Miroslav Radović - fot. Mishka
REKLAMA

Legioniści o sparingu z FK Inđija

Qbas - Wiadomość archiwalna

Miroslav Radović: Nie wyszła nam pierwsza połowa. W drugiej było już znacznie lepiej, zaczęliśmy grać piłką i udało nam się strzelić bramki. Mogliśmy ich strzelić jeszcze więcej, tak więc ta druga część była pozytywna, można być z niej zadowolonym. Oby taka gra jak na początku spotkania zdarzała nam się jak najrzadziej. Inđija chciała grać w piłkę, tak jak my. Mają zupełnie inny charakter niż Rosjanie. Dla nich walka nie była na pierwszym miejscu.
Znałem 2-3 chłopaków z Inđiji z czasów moich występów w Partizanie. Grałem z nimi albo przeciwko nim. I bardzo mi miło, że mnie pamiętali (o Radovicia i Kneżevicia dopytywali rezerwowi Inđiji - red.).

Jakub Wawrzyniak: Kontuzja serbskiego zawodnika to efekt stykowej sytuacji na boku boiska. Otrzymał cios w głowę i go trochę zamroczyło. Potem próbował wstać, ale nie był w stanie kontynuować gry. Przyjechała karetka, odwieźli go do na sygnale do szpitala. To poważna sprawa, nie ma co żartować. Miejmy nadzieję, że nie będzie to niosło za sobą poważniejszych konsekwencji.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.