Mosór: Białas to bardzo niedoceniany trener

Stefan Białas jest trenerem Legii do końca maja. Co będzie dalej na razie nie wiadomo. Początkowo mówiło się, że Białas jest tylko trenerem tymczasowym. Sam zainteresowany się z tym nie zgadza. "Dla mnie trener tymczasowy to dziwne pojęcie. Co będzie, jak Legia zostanie mistrzem? Podziękują mu i wezmą kogoś innego?" - mówi natomiast Polsce trener II-ligowego Świtu Nowy Dwór Mazowiecki Piotr Mosór, który bardzo dobrze pamięta Białasa w roli trenera Legii w 1999 roku.

Wtedy po wywalczeniu przez Legię przepustki do Pucharu UEFA, Białasowi podziękowano, a na jego miejsce przyszedł debiutujący Dariusz Kubicki. "Takie prawo właścicieli klubów. Staliśmy za trenerem, robiliśmy wszystko, by być jak najwyżej. Teraz wraca na Łazienkowską i życzę mu, by zdobył mistrzostwo i dostał szansę, by dłużej tam pracować. Jak każdy ma swoje wady i zalety, ale plusów jest zdecydowanie więcej. Potrafił dotrzeć do każdego zawodnika. To bardzo niedoceniany trener" - twierdzi Mosór.

Zdaniem Mosóra, Legia potrzebuje czasu by grać lepiej niż za kadencji Jana Urbana. "Zespół potrzebuje czasu. Gra nie zmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, tym bardziej że na stadionie nie ma już takiej atmosfery, jak kiedyś. Liczę jednak, że zadziała efekt tzw. nowej miotły. Wszyscy zawodnicy mają teraz czystą kartę i jeśli któryś był odstawiony przez Jana Urbana, teraz ma szansę udowodnić swoją wartość" - mówi Mosór.

Zatrudnianie trenerów na krótki okres nie podoba się natomiast Sylwestrowi Czereszewskiemu, byłemu piłkarzowi Legii. "Można to praktykować w niższych ligach, ale w ekstraklasie czy narodowej drużynie nie wypada. Nie tak dawno w podobnej sytuacji był Stefan Majewski. Wziął kadrę na dwa ostatnie mecze eliminacji do mistrzostw świata i liczył, że mu się uda zrobić coś z niczego, bo trener wprawdzie bez sukcesów, ale z charyzmą. Tak być nie może. Szanujący się szkoleniowiec musi mieć swoje żądania dotyczące kontraktu. Białas? Legii się nie odmawia, a poza tym będzie miał więcej czasu niż Majewski. No i ogromną szansę na wygranie czegoś" - dodaje "Czereś".