Po faulu na Marcinie Mięcielu sędzia podyktował rzut karny - fot. LegiaLive!
REKLAMA

Powiedzieli po meczu

Redakcja - Wiadomość archiwalna

Marcin Mięciel: Dobrze zagraliśmy dopiero po przerwie. Wtedy stworzyliśmy kilka kombinacyjnych akcji. Nie zmienia to jednak tego, że mecz był słaby jak na nas. Najważniejsza jest wygrana i zdobycie trzech punktów. Rzut kany był ewidentny. Nawet nie wiedziałem, że ktoś za mną jest. Chciałem ułożyć sobie piłkę do strzału, ale ktoś zablokował mi nogę i upadłem.
Teraz czekają nas urlopy a po nich przygotowania do wiosennych meczów. Mamy co poprawiać. Choćby takie dogrywanie piłki. Kiedyś w Legii graliśmy tak, że futbolówka była dogrywana na przysłowiowy nos. Miało się przed sobą pustą bramkę i wszystko było jasne. Teraz tego nie ma. Trzeba więc więcej gry kombinacyjnej przenieść pod bramkę rywala. Ale do tego trzeba grać dokładniej.

Tomasz Kiełbowicz: Może mecz nie zachwycił, ale na wygraną w pełni zasłużyliśmy. Stworzyliśmy kilka okazji do zdobycia gola i wygraną mogliśmy zapewnić sobie nie tylko po bramce z rzutu karnego. Najważniejsze było jednak zdobycie trzech punktów i to się nam udało.
Co do karnego to moim zdaniem był on ewidentny. Marcin Mięciel miał dogodną pozycję do oddania strzału i został sfaulowany. Wszystko działo się w polu karnym i sędzia podjął słuszną decyzję. A potem był już gol i kołyska dla mojej córeczki, która przyszła na świat dwa dni temu.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.