Jan Mucha - fot. Mishka
REKLAMA

Mucha: Legia to jest Legia. Nie każdy może w niej grać

Woytek, źródło: Polska - Wiadomość archiwalna

"W Legii to nikt nie ma pewnego miejsca. Serio mówię. Pamięta pan, jak rok temu pierwszym bramkarzem był Łukasz Fabiański, a ja siedziałem na ławce? Wcale nie czułem się gorszy. Po prostu 'Fabian' złapał szczęście w ręce. I grał. Cierpliwie czekałem na swoją szansę. Ale to nie znaczy, że jak jż wszedłem do bramki, to mam w niej miejsce z urzędu. Wojtek Skaba i Kostia Machnowskij, którzy na razie są rezerwowymi, też robią stałe postępy" - mówi w wywiadzie dla Polski bramkarz Legii i reprezentacji Słowacji Jan Mucha.

W bieżących eliminacjach do mistrzostw świata Polacy walczą ze Słowacją o awans. Do tej pory lepiej prezentują się sąsiedzi Polski. "Niech Słowacja zajmie pierwsze miejsce w grupie, Polska będzie tuż za nią i awansuje do mistrzostw w barażach" - życzy sobie Mucha i zapowiada chęć wygranej jesienią z "biało-czerwonymi" - "Wiadomo, że może to być mecz, który zdecyduje. Postaramy się wygrać".

Jeszcze przez rok Muchę wiąże kontrakt z Legią. "Teoretycznie mógłbym szukać klubu już w grudniu, ale nie myślę o tym teraz. Wprawdzie nikt z przedstawicieli Legii nie rozmawiał jeszcze ze mną na temat przedłużenia umowy, ale mówię sobie: może to dlatego, że i w klubie jest kryzys? W Polsce czuję się świetnie. Zadomowiłem się, żonie się podoba, tu urodziło mi się dziecko. Myślę, czy nie zawiązać się z tym krajem na dłużej, może na całe życie?" - rozmyśla bramkarz Legii.

"Legia to klub specyficzny. Media po nas jadą, gdy nie gramy najlepiej. Jednak z tą presją trzeba umieć żyć. Dlatego Legia to jest Legia. Nie każdy może w niej grać" - mówi w wywiadzie Mucha, a o braku dopingu nie chce już rozmawiać.

"Nie chcę za bardzo wdawać się w dyskusje na ten temat. Wszystko już zostało powiedziane. Mam powtarzać, że wszystkie mecze gramy na wyjeździe? Szkoda, że nie ma dopingu jak kiedyś. To był duży atut. Gdy rywale przyjeżdżali na nasz stadion, mieli pełne majtki. Teraz Łazienkowska już nie straszy. Jeśli zdobędziemy mistrzostwo w takich warunkach, to naprawdę będzie duży sukces" - mówi Mucha.

Mucha odnosi się jednak do sytuacji z Gdyni, gdy piłkarze nie podeszli pod sektor kibiców Legii. "A niby dlaczego mieliśmy podejść? Dziękować za to, że ktoś obraża naszego trenera? To byłoby nienormalne" - uważa bramkarz Legii.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.