Fani Legii stworzyli fantastyczną atmosferę na meczu koszykarzy! - fot. Hagi
REKLAMA

Relacja z trybun: Najwyższy poziom fanatyzmu! (+ doping)

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Mroźna pogoda nie była w stanie przeszkodzić kibicom Legii w fantastycznej zabawie na ostatnim tegorocznym meczu naszych koszykarzy. Choć nasz zespół gra zaledwie w III lidze, na Bemowo waliły tłumy. Bilety za symboliczną złotówkę rozeszły się na pniu. Atmosferę stworzoną przez warszawskich fanatyków pamiętać będziemy jeszcze długo...
Hala zaczęła się zapełniać już sporo przed meczem. Dla najmłodszych przygotowano atrakcje - malowanie twarzy w legijne barwy oraz słodycze. Pozostali mogli liczyć na konkursy w przerwie i po meczu. Sprzedawana była także książka "Krew na stadionach" - cały nakład przeznaczony na przedsprzedaż rozszedł się błyskawicznie.

Przed meczem cała hala odśpiewała "Sen o Warszawie...". Już to wykonanie, podczas którego właściwie zagłuszony został dźwięk płynący z głośników, zwiastowało, że tego dnia będzie głośno jak nigdy. Tradycyjnie już niestety musieliśmy rozpoczynać bez bębna, który dotarł do hali ze sporym opóźnieniem. Nawet bez niego legioniści radzili sobie doskonale. Przez pierwsze minuty meczu było trochę śpiewów na dwie grupy - m.in. "Za nasze miasto". Bez dwóch zdań najlepiej wychodził nam hit "Hej, Legia kosz..." - zarówno śpiewany bez bębnów, z tradycyjnym "klaskanym" rytmem, jak i później nasza "brasiliana" :) Jako że zbliżają się Święta, nie mogło zabraknąć legijnych pieśni na melodię "Jingle bells".

Nasi zawodnicy początkowo grali dość przeciętnie, ale przy tak wspaniałym dopingu musieli się w końcu dostosować do wysokiej formy fanów i wyszli na wyraźne prowadzenie. Zresztą tego dnia po raz pierwszy zawodnicy czynnie uczestniczyli w dopingu. Po standardowym "Cała hala ręce w górę", fani okrzykiem "Rezerwowi ręce w górę", zachęcili także trenerów i rezerwowych Legii do przyłączenia się do wyśmienitej zabawy. Po chwili Legię sławili już wszyscy, a doping był słyszalny daleko poza ogrodzeniem hali na Bemowie.

Aż dziw bierze, że jeszcze nie znalazł się sponsor chętny do wspierania naszej sekcji. Takiej atmosfery nie ma na meczu żadnej drużyny ekstraklasy. Mimo to, nawet warszawskie telewizje nie skorzystały z zaproszenia na mecz i wolały puszczać w swoich stacjach skróty z marnych meczów Polonii, obserwowanych przez garstkę widzów, którzy nigdy w życiu nie będą w stanie zaprezentować choćby w 1/10 tego piekła, które potrafią stworzyć fanatycy z Łazienkowskiej. Ich strata.

Chociaż nasi koszykarze bardzo wysoko wygrali już po raz 9 w tym sezonie, na meczach trudno znaleźć osoby, które ograniczają się do obserwowania wydarzeń na boisku. W niedzielę praktycznie wszyscy obecni żywo uczestniczy w "show", które pod wodzą "Szczęściarza" zaprezentowali legioniści. Wysłużona hala na Bemowie powoli staje się zbyt mała dla legionistów. Może w przyszłości uda się w tym miejscu postawić przynajmniej tak nowoczesną i pojemną halą, jaką mieliśmy okazję odwiedzić tydzień wcześniej w Legionowie. Miejsca na terenie obecnej hali do jej budowy nie brakuje.

Po zakończeniu spotkania fani życzyli zawodnikom i wszystkim zebranym Wesołych Świąt. Później razem z zawodnikami wykonano "Warszawę", a następnie fani przybyli piątki z koszykarzami. Wiele osób atmosferę z tego meczu porównywało do pamiętnego spotkania sprzed paru lat z Polonią 2011. Tym razem jednak graliśmy ligę niżej i do tego z rywalem, który emocji kibicowskich z pewnością nie wzbudzał. Warto również dodać, że po raz kolejny w czasie meczu był tylko i wyłącznie pozytywny doping, bez zbędnych bluzgów. Pod wrażeniem atmosfery stworzonej przez legionistów była cała drużyna gości.

Po meczu ligowym miały miejsce dwa kolejne konkursy (w przerwie odbył się konkurs rzutów osobistych dla pań; wszystkie uczestniczki otrzymały upominki od Dax Cosmetics). Żaden z kibiców nie zdołał trafić zza połowy boiska... uczynił to dopiero, wywoływany przez zawodników trener Legii, Robert Chabelski. Bez przygotowania, ze spokojem, jakby wciąż był czynnym zawodnikiem Pan Robert precyzyjnie skierował piłkę do kosza, po czym został wyściskany przez całą drużynę. W konkursie rzutów za 3 punkty zwyciężył syn Pawła Tańskiego, który w nagrodę otrzymał szalik Legii. Dla najmłodszych uczestników konkursu przygotowano natomiast upominki w postaci legijnych długopisów.

Zaraz po zakończeniu konkursów odbył się pierwszy w historii mecz kibiców Legii z koszykarzami. Nasza drużyna, grająca w 5-osobowym składzie bez zmian, dawała z siebie wszystko i ostatecznie, dzięki "podkręceniu licznika", wyszła zwycięsko z tej potyczki. Najważniejsza jednak była zabawa, a ta była przednia. Już teraz wiadomo, że takie mecze odbywać się będą cyklicznie. Szerzej o meczu kibice - koszykarze napiszemy wkrótce na LL!

Rywalizacja dzielnic: Mokotów bezsprzecznie najlepszy
W czasie niedzielnego meczu odbyła się druga odsłona akcji "Rywalizacja dzielnic". Tym razem fani z Mokotowa pokazali, że potrafią się zmobilizować bardzo konkretnie. Na trybunach było obecnych aż 75 fanów z tej dzielnicy. Kolejne miejsca zajęły: Bielany (56), Wola (50), Tarchomin (28), Bemowo (27). Warto pochwalić także kibiców z dalekiego Szczecinka, których pięciu przyjechało na Bemowo. Na meczu obecni byli także kibice z następujących dzielnic i miejscowości: Włochy, Otwock, Ochota, Jelonki, Żoliborz, Bródno + Targówek, Grochów, Praga Południe, Śródmieście, Muranów, Kozienice, Ursynów, Ursus, Józefów, Tłuszcz, Wesoła, Nadarzyn, Wawer, Płochocin, Ożarów Maz., Żerań, Mińsk Maz., Okęcie, Radzanów, Legionowo, Złotokłos, Piastów, Łomianki, Pruszków, Nieporęt, Ząbki, Nowy Dwór Maz., Rembertów, Konstancin, Mława, Wilanów, Grójec.

Kolejna odsłona akcji w nowym roku na kolejnym meczu koszykarzy - 15 stycznia.

P.S. Kto nie był niech żałuje.
Fotoreportaż z meczu - 64 zdjęcia Hagiego

Doping Legii: 10

Autor: Bodziach


Doping na meczu Legia - MGUKS Kozienice (vid. Hugollek):

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.