REKLAMA

Leśne dziadki będą spać na pieniądzach

źródło: Polska - Wiadomość archiwalna

Kontrakt na ubranie reprezentacji Polski będzie najwyższym w historii polskiej piłki - ostrzą sobie apetyty na wybranie firmy wyposażającej kadrę w sprzęt sportowy włodarze PZPN.

"Umowa odzieżowa" zapewne przebije pod względem finansowym kontrakt ze sponsorem tytularnym reprezentacji - Telekomunikacją Polską SA.
Po tegorocznej renegocjacji warunków PZPN inkasuje od TP SA już 3 mln euro rocznie. Wcześniej kwota ta była dwa razy niższa (5 mln zł), ale po awansie do Euro 2008 związkowi udało się znacznie podbić stawkę. Na jeszcze większe zyski PZPN liczy przy podpisaniu kontraktu na ubiór drużyny narodowej.

W tym roku wygasa właśnie trwająca już 9 lat umowa z Pumą, z którą PZPN musiał się związać najpierw z konieczności (by nie płacić zasądzonej w Norymberdze kary pół miliona marek za zerwanie kontraktu i wybór konkurencyjnej firmy Nike), a później po trosze z rozsądku i sentymentu (Puma gwarantowała wysoką jakość sprzętu i była firmą, w której po raz pierwszy od 16 lat udało się Polakom awansować do finałów mistrzostw świata).

- Teraz jednak z uwagi na Euro 2012 piłka jest po naszej stronie i możemy przebierać w ofertach. - Mając pewny udział w finałach za cztery lata i dynamicznie rozwijający się rynek, możemy dyktować warunki. To będą nasze żniwa. Nie zadowoli nas już tylko wyposażenie drużyny w sprzęt i ewentualne bonusy za awans. Teraz czekamy na konkretne pieniądze - twierdzi prezes PZPN Michał Listkiewicz.

Od 1 lipca firmy ubiegające się o ubieranie reprezentacji przez najbliższe 4 lata mogą w PZPN składać oferty. O to prawo zamierzają ubiegać się trzej najwięksi gracze odzieży sportowej na świecie: Adidas, Nike i Puma. Ale przetarg nie został jeszcze ogłoszony.

- Nikt z PZPN jeszcze oficjalnie nie zaprosił nas do złożenia oferty - mówi przedstawiciel Nike Poland, Krzysztof Odliwański. - Nie ukrywamy jednak, że bardzo chcielibyśmy odświeżyć współpracę z PZPN. Czekamy na zakończenie okresu urlopowego. Jesienią wszystko się rozstrzygnie.

- W Polsce jest ogromny potencjał. Znakomicie rozwija się rynek produktów sportowych. To dobry kierunek dla każdej firmy. Dlatego jesteśmy żywotnie zainteresowani powrotem do reprezentacji po ponad 20 latach przerwy - przyznaje odpowiedzialny za marketing sportowy w Adidasie Polska Krzysztof Łuczakowski.

- Chcemy nadal ubierać kadrę, ale nie wiem, czy wytrzymamy napór wielkich konkurentów - oznajmia szef Pumy na Polskę, Piotr Cichecki.

Nieoficjalnie mówi się, że obowiązujący od 1 stycznia 2009 r. czteroletni kontrakt na wyposażenie reprezentacji osiągnąć może astronomiczną jak na polskie warunki kwotę - nawet 5 mln euro rocznie!
Do zaopiniowania wyboru firmy wyposażającej kadrę zarząd PZPN powołał specjalną komisję w składzie: Grzegorz Lato, Jerzy Koźmiński i Janusz Hańderek.

- Ale umowę podpisze już zapewne nowy prezes PZPN - uważa Listkiewicz.

Nie jest to jednak wcale takie oczywiste. Gdy ze względów proceduralnych wybory prezesa związku zostaną przesunięte z 14 września na bliżej nieokreślony termin (coraz częściej wymienia się 29 października jako datę zjazdu wyborczego, odpowiadającą wymogom statutowym PZPN), wówczas przyjemność parafowania "kontraktu odzieżowego" przypadnie nikomu innemu, tylko Listkiewiczowi.

Zwyczajowo przyjęte jest, że przy tego typu umowach pośrednik inkasuje 10-15 proc. wartości kontraktu, czyli w skali 4 lat byłoby to 2-3 mln euro.

Prezes Listkiewicz twierdzi jednak stanowczo, że pośrednika tym razem związek mieć nie będzie, a i on sam nic nie uszczknie z umowy stulecia.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.