25 tysięcy widzów obejrzał derby Salonik pomiędzy PAOK-iem a Iraklisem - fot. Konar D01
REKLAMA

Na stadionach świata: PAOK - Iraklis

Konar D'01, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

W ciągu kilkunastu miesięcy opisaliśmy już mecze w wielu krajów nie tylko Europy, ale także innych kontynentów. Dziś po raz pierwszy "zajrzymy" na stadiony w Grecji. "Konar" specjalnie dla Was relacjonuje derby Salonik pomiędzy PAOK-iem a Iraklisem. O ile stadion gospodarzy jest w kiepskim stanie, to fani na trybunach potrafią dopingować na wysokim poziomie. W czasie meczu śpiewający melodyjnie gospodarze odpalili race. Po meczu dookoła stadionu ulice były nieprzejezdne, z powodu... modłów.

Jeśli i Ty masz ochotę podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat innych aren piłkarskich (i nie tylko) - pisz koniecznie na ultras@legialive.pl.
PAOK Saloniki 3-0 Iraklis Saloniki (1000).

We wrześniu 2007 wybrałem się z moją rodziną na wakacje na Riwierę Grecką pod Paralię. Jako, że jest to tylko 70 km od posiadających 3 pierwszoligowe kluby Salonik, jasnym było, że dane mi będzie odwiedzić jeden ze stadionów i poczuć atmosferę meczu greckiej ligi na własnej skórze.
Okazało się, że mam do wyboru mecz czwartkowy w pucharze UEFA Aris- Real Saragossa, bądź piątkowy ligowy PAOK - Iraklis. Decyzja mogła
być tylko jedna. Derby!

W dniu meczu wsiadłem do PKS-u w Paralii i udałem się do pobliskiego Katerini, przez które przechodzi linia kolejowa północ-południe. Tam na dworcu kolejka do kasy była długa, a automaty biletowe miały napisy tylko w cyrylicy. Jako, że piękny pociąg właśnie nadjeżdżał, niewiele się namyślając wskoczyłem do niego z myślą przewodnią "jakoś to będzie". I oczywiście było. Kanar pojawił się prawie natychmiast. Chciał mi wlepić karę 160 euro, ale wytłumaczyłem mu, że kolejka była długa, że napisy w niezrozumiałym języku, że w Polsce można kupować bilety u kontrolera, że jadę na mecz. Ten ostatni argument podziałał i sympatyczny facio z brodą życzył mi szczęścia :) Przy okazji opowiedział mi o supernowoczesnym pociągu, jakich wiele zostało zakupionych specjalnie na Igrzyska Olimpijskie w Atenach. A skład był naprawdę luksusowy. Monitory, klimatyzacja, łazienki jak w dobrych hotelach.

Po niecałej godzinie zameldowałem się na dworcu głównym w Salonikach. Spora pętla autobusowa znajduję się tuż obok dworca. Jako, że do meczu było jeszcze sporo czasu, a temperatura wysoka, postanowiłem odpocząć na ławeczce, uraczyć się browarkiem i obserwować ruchy w okolicy. Z biegiem czasu na pętli autobusowej pojawiało się coraz więcej kibiców w biało-czarnych koszulkach i szalikach. Średnia wieku podobna do naszych realiów, ok. 17 lat, trochę starszych gości, nieco dziewczyn. Kolejne autobusy zapełniały się i odjeżdżały w kierunku stadionu. Postanowiłem, że i na mnie czas. W autobusie - miłe rozczarowanie. Prawdziwy wesoły, rozśpiewany autobus z przyjacielskim kierowcą. Od razu wróciły wspomnienia z lat 80. i 90. i wesołego 141 podążającego na Bonifacego i dalej. W autobusie cały czas głośno, dużo śmiechu i trochę wrzutów na Iraklis. Po przejechaniu kilkunastu przystanków w strasznych korkach, lądujemy pod stadionem Toumba. Mniejsze uliczki wokół stadionu były zamknięte, a na nich panował handel. Ja jednak najpierw postanowiłem zająć się kupnem biletu.

Okazało się, że z tym nie było najmniejszego problemu. Bilety można było nabywać w kilku barakach, bardzo podobnych do "sklepu klubowego" KP Legia. Żadnych pytań, zdjęć, kart. 15 euro i bilet w ręku. Można było zająć się podstadionową gastronomią. Na zamkniętych uliczkach ustawiły się dziesiątki wozów z kiełbaskami, hot dogami, hamburgerami i... zimnym piwkiem (!). Nie mogłem sobie odmówić tej przyjemności, więc kilkanaście minut spędziłem, racząc się smakołykami i obserwując podstadionowy tłum. Ludzi było bardzo dużo, sporo grup chuligańskich, wiele "obrendowanych" fan klubów (jednolite bluzy, koszulki). I ciekawostka. Spośród wszystkich koszulek PAOK 98% stanowiły "7 Zagorakis", a 2%... "20 Mieciel"! Widać, że i na południu "Miętowy potrafił" rozkochać w sobie publikę.

Czas wejść na mecz. Stadion przypomina nieco obiekt ŁKS-u, choć jest na pewno większy. Stan techniczny też podobny do Łodzi. Delikatna rudera. Przy kilku wejściach było strasznie tłoczno. Kontrola, bardzo, bardzo pobieżna, którą przy każdym wejściu zajmowało się dwóch ochroniarzy i jeden policjant. Delikatne "macanko" wypadało na co trzecią osobę i mnie szczęśliwie ominęło. Na stadionie zgromadził się prawie komplet, ok. 25 tysięcy ludzi. W tym dobrze oflagowana grupa około 1000 gości zza miedzy. Doping PAOK bardzo dobry, tym bardziej, że gospodarze już w 6. minucie obejmują prowadzenie.

Iraklis praktycznie nie ma szans na przebicie się w tym tumulcie. PAOK nie wywiesza żadnych flag, piosenki mają bardzo fajne, melodyjne, a po bramkach odpalają race, o które nikt nie ma pretensji. Ostatecznie mecz kończy się zwycięstwem gospodarzy 3-0. Po meczu czas na kebaba na którego trzeba poczekać w tłumie rozentuzjazmowanych kibiców Biało-Czarnych. Pobliskie ulice bezpośrednio po meczu są zupełnie nieprzejezdne, tym bardziej, że wariaci kładli na środku skrzyżowań flagi, kładli się na nich, a następnie... modlili. Istne szaleństwo!

Czas było jednak już wracać na dworzec, bo lada chwila miał odjeżdżać ostatni pociąg do Katerini. I tu niespodzianka. Podjechał skład pamiętający prawdopodobnie czasy junty czarnych pułkowników. Mnie przyniósł skojarzenie z pociągami relacji Nasielsk-Raciąż. Cena 6 euro. Chwilę po północy zameldowałem się z powrotem w Paralii. Na koniec chciałbym podziękować za podróż moim kochanym dziewczynom, Marcie i Ninie.

Poprzednie relacje z tej kategorii znajdziecie w dziale Na stadionach

Masz ciekawą historię z meczu europejskich (i nie tylko) klubów lub Mistrzostw Europy, czy Świata?
Wychodząc naprzeciw Waszym pomysłom, zachęcamy do przesyłania nam relacji i zdjęć! Wy również możecie mieć swój wkład w tworzenie materiałów na Legia LIVE!

Relacje prosimy nadsyłać na specjalnie przeznaczonego maila ultras@legialive.pl






25 tysięcy widzów obejrzało derby Salonik pomiędzy PAOK-iem a Iraklisem - fot. Konar D01

przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.