REKLAMA

Borysiuk: Jestem swoim największym krytykiem

Bodziach, źródło: Polska the Times - Wiadomość archiwalna

Po meczu z Cracovią Ariel Borysiuk stracił miejsce w pierwszym składzie Legii. W Wodzisławiu wszedł na plac gry w 68. minucie. 7 minut później Legia straciła bramkę. "Gdybym był trenerem Legii i obejrzał mecz z Cracovią, to w kolejnym spotkaniu posadziłbym Borysiuka na ławce rezerwowych" - mówi Borysiuk. Dzień później zagrał 45 minut w spotkaniu Młodej Ekstraklasy. "Kurcze, nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz wystąpiłem w "Młodej". Chyba półtora roku temu" - mówi.

"Mam tylko nadzieję, że nie będzie tak na stałe, choć oczywiście każdą decyzję trenera uszanuję. W tamtym roku żartowałem, że powoli odciski zaczynają na pewnej części ciała mi się pojawiać od siedzenia na ławie. Oby teraz nie było podobnie" - dodaje defensywny pomocnik.

Niebawem Borysiuk będzie konkurować o miejsce w składzie z powracającym do zdrowia po kontuzji Tomaszem Jarzębowskim. "Czy jestem lepszy, czy gorszy od "Jarzy", tego nie wiem. Każdy może mieć swoje zdanie. Zgadzam się, że z Cracovią zagrałem źle. Ja już jednak o tym nie pamiętam. Nie mogę się załamywać, bo wiem, że jeszcze nie raz zagram słabo. A krytykę przyjmuję, bo nie zadowalam się opiniami, że jestem młody i mam jeszcze czas. Zresztą sam jestem swoim największym krytykiem. Mam 18 lat, już teraz powinienem grać na wysokim poziomie" - mówi samokrytycznie 18-latek, który dodaje, że od "Jarzy" może się jeszcze wiele nauczyć.

Młody zawodnik twierdzi, że w jego przypadku nie ma mowy o presji. Jak sam przyznaje, dojrzał już do tego... by nie czytać gazet dzień po meczu. "Na pewno nie w tym rzecz. Wiem, że wielu zawodników w Warszawie nie wytrzymywało ciśnienia. Ale ja nauczyłem się już trochę dystansu. Kiedyś, po każdym meczu, wszystkie gazety i wpisy przeglądałem. Teraz już nie. Wiadomo, że w internecie potrafią z tobą nieźle pojechać. Ale jak chcesz grać w takim klubie jak Legia, to musisz mieć grubą skórę" - mówi.

Kiedyś Borysiuk chętnie słuchał rad Aleksandara Vukovicia. Do tej pory wychowanek TOP 54 Biała Podlaska utrzymuje z nim kontakt. "Z Aco wciąż utrzymuję kontakty. Wiadomo, że to mój taki boiskowy ojciec. Ostatnio rozmawiałem z nim przed meczem z Zagłębiem. Powiedział, że obejrzy. Mam nadzieję, że tego z Cracovią już nie widział" - śmieje się Borysiuk.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.