Mięciel: Na razie nie wiadomo czy zagram

W ostatnich dwóch meczach Legii Marcin Mięciel strzelił 4 bramki. W piątek powinien wystąpić w pierwszym składzie przeciwko Wiśle. O ile będzie gotowy do gry. "Na dziś trudno powiedzieć czy zagram. Jeśli w czwartek będę w stanie wyjść z zespołem na trening, to powinienem zagrać. Jeśli się jednak nie uda, nie będzie tragedii, bo Legia również ma wyrównaną ławkę. Bartek Grzelak już normalnie trenuje, jest Adrian Paluchowski" - mówi Mięciel, który w meczu z Ruchem naderwał mięsień dwugłowy uda.

Mięciel rozegrał już trochę spotkań przeciwko Wiśle, ale dokładnej liczby pojedynków nie pamięta. Jedno ze spotkań utkwiło mu jednak w pamięci. "Ten, w którym strzeliłem gola w 90. minucie. To było chyba za kadencji Franciszka Smudy, nie pamiętam tylko, czy na 1-0 czy 1-1. Ogólnie jednak mam raczej miłe wspomnienia z tych spotkań. Za czasów mojego pierwszego pobytu w Legii wygrywaliśmy z Wisłą nie tylko przy Łazienkowskiej" - mówi "Miętowy".

Napastnik Legii uważa, że w dobrej dyspozycji był od początku sezonu, ale wcześniej brakowało mu zrozumienia z kolegami z drużyny. "W formie byłem prawie od początku sezonu, ale brakowało mi zrozumienia z resztą zespołu. Inne były też moje zadania na boisku. Miałem przede wszystkim przetrzymywać piłkę, czekać na wbiegających z drugiej linii kolegów. Zdarzały się mecze, w których oddawałem jeden strzał na bramkę albo wcale. Teraz jest inaczej" - mówi Mięciel.

Zdaniem Mięciela Wiśle nie przeszkodzi występ w Sosnowcu zamiast przy Reymonta. "Nie ma moim zdaniem dużego znaczenia fakt, że zagramy w Sosnowcu, a nie w Krakowie. Wisła pokazała, że dobrze się tam czuje i potrafi wygrywać. Na pewno przyjedzie również kilka tysięcy krakowskich kibiców" - dodaje.