Okładka Przeglądu Sportowego z 13 sierpnia 1930 roku
REKLAMA

Historia: Otwarcie stadionu w 1930 r.

Tomek Janus - Wiadomość archiwalna

W sobotni wieczór oficjalnie otwarty zostanie nowy stadion przy ulicy Łazienkowskiej 3. Zrządzeniem losu kilkadziesiąt godzin później minie równo 80 lat od dnia otwarcia obiektu, który do niedawna służył piłkarzom Legii. W sierpniu 1930 r. do Warszawy zawitała drużyna Europa z Barcelony i rozegrała mecz otwarcia. W spotkaniu padł wynik 1-1.

Nie jest łatwo ustalić dokładną datę otwarcia stadionu im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Pewne jest, że do wydarzenia tego doszło w weekend 9-10 sierpnia 1930 r. Nie ma jednak zgody czy debiutancki mecz odbył się 9, czy 10 sierpnia. "Przegląd Sportowy" w numerze z 9 sierpnia 1930 r. informuje, że "w sobotę dn. 9 b. m. na boisku Legji gospodarze grają z zeszłorocznym mistrzem Hiszpanii, klubem 'Europa' z Barcelony". W kolejnym numerze PS z 13 sierpnia 1930 r. relacja z potyczki z Hiszpanami nie jest jednak opatrzona datą rozegrania meczu. Do dziś część wydawnictw poświęconych Legii podaje, że do spotkania legionistów z drużyną Barcelony doszło właśnie 9 sierpnia.

Na dzień 10 sierpnia wskazuje jednak założyciel Legii – Stanisław Mielech. W książce jego autorstwa "Sportowe sprawy i sprawki" czytamy, że "w roku 1930 budowa stadionu dobiegła końca. 10 sierpnia nastąpiło otwarcie głównego, reprezentacyjnego boiska i trybun. Pierwszy mecz na nowym stadionie rozegrała 'Legia' z klubem 'Europa' z Barcelony. Mecz udał się 'Legia' uzyskała wynik 1:1 (...)". Datę 10 sierpnia podaje także wydana w 1966 r. księga z okazji 50-lecia klubu. Wydaje się, że rację ma Mielech.

Znany wszystkim kibicom stadion Legii budowany był od 1927 r. Budowie towarzyszyło wiele przeszkód, o których pisaliśmy już na łamach LL!. W końcu w lipcu 1930 r. nowy obiekt był gotowy do użytku. Pierwszym rywalem stołecznej drużyny na nowo powstałym obiekcie miała być drużyna Europy z Barcelony. Co ciekawe, informacja o przeciwniku, z którym legioniści mieli zmierzyć się 10 sierpnia, obiegła Warszawę zaledwie dwa dni wcześniej. Europa była pierwszym hiszpańskim zespołem, który zawitał do Polski.

Zespół z Barcelony kończył właśnie swoje europejskie tournee i w drodze powrotnej został zaproszony do Warszawy. "Przegląd Sportowy" sugerował, że do wizyty w stolicy Polski Hiszpanów skłoniła ich... chęć zysku. Jak było, dziś trudno dociec. Pewne jest, że drużyna Europy zawitała do Warszawy po 17 meczach rozegranych w ramach swojego tournee. Rywale Legii nie zanotowali w nich ani jednej porażki, wygrywając 16 razy i tylko raz remisując. W pokonanym polu Hiszpanie zostawili m.in. reprezentację Sztokholmu (5-2), Szwecję (3-2) i Rigas Futbolas Club (2-0), a remis zanotowali z Danią (1-1).

Do Polski piłkarze z Barcelony przyjechali wracając z Niemiec, gdzie rozgrywali swój mecz w Królewcu. W Warszawie Hiszpanie zostali zakwaterowani w hotelu "Astorja" i zapewniali, że w sobotę fani zobaczą futbol na najwyższym światowym poziomie. "Nie wątpię, że moi chłopcy pokażą Warszawie coś ciekawego. Wszak siedmiu wśród nich nosiło na piersiach niejednokrotnie barwy Hiszpanii, a bramkarz Florenza, obrońca i kapitan drużyny Alceriza, środkowy pomocnik Layola, wreszcie kierownik napadu Miro, przyczynili się walnie do ostatniego sukcesu, odniesionego przez Hiszpanię nad Włochami" – zapewniał prezes drużyny rywali Joan Matas.

Otwarcie nowego stadionu zostało pokrzyżowane przez fatalne warunki pogodowe – chłód i padający deszcz. "(...) Przesiąknięta wodą zbyt ciężka i oślizgła piłka nie pozwala operować nią normalnie, a ciężki teren nie dawał Hiszpanom możności wyzyskania ich błyskawicznego startu do piłki i szybkości. (...) To jednak co zobaczyliśmy wystarczyło z nawiązką, aby nie żałować przyjścia na mecz mimo chłodu i ulewy."

W takich warunkach szanse legionistów na wygraną rosły. W 22. minucie "wojskowi" wyszli na prowadzenie. Turreza faulował w polu karnym Zygmunta Rajdka. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Henryk Martyna i, mimo dobrej interwencji bramkarza Florena, było 1-0. Z prowadzenia "wojskowi" nie cieszyli się jednak długo. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Girones. Podanie na bramkę zamienił Bilbao i było 1-1. Przy golu błąd popełnił bramkarz Legii Władysław Żukowski. Więcej bramek już nie padło.

Pomeczowe relacje remis uznały za sukces legionistów. "Legja z wyniku sobotniego może być bardzo zadowolona. Przeciwnik był naprawdę tęgi i klasowy a wynik z nim uważać trzeba za duży sukces, zwłaszcza biorąc pod uwagę zdekompletowanie zespołu wojskowych. Co innego, że w drużynie tej wyczuwało się tak często u niej obserwowaną anemję woli zwycięstwa." Tak zaczęła się historia stadionu, który Legii służył blisko 80 lat.


10 sierpnia 1930 r. (niedziela)
Legia Warszawa 1-1 (1-1) Europa Barcelona
1-0 22. min. Henryk Martyna (k)
1-1 ??. min. Bilbao

Legia Warszawa: Żukowski, Martyna, Zajączkowski, Szaller, Cebulak, Przeździecki II (Kubera), Wypijewski, Nawrot, Łańko, Przeździecki I, Rajdek

Europa (Barcelona): Florenza, Turrez, Alcoriza, Bilbao, Layola, Camiz, Manolin, Escrits, Miro, Bestit, Girones

Sędziował: Przeworski

W tekście wykorzystano cytaty z archiwalnych numerów "Przeglądu Sportowego".

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.