Radović: Musimy wygrać derby
Jeżeli trzecia kolejka ligowa nie zostanie przełożona, w piątek legioniści spotkają się z Polonią Warszawa. Derbowego pojedynku nie może się doczekać Miroslav Radović. "Wiem, że takie spotkania elektryzują piłkarzy i kibiców w całym mieście. Nie mam tremy, bo smak adrenaliny poznałem podczas Wiecznych Derbów (tak nazywane są spotkania Partizana z Crveną Zvezdą – przyp. red.). Ciekaw jestem, jak wyglądają derby Warszawy. To bardzo dobrze dla ligi, że na inaugurację odbędzie się taki mecz" – przekonuje na łamach "Życia Warszawy" Radović.
Mówiąc o derbach, "Rado" wspomina rywalizację Partizana i Crveny Zvezdy. "W Serbii każdy podświadomie myśli o tych meczach przez cały sezon. Wszyscy mają w głowie to samo marzenie: zdobyć gola w derby. Myślę, że w Polsce jest podobnie, więc nie mam żadnych wątpliwości: nowy sezon musimy zacząć od zwycięstwa. Dla mnie derby Belgradu są jak święto. Pamiętam, że gdy miałem 13 lat, biegłem na stadion dopingować piłkarzy Partizana, bo zwycięstwo z Crveną Zvezdą to coś wielkiego. Na taki mecz patrzyła cała Serbia" – dodaje pomocnik Legii.
Przed piątkowym meczem Radovicia martwi tylko cisza na trybunach. "Bardzo ciężko jest rozgrywać wielkie mecze, gdy wszyscy kibice na stadionie oczekują zwycięstwa, a jednocześnie nie wspierają nas dopingiem. Nie bardzo rozumiem, dlaczego na wyjazdach fani Legii tak świetnie śpiewają, a tu w Warszawie siedzą cicho. Mam nadzieję, że w tym sezonie wreszcie się to zmieni. Przecież zupełnie inaczej wygląda wielki mecz, kiedy ma tę otoczkę – głośny doping, świetną atmosferę. Szkoda, jeśli tego w piątek zabraknie. Chciałbym, by wreszcie zakończył się ten spór, bo to przecież leży w interesie nas wszystkich" – martwi się jeden z ulubieńców warszawskiej publiczności.
"Zrobimy wszystko, by w piątek wygrać. Polonia ma aktualnie mocną drużynę, ale my też jesteśmy znacznie silniejsi niż przed rokiem. Będzie dobrze" – kończy Radović.