Jesienią Takesure Chinyama był najskuteczniejszym z legionistów. - fot. Legia LIVE!
REKLAMA

Chinyama od podszewki

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Takesure Chinyma to napastnik, który wielu kibiców przyprawia o prawdziwe napady szału. Strzały z 40 metrów, niedostrzeganie lepiej ustawionych partnerów czy nonszalanckie przechodzenie obok meczu. Takie popisy przytrafiają się piłkarzowi rodem z Zimbabwe zbyt często. Jednocześnie w 17 kolejkach ligowych Chinyma zdobył 12 bramek i do spółki z Pawłem Brożkiem przewodzi w klasyfikacji strzelców. W czym więc tkwi tajemnica "Tejkszura"?
Postanowiliśmy uważnie przyjrzeć się sytuacjom, po których Chinyama zdobył jesienią bramki w lidze. Okazuje się, że napastnik Legii to prawdziwy lis pola karnego. Wszystkie z 12 goli zdobył z odległości mniejszej niż 16 metrów od bramki rywala. Co więcej w kilku sytuacjach strzelał z odległości mniejszej niż 5 metrów. Zdarzało mu się też dobijać piłkę do pustej bramki. Futbolówka po prostu szuka "Tejkszura" pod bramką rywala. Swego czasu podobną umiejętnością mógł pochwalić się Stanko Svitlica, który w sezonie 2002/2003 zdobył koronę króla strzelców. Czyżby Chinyama miał pójść jego śladem?
Skąd strzela Chinyama
Z pola karnego: 12 goli
Zza pola karnego: 0 goli

Co zaskakujące najwięcej bramek Chinyama zdobył głową. Jego mocne i precyzyjne uderzenia nie dawały zbyt dużych szans bramkarzom rywali. Przekonał się o tym bramkarz Lechii Gdańsk, który dwa razy wyciągał piłkę z siatki po strzałach głową legionisty. O jedną bramkę mniej niż głową "Tejkszur" zdobył prawą nogą. Od normy odstaje za to lewa noga napastnika Legii. Tylko raz Chinyama zdobył gola kopiąc piłkę lewą nogą. Jasne jest więc, że "Chini" powinien popracować właśnie nad tym elementem gry.
Czym strzela Chinyama
Głową: 6 goli
Lewą nogą: 1 gol
Prawą nogą: 5 goli

Chinyama wykazuje się dużą regularnością w zdobywaniu bramek. Tylko pierwszy i ostatni kwadrans meczu nie przypadł mu do gustu. Częściowym rozwiązaniem tego problemu jest fakt, że "Tejkszur" często jest zdejmowany z boiska przed końcem spotkania. To wyjaśnia czemu w końcówkach meczów zdobył zaledwie jednego gola. Ale dlaczego Chinyama nie potrafił pokonać bramkarzy w pierwszych kwadransach meczów, wie chyba tylko on sam.
Kiedy strzela Chinyama
1-15 minuta – 0 goli
16-30 minuta – 2 gole
31-45 minuta – 3 gole
46-60 minuta – 2 gole
61-75 minuta – 4 gole
76-90 minuta – 1 gol

Najwięcej zasług przy golach zdobytych przez Chinyamę ma Maciej Iwański. Cztery razy to jego podania otwierały "Tejkszurowi" drogę do bramki rywali. Pozostałe asysty podzieliło między siebie aż sześciu piłkarzy Legii. W meczu z Górnikiem Zabrze Chinyama wykorzystał zaś błąd rywala i zamienił go na gola.
Kto podaje Chinyamie
Maciej Iwański – 4 asysty
Roger – 2 asysty
Inaki Astiz – 1 asysta
Miroslav Radović – 1 asysta
Edson – 1 asysta
Bartłomiej Grzelak – 1 asysta
Jakub Rzeźniczak – 1 asysta
bez asysty – 1 raz

Okazuje się, że Chinyama jest piłkarzem wszechstronnym. Dużym minusem nie tyle samego piłkarza co polityki transferowej Legii, jest fakt, że praktycznie nie ma konkurenta do miejsca w składzie. Sprowadzony z Hiszpanii Mikel Arruabarrena okazał się za słaby by zagrozić pozycji Chinyamy. Bartłomiej Grzelak zamiast o miejsce w wyjściowej jedenastce, musiał walczyć z kontuzją. W takiej sytuacji dla "Tejkszura" nie było alternatywy. Gdy napastnika rodem z Zimbabwe dopadł kryzys formy, Legia nie strzelała bramiek i przegrała w Bytomiu i Bełchatowie. Jeżeli więc Chinyama ma grać jeszcze lepiej, Legia musi zadbać o podniesienie rywalizacji o miejsce w ataku.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.