Radość piłkarzy z Stali Sanok po... porażce z Legią - fot. Mishka
REKLAMA

Jak Dawid z Goliatem

Fumen i Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

Choć przez długie fragmenty wczorajszego meczu piłkarze Stali Sanok walczyli z legionistami jak równy z równym, to między obydwoma klubami jest ogromna przepaść. Przede wszystkim piłkarze z Sanoka to amatorzy, którzy w piłkę grają dla przyjemności. Dla większości z nich wtorkowe spotkanie przy Łazienkowskiej było więc wydarzeniem, które będą wspominać przez długie lata. "Pierwszy raz w życiu graliśmy przy sztucznym świetle, na tak dobrej murawie i dla tylu kibiców" - przyznaje Paweł Kosiba, który na co dzień jest informatykiem.

Gracze Stali byli miło zaskoczeni ciepłym przyjęciem na Łazienkowskiej. "Nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak miło" - mówi Kosiba dodając, że wizyta w Warszawie była warta długiej podróży z Sanoka. "Przecież niektórzy z nas pierwszy raz byli w stolicy. Co prawda nie mieliśmy czasu na zwiedzanie, ale wczoraj poszliśmy do Łazienek. Trochę tylko szkoda, że pogoda nam nie dopisała."

W pewnym sensie dla sanoczan mecz z Legią był piłkarskim świętem. Na co dzień podopieczni Janusza Sieradzkiego muszą się bowiem zmagać z problemami, które dla legionistów mogą brzmieć nieco abstrakcyjnie. "Zimą nie pojechaliśmy na obóz przygotowawczy, bo nie mieliśmy na niego pieniędzy. Utrzymujemy się ze środków, które klub zarabia na wyciągu narciarskim. Trenowaliśmy więc raz dziennie po pracy i graliśmy sparingi z trzecioligowcami. Żeby zagrać w rewanżu moi piłkarze znów będą musieli brać urlopy. Ale taka już dola pasjonatów" - przyznaje trener sanoczan, jednocześnie zapraszając do korzystania z wspomnianego wyciągu.

Przed meczem z Legią Stali udało się znaleźć środki na wyjazd i wyprawa do Warszawy przebiegła sanoczanom w miarę spokojnie. "Z Sanoka wyjechaliśmy w poniedziałek rano. Naszą bazą było Piaseczno. A co najważniejsze, cały koszt wyjazdu został pokryty przez sponsora" - mówi Kosiba.

Przed Stalą jeszcze rewanż z Legią. 8 kwietnia prawdopodobnie znów cały Sanok będzie chciał zobaczyć swoich ulubieńców. Szanse na powtórkę z 2006 r. wydają się jednak niewielkie.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.