Jan Mucha kontuzjowany opuszcza boisko z bólem dłoni - fot. turi
REKLAMA

Mijas: Mucha zwijał się na murawie z bólu

Qbas i turi, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Legioniści są już po popołudniowym treningu, podczas którego zespół ćwiczył przez cały czas z piłkami. Wreszcie poprawiła się pogoda – zza chmur wyłoniło się słońce, a wraz z nim temperatura poszła w górę. Tylko wiatr ciągle nie pozwalał o sobie zapomnieć. Niestety, podczas treningu groźnie wyglądającego urazu nabawił się Jano Mucha, któremu w czasie wewnętrznej gierki na rękę stanął Dickson Choto. "Muszkin" długo zwijał się z bólu na murawie i musiał opuścić resztę zajęć.

Fotoreportaż z treningu - 30 zdjęć turi

"Nie wygląda to za dobrze" - mówił trener Ryszard Szul. Opatrywany przez doktora Machowskiego Mucha aż zbladł i ostatkiem sił doczłapał do szatni, skąd został odwieziony meleksem do hotelu. Jak poważny jest uraz okaże się dopiero jutro.

Tymczasem piłkarze trenowali wedle dobrze znanego schematu – rozgrzewka, a następnie ćwiczenia z piłką. Jan Urban podzielił swoich podopiecznych na trzy grupy, które grały w "dziadka", a następnie z każdej z nich sunął atak czterech piłkarzy. Dostępu do bramki broniło dwóch obrońców i bramkarz. Mimo znaczącej przewagi liczebnej atakujących, ich skuteczność pozostawała wiele do życzenia, tym bardziej, że na rozegranie akcji mieli zaledwie kilka sekund. W dodatku świetnie w obronie spisywał się Inaki Astiz, a wspaniałymi interwencjami zaskakiwał Kostia Machnowski.

Podobnie było podczas kolejnego ćwiczenia, gdy boczni obrońcy i pomocnicy dośrodkowywali po rozegraniu futbolówki ze środka pola. Wreszcie nieskuteczność legionistów zirytowała Urbana, który głośno wyrażał swoje niezadowolenie. "Jakie przyjęcie, takie dośrodkowanie 'Ryba'" – krzyczał do młodego skrzydłowego. Po chwili jednak na twarzy trenera pojawił się uśmiech. Trudną piłkę opanował Piotrek Rocki i po strzale z ostrego kąta był bliski zdobycia gola "Jakbyś to trafił, miałbyś jutro wolne" - zawołał wesoło szkoleniowiec.

W międzyczasie na boisku pojawił się dziwny jegomość, który przechadzając się po boisku bacznie obserwował stan murawy. Okazało się, że to wysłannik Brann Bergen, który próbował przekonać sztab szkoleniowy Legii do zmiany lokalizacji jutrzejszego sparingu. "W Esteponie, w ośrodku Donia Julia jest lepsza płyta" - podkreślał, robiąc co chwilę zdjęcia dziurawej trawy. Jego wysiłki nie przyniosły efektu i legioniści zagrają w Mijas. "Warunki na obu boiskach są tak naprawdę podobne" - wyjaśnił Kibu.

Na zakończenie zajęć ponownie podzielono zawodników na trzy grupy. Jedna rozciągała mięśnie pod opieką Ryszarda Szula, a pozostałe dwie grały przeciw sobie mecz siedmiu na siedmiu. Po zaciętym spotkaniu padł remis 2:2, a bramkę dającą remis zdobył na 15 sekund przed końcem Tomek Jarzębowski, po silnym strzale z dystansu.

Jutro Legię czeka drugi sparing podczas hiszpańskiego zgrupowania - tym razem przeciwnikiem "wojskowych" będzie norweska drużyna Brann Bergen. Rano jednak odbędzie się jeszcze trening, na którym po raz pierwszy pokażą swe umiejętności testowani gracze z Zimbabwe.

Fotoreportaż z treningu - 30 zdjęć turi






fot. turi
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.