Jakub Rzeźniczak udziela wypowiedzi Orange Sport - fot. Mishka
REKLAMA

Powiedzieli po meczu

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

Maciej Iwański: Przed meczem to my byliśmy faworytem, bo Cracovia ostatnio nie zachwycała, a my graliśmy całkiem dobrze. Tylko to już historia i szkoda, że dziś nie wygraliśmy. Wiedzieliśmy, że goście skupią się na przeszkadzaniu nam a nie na konstruowaniu własnych akcji. Tylko co z tego, że wiedzieliśmy, jak nie mieliśmy na to żadnej recepty.
Nie może dochodzić do takiej sytuacji, że z silnym Broendby stwarzamy sobie tyle okazji, że spokojnie możemy strzelić pięć bramek, a potem w meczu z Cracovią mamy dwie szanse na strzelenie gola. Reszta to bicie głową w mur. I na tym musimy się teraz skupić. Nie można jednak powiedzieć, że dziś zlekceważyliśmy rywala. Powinniśmy jednak zagrać zdecydowanie szybciej

Piotr Giza: Ciężko dziś grało się z Cracovią. Goście postawili bardzo wysokie warunki. Zagrali twardo i agresywnie. Zagęścili środek pola i ciężko było się przedostać przez ten gruby mur. W pierwszej połowie Cracovia miała dwie dobre kontry i mogła po nich strzelić bramki. Na szczęście tak się nie stało. Szkoda straconych punktów, bo my też mieliśmy swoje okazje. Po przerwie przecież to my byliśmy stroną przeważającą. Tylko, że punktów za to nie ma. Trzeba zamieniać okazje na bramki. Trudno się gra przeciwko drużynie, która skupia się tylko na obronie. Ale gdybyśmy szybko strzelili bramkę, to ten mecz mógłby wyglądać zupełnie inaczej.

Jan Mucha: Mieliśmy swoje okazje i powinniśmy je zamienić na bramki. wtedy nikt by nie mówił o biciu głową w mur. Trzeba jednak przyznać, że Cracovia walczyła i zagrała bardzo dobry mecz. Też miała swoje okazje. Spotkanie może nie było najciekawsze, ale do szczęścia zabrakło nam niewiele.
Wiedzieliśmy, że Cracovia nastawi się na kontry. To było jasne, że nie zagrają z nami otwartej piłki. Widać jednak było, że pomogła im zmiana trenera. Walczyli o ten wynik. Inna sprawa, że w tym celu skupili się tylko na obronie.

Sebastian Szałachowski: Powinniśmy wygrać ten mecz bez problemu tym bardziej, że mieliśmy ku temu okazje. Teraz nie pozostało nam jednak nic innego, jak żałować straconych punktów. W pierwszej połowie zabrakło nam koncentracji i popełnialiśmy proste błędy. Dodatkowo w ataku zabrakło nam zimnej krwi. Maciej Rybus trafił w słupek. Sam też miałem dwie dogodne okazje do zapewnienia nam zwycięstwa.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.