Fakt: Skorża skreślił Chinyamę
Dzisiejszy Fakt informuje, że to może być ostatnia runda Takesure Chinyamy w Legii. Na Łazienkowskiej bardzo długo czekano na powrót do zdrowia napastnika z Zimbabwe, a gdy ten nastąpił, piłkarz na którego bramki liczono, jest zupełnie bez formy. Słabą dyspozycję "Chiniego" można było zobaczyć w Krakowie.
"Skończyły się czasy, kiedy trener ma szukać sposobu, jak dotrzeć do piłkarza. Jeśli ktoś nie jest profesjonalistą, nie potrafi się dostosować do zespołu, to po prostu nie będzie grał" - powiedział Faktowi Skorża pytany o postawę Chinyamy.
W kolejnych dwóch meczach Maciej Skorża nie wprowadził zawodnika w ogóle na boisko. W poniedziałek Chinyama zagrał w meczu Młodej Ekstraklasy przy Konwiktorskiej. "Ustalaliśmy, że Takesure zagra tylko w pierwszej połowie, ale bardzo chciał grać dalej. Widać, że zależy mu na powrocie do formy" - powiedział Faktowi trener Młodej Legii, Dariusz Banasik.
Chociaż Legia wygrała 4-0, Chinyama nie zdobył żadnej z bramek. Miał natomiast udział przy czwartym trafieniu - to po jego dośrodkowaniu obrońca Polonii skierował piłkę do własnej siatki. Mecz z trybun obserwował nie tylko Maciej Skorża, ale i odpowiedzialni w klubie za transfery Marek Jóźwiak i Leszek Miklas.
Chinyama, który do tej pory był pewny pierwszego składu (gdy był zdrowy), obecnie stracił miejsce w jedenastce kosztem dobrze dysponowanego Michala Hubnika. Chinyama i tak jest jednak wyżej ceniony niż Mezenga, który na mecz z Polonią nie zmieścił się w osiemnastce.