fot. turi
REKLAMA

Słoneczny trening w Costa Ballena

Qbas i turi, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Poranne zajęcia legioniści rozpoczęli w pełnym słońcu. Jeśli dodamy do tego doskonale utrzymaną murawę boiska, nie można dziwić się błyskom w oczach piłkarzy. Jedynie Miro Radović nieco marudził na temperaturę w nocy. Ta rzeczywiście nie rozpieszcza. I wynosi mniej więcej tyle, ile teraz w Warszawie w ciągu dnia.

Fotoreportaż z treningu - 47 zdjęć turi

Trening zaczął się od ćwiczeń pod okiem Paolo Terziottiego. Oglądaliśmy więc stały repertuar: rozgrzewka, przebieżki w różnych konfiguracjach i ćwiczenia z gumą. Na twarzach zawodników widać było skupienie i trzeba przyznać, że wykonywali polecenia bardzo dokładnie. W tym czasie Krzysztof Dowhań trenował bramkarzy, koncentrując swe wysiłki na poprawie chwytu golkiperów.

Potem trener Jacek Magiera podzielił "wojskowych" na dwie grupy i zawodnicy trenowali rozgrywanie piłki w ataku bez przyjęcia. "Po ziemi, piłka ma chodzić, macie cieszyć się grą" - mobilizował podopiecznych "Magic". "Chopy, lżej, a dokładnie!" - krzyczał. Tymczasem Dickson Choto trenował indywidualnie wraz z Paolo Terziottim, a potem ze sztabem medycznym. Jak powiedział nam doktor Stanisław Machowski, "Dixie" wróci do gry najwcześniej w połowie marca. To wersja optymistyczna.

W końcu do treningu włączył się Maciej Skorża i legioniści poprawiali wychodzenie z piłką z obrony. Zespół podzielony był na trzy grupy, z czego dwie miały utrzymać się przy futbolówce, a jedna ją odebrać. Ponownie aktywnością wykazywał się Marcin Komorowski, który grzmiał na kolegów, zachęcając ich do większego wysiłku i koncentracji. Z przebiegu ćwiczeń nie do końca był zadowolony Skorża, który instruował: "Panowie, ma być spokój w grze, a my mamy prądy! To prosta gra, niczym 'dziadek'!". Uwagi szkoleniowca najbardziej do serca wziął sobie "Rado", który raz po raz pokrzykiwał: "Zimna głowa, spokój!". Trzeba przyznać, że w pewnych momentach niektóre zagrania wyglądały bardzo efektownie. Nie brakowało też zaangażowania.

Kolejnym elementem treningu było szlifowanie gry w ataku pozycyjnym. Piłkarze rozgrywali piłkę między sobą na dwa kontakty, wychodzili na pozycję i strzałami kończyli akcje. Efektownymi zdobyczami bramkowymi mogą pochwalić się Michał Żyro i Manu, którzy precyzyjnymi lobami pokonywali naszych bramkarzy. Wreszcie po ponad godzinie rozpoczęła się gierka na trzy bramki. Sądząc z rozstawienia golkiperów, wszystko wskazuje na to, że wiosną numerem jeden będzie Wojtek Skaba. Jeżeli zaś chodzi o piłkarzy z pola, to najlepsze wrażenie w czasie gierki robił Manu, który tradycyjnie imponował szybkimi rajdami, do których dołożył dziś również precyzyjne dośrodkowania i niezły strzał. Niczym nie wyróżnił się natomiast testowany Dino Drpić, ale trudno już teraz orzekać o jego przydatności do drużyny.

Po zajęciach Maciej Skorża zebrał piłkarzy na środku boiska, po czym wyłuszczył im swoje zastrzeżenia dotyczące sposobu gry i reakcji poszczególnych graczy na boiskowe wydarzenia. Zapowiedział też indywidualne rozmowy z zawodnikami i zachęcał, by w razie jakichkolwiek wątpliwości zgłaszali się do niego.

Fotoreportaż z treningu - 47 zdjęć turi



Wojtek Skaba podczas treningu - fot. turi
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.