Pokaz sztucznych ogni po prezentacji drużyny - fot. Mishka
REKLAMA

12 miesięcy Legii: sierpień

Mishka - Wiadomość archiwalna

W sierpniu wiele działo się w Legii. Na początku miesiąca dowiedzieliśmy się, że po kilkunastu miesiącach przerwy na stanowisko spikera wrócił Wojciech Hadaj. 6 sierpnia natomiast odbyła się oficjalna prezentacja zawodników i sztabu szkoleniowego Legii na sezon 2010/2011.
Na trzech trybunach stadionu przy Łazienkowskiej zasiadło ok. 10 000 osób. Kibice zaprezentowali sektorówkę z herbem klubu, a także odśpiewali z piłkarzami "Warszawę", co zresztą stało się później tradycją przy okazji zwycięskich spotkań.

Kilka dni później oficjalnie otwarto stadion Legii. W inauguracyjnym meczu legioniści przegrali 5-6 z Arsenalem Londyn. Spotkanie było okazją do powrotu na Łazienkowską dwóch byłych bramkarzy warszawskiego zespołu, Łukasza Fabiańskiego i Wojciecha Szczęsnego.

Po miłym początku miesiąca, legioniści szybko wrócili na ziemię. W pierwszym ligowym meczu gładko przegrali 0-3 z Polonią, a później wcale nie było lepiej. Tak słabego początku rundy nie zanotowano od wielu lat.
W połowie miesiąca informowaliśmy, że Chińczyk Dong Fangzhuo pożegnał się z warszawskim klubem i znalazł nowego pracodawcę. Tymczasem na testy do Legii przyjechało kilku innych zawodników - Igor Prahić, Kamal Ibrahim i Razak Omotoyossi. Żaden z nich przy Łazienkowskiej się nie zadomowił.

Przed sierpniowym meczem z GKS-em Bełchatów ogłoszono zbiórkę pieniędzy na cele ultras. Kibice zebrali absolutnie rekordową kwotę - 25 000 PLN! Dzięki ofiarności fanów grupa Nieznani Sprawcy przygotowała bardzo efektowną oprawę podczas spotkania z Den Haag, które rozegrano w październiku.



Kibice Legii dopingują na meczu z Arsenalem - fot. Mishka


Fani hojnie wrzucali do puszek pieniądze na oprawę! - fot. Hagi

przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.