REKLAMA

Pięcioboistki liczą na szczęśliwe losowanie

źródło: Życie Warszawy - Wiadomość archiwalna

Zawodniczki Legii Warszawa Paulina Boenisz i Sylwia Czwojdzińska dopiero dzisiaj wylatują na igrzyska do Pekinu. Nie obiecują medali. Liczą na miejsce w dziesiątce. Przedstawiciele pięcioboju, zapasów w stylu wolnym oraz lekkoatleci Lidia Chojecka i Marcin Lewandowski złożyli wczoraj w Centrum Olimpijskim ślubowanie. W imieniu sportowców przysięgę odczytała Paulina Boenisz.
– Igrzyska to takie same zawody jak każde inne, z tą różnicą, że odbywają się rzadziej, dlatego większy jest stres. Najpierw trzeba wygrać walkę z samą sobą – mówi Boenisz, która w 2000 r. w Sydney była na piątym miejscu, a cztery lata temu w Atenach na dziesiątym.

Zawodniczka Legii w lipcowych mistrzostwach Europy w Moskwie nie ukończyła zawodów. – Wraz z Sylwią wylosowałyśmy tego samego, fatalnego konia. Ona przejechała parcour, ale zebrała dużo punktów karnych. Mnie koń dwa razy zrzucił. Skończyło się na siniakach i potłuczeniu – wspomina Boenisz.

Optymizmem tryska Sylwia Czwojdzińska. – Zrobiliśmy wszystko, co było zaplanowane. Konkurencji wytrzymałościowych się nie obawiam. Jeśli chodzi o techniczne, najsłabiej idzie mi strzelanie. W jeździe konnej dużo zależy od losowania konia. Najmocniejsza jestem w szermierce. Jeśli wynik okaże się lepszy niż cztery lata temu w Atenach (szóste miejsce – przyp. red.), będzie super. Jest kilkanaście dziewczyn, które mogą zdobyć medal. Najgroźniejsze będą Aya Medany z Egiptu, Niemka Lena Schoneborn i dwukrotna mistrzyni świata Francuzka Amelle Caze – mówi Czwojdzińska.

Nasi sportowcy lecą dziś przez Paryż do Pekinu. O medale będą walczyć 22 sierpnia.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.