Pod lupą LL! - Maciej Iwański

Maciej Iwański to chyba jedyny obok Inakiego Astiza udany zakup Legii podczas letniego okienka transferowego. Były zawodnik Zagłębia Lubin szybko zdobył zaufanie Jana Urbana i wskoczył do wyjściowego składu "wojskowych". Szkoleniowiec legionistów wciąż powtarza jednak, że Iwańskiego stać na lepszą grę. Postanowiliśmy więc przyjrzeć się grze pomocnika Legii w meczu z Lechem Poznań. Okazało się, że Iwański zagrał podobnie jak jego koledzy, czyli nieskutecznie.
Urban mówiąc o trzykrotnym reprezentancie Polski narzeka, że tylko sporadycznie decyduje się na strzały z dystansu, które są jego mocną stroną. W niedzielny wieczór "Ajwen" chciał udowodnić trenerowi, że wciąż nie zapomniał jak zaskoczyć bramkarza zza pola karnego. Żadne z trzech uderzeń nie zmusiło jednak Krzysztofa Kotorowskiego do wyciągania piłki z siatki. "Ostatnio strzały z dystansu mi siedziały i liczyłem, że coś wpadnie. Szkoda, że nic z tego nie wyszło, bo jedno uderzenie było bardzo dobre" - wyjaśnia zawodnik.

Częściej niż pod bramką rywala Iwański musiał jednak walczyć w środku pola. To właśnie w środkowej strefie boiska toczyła się gra w meczu kończącym ósmą kolejkę rozgrywek. Pomocnik Legii w tej walce pokazał się z przyzwoitej strony. Może w jego grze nie było jakiegoś wielkiego blasku, ale poniżej swojego przyzwoitego poziomu nie zszedł. W niedzielny wieczór w Iwański zagrał podobnie jak cała Legia – lepiej przed przerwą i gorzej po niej. "Częściej grałem z tyłu a nie z przodu" - wyjaśniał zawodnik swoją postawę w drugiej połowie meczu. Z Lechem Poznań ciężko jednak zwyciężyć, grając dobrze tylko przez trzy kwadranse.

Poniżej prezentujemy meczowe statystyki Macieja Iwańskiego (w nawiasie pierwsza + druga połowa).

Maciej Iwański
Czas gry: 90 minut
Strzały celne: 1 (1+0)
Strzały niecelne: 2 (2+0)
Podania celne: 32 (16+16)
Podania niecelne: 10 (6+4)
Faulował: 0
Faulowany: 3 (1+2)
Rzuty rożne: 0
Spalone: 0
Straty piłki: 4 (3+1)
Odbiory piłki: 6 (4+2)

Maciej Iwański w meczu z Lechem - fot. Mishka