REKLAMA

Na stadionach świata: Hertha - Bayern

Czarek - Wiadomość archiwalna

Hertha Berlin przed meczem z Bayernem nie miała już szans na utrzymanie w Bundeslidze. Tymczasem dla fanów z Bawarii była to okazja do fetowania mistrzostwa kraju. Na trybunach fani siedzieli mocno wymieszani i kibiców Bayernu było niewiele mniej niż gospodarzy. Doping przyjezdnych był bardziej donośny. Co ciekawe w Berlinie, posiadacze biletów na mecz, mogą bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej. Zachęcamy do lektury ciekawej relacji kibica Legii:
Jeśli i Ty masz ochotę podzielić się swoimi spostrzeżeniami na temat innych aren piłkarskich (i nie tylko) - pisz koniecznie na ultras@legialive.pl.

Hertha BSC 1–3 Bayern Monachium

Spotkanie w stolicy Niemiec pomiędzy miejscową Herthą BSC oraz nowym Mistrzem Niemiec Bayernem Monachium przyciągnęło na Olympiastadion 75 420 osób, czyli nadkomplet publiczności. Fani obu ekip na największy stadion w stolicy Niemiec przybyli w zgoła odmiennych nastrojach. Miejscowi fani, aby pożegnać się z Bundesligą, ponieważ berliński klub nawet w przypadku wygranej był już pewny spadku do niższej ligi. Kibice Bayernu Monachium natomiast do Berlina jechali w znakomitych nastrojach wiedząc, że jadą fetować kolejne Mistrzostwo Niemiec.

Klub z Berlina w Polsce ma wielu fanów. W szczególności wśród naszej zgody ze Szczecina i całego województwa Zachodniopomorskiego, skąd na mecz Herthy BSC dzieli ich około dwie godzin podróży. Wielu Polaków przyjeżdża również z Wielkopolski – głównie z Poznania. Powinno dać to do myślenia wielu klubom w Polsce, w szczególności jeżeli weźmiemy pod uwagę ceny biletów, komfort oglądania spotkania a w szczególności poziom gry w piłkę nożną oraz zaangażowanie piłkarzy, które coraz trudniej znaleźć na polskich boiskach naszej Ekstraklasy. Co ciekawe klub ze stolicy Niemiec doskonale zdaje sobie sprawę z popularności ligi niemieckiej w Polsce, co zaowocowało przygotowaniem oficjalnej strony klubu skierowanej do fanów z naszego kraju, która funkcjonuje już od blisko dwóch lat. Nie przypominam sobie wcześniej, aby jakikolwiek zachodni klub posiadał oficjalny serwis również w języku polskim. Dodatkowego smaku spotkaniu dodawał fakt, że w barwach berlińczyków występuje na co dzień dwóch Polaków: Łukasz Piszczek oraz Artur Wichniarek, chociaż temu drugiemu wiedzie się w klubie znacznie gorzej i rzadziej można go oglądać w podstawowym składzie.

Na mecz fani posiadający bilet mogą udać się środkami komunikacji miejskiej, która specjalnie dla nich jest na terenie całego miasta bezpłatna. Dziwne, że nikt z Zarządu naszego klubu nie wpadł jeszcze na taki pomysł, skoro posiadamy bardzo dobry 'układ' z włodarzami naszego miasta. Dojazd do stadionu jest ułatwiony – bo można wybrać metro podziemne, naziemne albo zwykłe autobusy miejskie. Dojazd samochodem bezpośrednio przed meczem jest utrudniony, ze względu na to, że berlińska policja zamyka sporo ulic dojazdowych do stadionu, więc wpuszczane są jedynie osoby ze specjalnymi zaproszeniami. Aby więc mieć możliwość zaparkowania w pobliżu stadionu trzeba przygotować się na dużo szybszy wyjazd z domu. W niczym natomiast to nie przeszkadza, bo przed meczem piwo przed lub na stadionie jest praktycznie obowiązkowe, chociażby dlatego, że jednym ze sponsorów Herthy jest znane piwo Carlsberg. Młodsi natomiast muszą zadowolić się na początek Coca-Colą, która zresztą również sponsoruje klub z Berlina.

Bezpośrednio przed sobotnim spotkaniem w Berlinie widać było mnóstwo fanów Bayernu Monachium. Nie byli to tylko fanatyczni kibice jeżdżący za swoim klubem przez całe Niemcy, ale również zorganizowane wycieczki starszych osób (często grubo powyżej sześćdziesiątki) pragnących obejrzeć ostatni mecz w sezonie. Zanim więc udali się na stadion obowiązkowa była sesja zdjęciowa przed Bramą Brandenburską i innymi miejscami w Berlinie, które warto zobaczyć i których jest naprawdę sporo.

Na mecz fani obu zespołów idą tymi samymi ulicami. Nikt nie idzie w zorganizowanej grupie, ani nikt nawet nie myśli o obrażeniu kibica drugiej drużyny. Przed stadionem można zauważyć, że z jednego auta wychodzą fani obu ekip. Często również zaobserwować można rodziców w barwach Herthy trzymających własne dziecko w koszulkach Bayernu. Widać więc magię finału Ligi Mistrzów przez co wiele osób w Berlinie dopinguje nie tylko Herthę, ale Bayern na arenie międzynarodowej.

Wejście na stadion przebiega jak na taką liczbę osób bardzo sprawnie. Kontrolę przeprowadzają bardzo miłe osoby, które widać nie przechodziły szkolenia w Polsce. Dodać również trzeba, że również Policja, która znajduje się przed stadionem, raczej pomaga w kierowaniu ruchu drogowego niż skupia się na pilnowaniu porządku. Powód jest prosty – kultura kibicowania w Niemczech jest trochę inna niż w Polsce, ale i nastawienie samej Policji do meczu jest zgoła odmienne. Niemcy są chyba idealną wizytówką, że można połączyć przyjemność pójścia na mecz swojej ukochanej drużyny przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa przez policję.

Jak w każdym klubie, w którym kibice solidaryzują się z własnymi barwami, a klub prowadzi prawidłową politykę marketingową – sklep z pamiątkami jest przed meczem dosłownie oblegany. Co ciekawe nawet niektórzy fani Bayernu kupowali gadżety Herthy, jako pamiątki z tego spotkania. Rzadko zdarza się, abyśmy mogli już na terenie obiektu zauważyć kogoś bez jakichkolwiek barw klubowych.

Na krótko przed meczem trwa obleganie punktów gastronomicznych, których na Olympiastadion jest mnóstwo. Na dziesięć minut przed pierwszym gwizdkiem fani zasiadają na swoich miejscach, które tego dnia zostały wypełnione wszystkie. Jeżeli ktoś pogubi się na dość sporym obiekcie może liczyć na pomoc. Co kilkanaście metrów stewardzi pomagają odnaleźć się na terenie stadionu, który trzeba podkreślić jest imponujący.

Tego dnia stadion był jednak w wyjątkowych barwach. W młynie gospodarzy standardowo dominował kolor biały oraz niebieski. Po przeciwnej stronie usiedli fani Bayernu. Pozostała część stadionu to mieszanka obu ekip. Ciężko więc wywnioskować ile było fanów danej drużyny, tym bardziej, że siedzieli obok siebie dość mocno wymieszani. Stadion więc był czerwono-biało-niebieski z dominacją chyba jednak tego pierwszego koloru.

Fani Bayernu tego dnia byli znacznie głośniejsi od gospodarzy co należy zrozumieć ze względu na położenie obu ekip w tabeli. Praktycznie przez pełne 90 minut goście bawili się na trybunach świętując już zdobycie Mistrzostwa Niemiec. Gospodarze zaakcentowali kilkanaście razy swoją obecność również głośnym dopingiem żegnając się w ten sposób z Bundesligą.

Po ostatnim gwizdku sędziego świętowali już nie tylko kibice Bayernu (Hertha przegrała 1-3), ale również wszyscy zawodnicy oraz sztab szkoleniowy. Piłkarze obu ekip podziękowali również kibicom gospodarzy. Fani Herthy chyba ze względu na spore wzruszenie zostali jeszcze na stadionie obserwując dekorację piłkarzy z Bawarii. Nie ma chyba gorszego widoku, kiedy na własnym stadionie ogląda się radość piłkarzy i fanów obcej drużyny, kiedy samemu trzeba przyjąć gorycz porażki i spadku z najwyższej klasy rozgrywek po trzynastu latach gry.

Po meczu na ulicach Berlina widać było mnóstwo osób z Bawarii świętujących zwycięstwo. Niestety chyba najbardziej 'polski' klub w Bundeslidze i jego fani w przyszłym roku zagrają o jedną klasę rozgrywkową niżej.

Poprzednie relacje z tej kategorii znajdziecie w dziale Na stadionach.

Masz ciekawą historię z meczu europejskich (i nie tylko) klubów lub Mistrzostw Europy, czy Świata?
Wychodząc naprzeciw Waszym pomysłom, zachęcamy do przesyłania nam relacji i zdjęć! Wy również możecie mieć swój wkład w tworzenie materiałów na LegiaLive!

Relacje prosimy nadsyłać na specjalnie przeznaczonego maila ultras@legialive.pl.


Fani Bayernu stawili się w bardzo licznej grupie w Berlinie - fot. Czarek


Na Olympiastadion był nadkomplet publiczności - fot. Czarek

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.