REKLAMA

Ostrowski: Niedługo skierujemy się do kibiców "zielonych"

Bodziach, źródło: Radio Dla Ciebie - Wiadomość archiwalna

Gościem wczorajszego "Magazynu Legia" w Radiu Dla Ciebie był członek zarządu KP Legia, Jarosław Ostrowski. W czasie kilkunastominutowej audycji Ostrowski wypowiedział się na temat rundy jesiennej w wykonaniu Legii, szans na zatrzymanie Jana Muchy oraz bezpieczeństwa na nowym stadionie Legii. "Nowy stadion ma pokazać, że na stadionie Legii może być bezpiecznie" - mówi Ostrowski.

Forma jak sinusoida
Do końca roku Legia rozegra już tylko jedno spotkanie, a zdaniem Jarosława Ostrowskiego wynik jaki osiągnęła drużyna (obecnie 5 punktów straty do Wisły) sprawia, że czujemy niedosyt. "Pozostaje bardzo duży niedosyt. Forma drużyny była jak sinusoida, co nas rozczarowało. Były mecze, które oglądało się z przyjemnością, niestety była ich mniejszość. Były też takie, podczas oglądania których bolały zęby" - mówił Ostrowski.

Rozmowy z Muchą trudne, ale nie zakończone
Najlepszym zawodnikiem Legii w rundzie jesiennej był bramkarz Jan Mucha. Jego umowa z warszawskim klubem obowiązuje do czerwca przyszłego roku. Jeśli Słowak nie przedłuży kontraktu z Legią, zimą odejdzie do innego klubu. Legia próbuje namówić Muchę do podpisania nowej umowy. "Brałem udział w tych rozmowach. To nie tak, że zarząd obudził się teraz - te rozmowy rozpoczęto parę miesięcy temu, ale szanse na podpisanie umowy są małe. Przedłużenie kontraktu z zawodnikiem nigdy nie zależy tylko od klubu - tu potrzebna jest bowiem wola obu stron. Trudno się jednak dziwić Musze, kiedy dostaje oferty 4-5 krotnie lepsze niż w Legii. Nie są więc to rozmowy proste, chociaż jeszcze nie zakończone" - powiedział w audycji RDC Ostrowski.

Wielkich zmian kadrowych nie będzie
Na razie możemy jedynie spekulować jak wyglądać będzie Legia w rundzie wiosennej. Czy na Łazienkowskiej dojdzie do poważnych zmian kadrowych? "Nie przypuszczam, żeby zimą doszło do znaczących wzmocnień, czy osłabień kadrowych. Oglądając niektóre mecze uważam, że są potrzebne zasadnicze wzmocnienia. W niektórych meczach piłkarze pokazują, na co naprawdę stać tych zawodników. Widzę ogromne niewykorzystane możliwości są w sferze psychiki" - mówił Ostrowski.

Urban nie dostał ultimatum
Ostatnio prasa pisała, że Jan Urban dostał ultimatum od działaczy klubu, od którego spełnienia miałaby zależeć jego dalsza prasa z Legią. "Nikt nie dostaje od nas ultimatum. To nie jest nasz sposób pracy z kimkolwiek. Jak mamy uwagi do trenera, to przekazujemy mu je osobiście. Trener Urban ma na tyle silną osobowość, że nie pozwoliłby sobie na to" - zaprzecza spekulacjom prasowym członek zarządu Legii.

Już za kilka miesięcy na Łazienkowskiej oddane zostaną do użytku trzy nowe trybuny. Jak zbudować drużynę na miarę nowoczesnego obiektu? "Najprościej byłoby sięgnąć głęboko do kieszeni sprowadzając trenera i zawodników zarabiających po 2 mln euro rocznie. Na razie to niemożliwe. Musimy skupić się na tym, żeby wydobyć z obecnych zawodników to co potrafią. Są mecze, które pokazują, że ci zawodnicy których mamy potrafią dobrze grać. Trzeba znaleźć ścieżkę do ich głów" - mówił Ostrowski.

Można dopingować bez wulgaryzmów
Na Łazienkowskiej od kilkunastu miesięcy trwa konflikt pomiędzy działaczami a kibicami. Atmosfery na meczach praktycznie nie ma. "Atmosfera na meczach Legii nie podoba mi się. Podobała mi się kiedyś i pamiętam, że był długi okres, kiedy doping na Legii odbywał się bez wulgaryzmów. Nikt mnie nie jest w stanie przekonać, że wulgaryzmy to nieodłączna część widowiska sportowego" - wspomina członek zarządu Legii.

Ostrowski przyznaje, że problem z kibicami istnieje. "To jest problem, ale takie problemy zdarzały się od wielu lat. Klub zawsze płacił setki tysięcy złotych rocznie kar za swoich kibiców. Klub grzecznie spuszczał głowę, płacił kary i nic z tym nie robił. Musimy znaleźć rozwiązanie. Wierzę, że obecnie najaktywniejsi kibice będą w stanie wyłączyć ze swojej grupy osoby, które są niereformowalne, bo takie osoby są. Takie, które nigdy nie będą się zachowywały zgodnie z obowiązującym prawem. Negocjując z zarządem, czy to będzie ten zarząd, czy jakikolwiek inny, co innego obiecują, a co innego robią. A trzeba wymagać od siebie dotrzymywania obietnic" - mówi Ostrowski.

Podział kibiców na czerwonych, pomarańczowych i zielonych
W Polsce coraz częściej wymiennie używa się sformułowań "kibic" i "chuligan". Podobne wrażenie ma Ostrowski. "Myślę, że te osoby spokojne stanowią większość na polskich stadionach. Za naszymi stadionami ciągnie się zła fama, ale tak myślą osoby, które na meczu były 15-20 lat temu. Niestety media też podsycają ten obraz. UEFA już dawno wymyśliła podział kibiców na czerwonych, czyli chuliganów, którzy zawsze będą się tym zajmować i to ich najbardziej kręci w futbolu, pomarańczowych (spokojni, ale potrafią się przyłączyć jeśli jest jakaś awantura) i zielonych, czyli pikniki, których interesuje sport, dobra zabawa, a nie interesują kwestie kibicowskie. To już zostało wymyślone i my również staramy się oddzielać te trzy grupy" - powiedział gość Radia Dla Ciebie.

Dwa miliony potencjalnych kibiców
Czy klub zamierza przekonać do siebie osoby dotychczas nieufne działaniom klubu? "Zdecydowanie tak. Mam wrażenie, że komunikacja klubu wciąż skierowana jest do tych czerwonych i pomarańczowych. Mamy tego świadomość i niebawem, kiedy ruszy akcja promowania nowego stadionu, skierujemy naszą komunikację do innych osób. Tych, które nie przychodzą na stadion. Z badań, które wykonała dla nas największa firma badawcza w Europie, w Polsce jest 2 mln osób, które deklarują się jako kibice Legii. 80% z nich twierdzi, że na stadionie Legii jest niebezpiecznie. Nowy stadion ma pokazać, że na stadionie Legii może być bezpiecznie" - zakończył Ostrowski.

Całą audycję możecie odsłuchać tutaj.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.