Kątem oka
REKLAMA

Kątem oka - 1. tydzień z głowy

Qbas - Wiadomość archiwalna

Smakowicie zaczął się nam rok 2011. Ledwo zdążyliśmy wrócić do rzeczywistości po sylwestrowych szaleństwach, a już dał o sobie znać niezawodny dyrektor sportowy i ze swymi wytycznymi w sprawie polityki transferowej już teraz może śmiało kandydować do tytułu: absurd roku. Tak sobie myślę, że pion sportowy w Legii przyciąga wyjątkowych ludzi. Wyjątkowych inaczej. Mądrych inaczej. Skutecznych inaczej. Jak nie Trzeciakiem w nas, to Jóźwiakiem. Jak nie Jóźwiakiem, to Miklasem czy innym Bednarzem.

Niedługo będziemy mogli straszyć dzieci "Jak nie będziesz się uczyć, to zostaniesz następcą Jóźwiaka!". Brr. Lepiej więc uczcie się dziewczynki i chłopcy!

Poniedziałek. W jakimś tam głosowaniu internautów zaglądających na portal TVN Warszawa, otwarcie stadionu Legii zostało uznane za najważniejsze wydarzenie 2010 r. Wygrało zyskując 23% głosów. Na pudle zmieściło się jeszcze rozpoczęcie budowy drugiej linii metra (16%) i żałoba na Krakowskim Przedmieściu (13%). Cokolwiek mała różnica dzieli te trzy "wydarzenia". Na internetowych bezmózgów można natknąć się wszędzie, ale co trzeba mieć w głowie, by zagłosować na tzw. rozpoczęcie budowy drugiej linii metra, które polegało na tym, że zamknięto częściowo Prostą i raczono nas scenami żywcem wziętymi z serialu "Alternatywy 4"? Zresztą kategorie były tendencyjne! Wydarzeniem powinna być odmowa przyznania przez Ratusz pieniążków na przebudowę kurnika... yyy... stadionu, który tysiącami odwiedzają jedyni kulturalni i prawdziwie warszawscy sympatycy drużyny z Grodziska Wielkopolskiego!

Wtorek. 25–letni piłkarz z Niemiec, którego nazwiska nie warto zapamiętywać, wypowiedział słowa ciekawe i jakże ważne w kontekście tzw. polskiej afery korupcyjnej w piłce nożnej. Ciekawe, bo przyznał, że prawie 6 lat temu wziął udział w ustawieniu meczu towarzyskiego Legia – Bayer Leverkusen. Przekręt polegał na tym, że chłopaki od aspiryny zrzucili się po 5 tys. euro i obstawili u buka swoją porażkę. I wszyscy byli zadowoleni. Legia, bo wygrała, Bayer, bo zarobił. A czemu ważne są te słowa? Jeżeli dobrze liczę, to chłopaczek w momencie popełnienia oszustwa miał 19 lat i oczywiście dziwnym trafem dobrze wiedział, co dzieje się w drużynie. Tymczasem nasze "wślizgi", nawet mając po 30 lat nigdy o korupcji nie słyszały, a już broń boziu, nie widziały. Już wiecie na czym polega różnica między profesjonalną piłką a naszą amatorszczyzną?

Środa. No i proszę! Leszek Miklas, Marek Jóźwiak i Mirosław Trzeciak uhonorowani przez kibiców za rok 2010 r. Wprawdzie w mało prestiżowej kategorii "Szmacianka", ale od czegoś przecież trzeba zacząć. Z całego serca gratuluję, wyrażając jednocześnie swój podziw i oficjalnie zgłaszając chęć ufundowania rzeczonej szmacianki ze stosowną dedykacją. Pozostaję z nadzieją, że taka pamiątka doprowadzi ich do rozważań nad przyszłością. Np. nad zmianą zawodu... No, ale, że jestem człowiekiem małej wiary i jakoś w taką metamorfozę nie wierzę, to na ten rok pozostaje mi życzyć bardziej przyjemnych wyróżnień. Z pożytkiem dla nas wszystkich.

Czwartek. Kłamczuszek z tego naszego Inakiego Astiza. Trudno uwierzyć, oczywiście przy założeniu, że Inaki jest w pełni sprawny umysłowo, że jakikolwiek Hiszpan może być szczęśliwy w Polsce. Bo jak to zrozumieć, że facet jest zadowolony z wizyt na stadionach w Gdańsku czy Bytomiu, gdy mógłby kopać piłkę z chłopakami na Camp Nou, Bernabeu czy nawet Pizjuan? Żeby on jeszcze z tą Legią wygrywał co roku ligę i błyszczał w pucharach... A tak to wtapia się w tę grzybową, grzelakowatą, milowatą ligę. I powoli zmienia zawód. Z piłkarza na kopacza.

Piątek. Według gazetki na "F", GKS Bełchatów oferuje Kubie Rzeźniczakowi pensję dwukrotnie wyższą niż Legia. Czemu nie czterokrotnie wyższą? Albo pięcio? Ludzie! Lodu, wody i jeszcze raz lodu! Jeżeli "Rzeźnik" zarabia u nas "nędzne" 250 milionów (wiecie, jeszcze się nie przestawiłem po denominacji), a GKS faktycznie dałby mu drugie tyle jeszcze, to gość zarabiałby miesięcznie pół miliarda (oczywiście na stare). Weszlo.com ostatnio apelowało do prezesów klubów o zdrowy rozsądek przy płaceniu grajkom i warto podpisać się pod tym apelem. Zamiast wydawać krocie na kontrakty dla dziesiątek czy setek pokrak trzeba ściągać gwiazdy, tworzyć "kominy płacowe". Płacić grube hajsy, ale wymagać. Lepiej dać gwieździe 2 miliony euro rocznie, niż opłacać 10 gamońskich kontraktów po 200 tys. Bo taki gość jest więcej wart niż pół drużyny rzemieślników! I tak, jak wszyscy muszą mieć drużyny w Młodej Ekstraklasie, tak wszyscy powinni być zobligowani do tworzenia "Klubów Kokosa". To warunek sine qua non!

Sobota. No i wreszcie jest nasz noworoczny kąsek! Tamdararam tam! Panie i panowie, przed Wami on, najskuteczniejszy, najbardziej przewidujący, najefektowniejszy i najinteligentniejszy dyrektor sportowy na świecie... Pretendent do tytułu "Absurd roku"... Mareeeeeek Jóóóóóóóźwiaaak! Na Legii będą czekać do zamknięcia okienka transferowego w klubach zachodniej Europy (31 stycznia) i wówczas będą chcieli sprowadzić piłkarzy, którzy dysponują swoją kartą zawodniczą. "W takim przypadku piłkarze wezmą pod uwagę naszą propozycję, która wcześniej nie wydawała im się atrakcyjna" – powiedział nasz ulubiony "Beret". Nobel z ekonomii? Nobel z zarządzania? To wszystko mało. Może do tego pokojowy Nobel na zachętę? Zaiste, stworzenie takiej strategii transferowej godne jest królestwa. A cały plan skończy się tak, że znów na zgrupowaniu w Hiszpanii będziemy oglądać testy Murzynów z podrasowaną metryką.

Niedziela. Jest gwiazdą Serie A, więc pewnie zapomniał już, że grał kiedyś w Legii Warszawa. My jednak zawsze będziemy go pamiętać ze względu na wybitne umiejętności, wspaniałe mecze, wielki intelekt i wysublimowane poczucie humoru. W minionym tygodniu wrócił do treningów, ale najważniejsze, że zaręczył się ze znaną włoską modelką! Augustyn. Błażej Augustyn.

Zdjęcie tygodnia



Takich trzech, jak nas dwóch, to nie ma ani jednego.

Qbas


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.