
34 min. Lekki strzał Budki z dystansu.
36 min. Strzał Saganowskiego z 18 metrów, piłka minimalnie mija słupek.
38 min. Svitlica z rzutu wolnego trafia w poprzeczkę!
41 min. GOOOOOOOOOOOOOOOOOL DLA LEGII!!!!! Rajd Kucharskiego, który podaje do Saganowskiego. Ten będąc na wprost bramki ustawia sobie piłkę na linii pola karnego i mocnym, płaskim uderzeniem posyła ją w lewy róg bramki.
44 min. Piłka po dośrodkowaniu Nuhiego mija linię końcową.
45 min. Sędzia zaprasza zawodników na przerwę.
46 min. Piłkarze Legii rozpoczeli II połowę.
47 min. GGGGGGGGOOOOOOOOOOOOLLLLLL !!!! 4-0!!!!! Saganowski podaje do Svitlicy, a ten będąc sam na sam z bramkarzem strzela bardzo mocno pod poprzeczkę.
53 min. Svitlica puścił piłkę obok bramkarza, jednak wybijają ją obrońcy.
55 min. Niecelny strzał Kiełbowicza po podaniu Saganowskiego.
58 min. Strzał Saganowskiego prosto w bramkarza.
60 min. Niecelny strzał Svitlicy.
62 min. Zmiana w Legii. Magiera za Surmę, Sokołowski za Kiełbowicza.
66 min. Po rogu Jarzębowski uderza głową wprost w bramkarza.
68 min. Kolejna zmiana w Legii. Za Saganowskiego wchodzi Mariusz Zganiacz!!!
70 min. Scenariusz taki sam jak we wcześniejszej części meczu. Legia atakuje - KSZO się broni na własnej połowie.
72 min. Majewski otrzymuje podanie od Kucharskiego ale strzela niecelnie.
75 min. GOOOOOOOOOOOLLLLL!!! 5-0!!! Hat-trick Svitlicy!!! Świetne podanie Zganiacza do Nuhiego, ten podaje do środka, a Svitlica głową z kilku metrów posyła piłkę do siatki.
76 min. Żółta kartka dla Krawca.
78 min. Zmiana w KSZO. Za Zajączkowskiego wchodzi Łatkowski.
82 min. Żółta kartka dla Jóźwiaka za faul.
85 min. Strzał Sokołowskiego. Bramkarz gości wybija piłkę na słupek.
86 min. Kolejna zmiana w zespole KSZO. Za Samardzicia wchodzi Kutryba.
87 min. GOOOOOOOOOOOOOOLLLLLLLLLLLL!!! Pogrom KSZO! Tym razem strzelcem jest Jarzębowski !
90 min. KONIEC SPOTKANIA!!! LEGIA GROMI ZESPÓŁ Z OSTROWCA 6-0 !!!


Autor: Barthor

Dodatki

Fotoreportaż z meczu - 44 zdjęcia

Typowanie wyniku
4 z 226 osób prawidłowo odgadło rezultat spotkania: Rafael, tomi___, KOKOSZ, LUKI.

Zapowiedź

Ostatni dzwonek

Strzelec jedynego gola dla Legii w meczu z KSZO Stanko Svitlica walczy o piłkę - fot. PAP To już ostatnia szansa legionistów na włączenie się do walki o czołowe miejsca w tabeli ekstraklasy. Do końca sezonu pozostało 10 kolejek, a warszawianie mają 7 punktów straty do lidera z Katowic oraz po 6 do Odry i Wisły. Jeżeli drużyna Okuki myśli jeszcze o europejskich pucharach do końca sezonu trzeba po prostu wszystko wygrać. W sobotę będzie pierwsza ku temu okazja. Do Warszawy przyjeżdża zespół KSZO, który w tym sezonie spisuje się bardzo słabo i jest jednym z głównych kandydatów do spadku. Po 20. kolejkach piłkarze z Ostrowca mają na swoim koncie 15 punktów i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Na wyjazdach KSZO spisuje się tragicznie. Na 10 meczów zremisowali zaledwie jeden raz – pozostałe spotkania przegrywali. Na dodatek trener Małowiejski nie ma kim grać i zastanawia się czy uda mu się zebrać 11 piłkarzy. W ostatnim meczu z Grocliem kontuzji doznało trzech zawodników – Sunday Ibrahim, Joszka Samardzić i Artur Kościuk. KSZO przegrało wszystkie wiosenne mecze dwiema bramkami (3 razy 1-3, 2 razy 0-2).

Wobec takiej sytuacji nikt w Warszawie nie dopuszcza innego rozwiązania jak pewne zwycięstwo Legii. Jednak już nie raz w historii bywało tak, że słabe drużyny przyjeżdżające do stolicy murowały swoją bramkę, a legioniści bezskutecznie bili głową w ten mur. Oby taki scenariusz się nie powtórzył...
Sytuacja kadrowa Legii nie przedstawia się różowo. Okuka najprawdopodobniej nie będzie mógł skorzystać z Nuhiego i Vukovica. Pod znakiem zapytania stoi także występ Boruca. Jeżeli ci piłkarze nie zagrają, to w bramce ponownie ujrzymy Zorana Mijanovica, któremu zdarzają się niepewne interwencje, choć jak na razie nie zawinił przy żadnej bramce. Miejsce Nuhiego na prawej stronie zajmie Sokołowski. Dobrze by było, gdyby porządną szansę otrzymał wreszcie Mariusz Zganiacz.

Dotychczas obie drużyny grały ze sobą 4 razy. Trzy spotkania zakończyły się zwycięstwem Legii. W jesiennym meczu padł wynik 1-1. Stosunek goli to 13-3 na korzyść warszawian. Przypominamy wszystkim o akcji „Pełny Stadion”, która trwa nieprzerwanie przez całą rundę. Hasło przewodnie to: „Przyprowadz na mecz jednego swojego znajomego, który nie zamierzał się na niego wybrać!”. Zapraszamy w sobotę o 19 na Łazienkowską 3.


Autor: Woytek

© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.