REKLAMA

Mariusz Lewandowski: Prijomow jak Jovanović?

Bodziach, źródło: Gazeta Wyborcza - Wiadomość archiwalna

Wczoraj do Warszawy na testy przyleciał Wołodymyr Prijomow, który ostatnio występował w II-ligowej ukraińskiej Krymteplicy Molodiżne. Wcześniej nie grał w piłkę przez dwa lata. Piłkarz ma własną kartę zawodniczą. Ze względu na zamknięte okno transferowe, na Łazienkowską mógłby trafić tylko piłkarz, który rozwiązał kontrakt z klubem przed 1 lipca, lub doszło do tego z winy klubu.
Z Prijomowem w Szachtarze Donieck przez pewien czas trenował Mariusz Lewandowski. Zdaniem reprezentanta Polski, Ukrainiec uchodzi za utalentowanego zawodnika, ale na razie nigdzie nie zachwycił. Czy powtórzy historię Milana Jovanovicia?

"Prijomow grał ze mną parę razy, ale głównie widywałem go, jak trenował indywidualnie w bazie Szachtara. W Doniecku nie wytrzymał konkurencji, inni byli od niego lepsi i się nie przebił. Mówili, że to wielki talent i rzeczywiście chłopak potrafił nieźle strzelić z dystansu. To zawodnik dobry technicznie, bardziej do gry ofensywnej niż obrony. Później słuch o nim zaginął, nie grał za dużo. Nie wiem, czy przyda się Legii, ale może powtórzy się historia Milana Jovanovicia? Był w Szachtarze w 2003 r., ale nie załapał się do składu, nie powiodło mu się także w Lokomotiwie Moskwa i w 2006 r. sfrustrowany wyjechał do Standardu Liege. Belgów poprosił tylko o możliwość trenowania z drużyną, nie oczekiwał niczego więcej, żadnego kontraktu. Szybko jednak błysnął i zaczął grać. Strzelał bramki w Champions League, trafił do reprezentacji Serbii i dziś jest w Liverpoolu" - mówi Gazecie Wyborczej występujący obecnie w FSK Sewastopol Lewandowski.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.