Marijan Antolović na treningu - fot. turi
REKLAMA

Harówki ciąg dalszy

Qbas - Wiadomość archiwalna

Popołudniowy trening w całości poświęcony był grze w piłkę. Zawodnicy zasuwali aż miło i nie brakowało ostrych starć. W końcu walka o miejsce w składzie weszła w decydującą fazę. Zajęcia rozpoczął trener Lucjan Brychczy, który starał się przekazać podopiecznym choć część swych wspaniałych umiejętności technicznych. Legioniści spędzili więc kilkanaście minut żonglując piłkę, prowadząc ją i zagrywając po ziemi, jak i górą.

Fotoreportaż z treningu - 17 zdjęć turi

Równolegle trening bramkarski przeprowadził Krzysztof Dowhań. "Maki" Antolović i Wojtek Skaba wyłapywali dziś dośrodkowania i bronili strzały z dystansu w "asyście" plastikowych manekinów. Co rusz po uderzeniach futbolówka trafiała w sztuczny mur i myliła golkiperów: "Właśnie o takie strzały chodzi, te są najtrudniejsze, musicie uczyć się na nie reagować" - powtarzał trener Dowhań.

Tymczasem zawodnicy z pola szlifowali grę na utrzymanie w trzech grupach. Ci, którzy nie potrafili przejąć piłki po dziesięciu podaniach za karę wykonywali dziesięć pompek. Do tego doszedł "dziadek", a potem mogliśmy przyglądać się powtarzanym do znudzenia schematom rozgrywania akcji ofensywnych przez Legię.

Trener Skorża miał dziś do zawodników sporo uwag, parokrotnie się zirytował, raz solidnie wkurzył, ale ogólnie był chyba dość zadowolony. Piłkarze zaś na pewno byli zmęczeni.

Jutro Legię czeka drugi sparing w Hiszpanii - o godzinie 16:00 na Estadio Municipal Nuevo Mirador legioniści zmierzą się z Kubaniem Krasnodar.

Fotoreportaż z treningu - 17 zdjęć turi

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.