Bartoszek: Wierzę, że wygramy i wrócimy na właściwe tory
Trener GKS-u Bełchatów, po ostatnich słabszych wynikach swojej drużyny, chce w końcu zwyciężyć. "Nie ma znaczenia, że gramy z Legią. Chcemy zamazać złe wrażenie z poprzednich spotkań i walczyć o zwycięstwo. Tym bardziej, że u siebie rzadko tracimy punkty" - mówi Faktowi Maciej Bartoszek.
34-letni trener uważa, że poniekąd sam jest sobie winien - po ubytkach kadrowych jego drużyna była skazywana na obronę przed spadkiem, a tymczasem znalazła się w czołówce i wzrósł apetyty na europejskie puchary. "Może minimalizm byłby bardziej wskazany, ale to nie w moim stylu" - wyjaśnia.
Bartoszek przypomina, że jego zespół był traktowany z przymrużeniem oka, aż do czasu wygranej z Legią pod koniec sierpnia. "Dopiero po zwycięstwie na Łazienkowskiej zaczęto traktować nas poważnie. Dlaczego tym razem ma nie być podobnie? Stać nas na dobrą grę i zwycięstwo. Na pewno mamy umiejętności, które pozwalają realnie myśleć o końcowym sukcesie. Piłkarze są odpowiednio zmotywowani, liczymy także na doping naszych kibiców. Wierzę, że wygramy i wrócimy na właściwe tory, a media skupią się na innych szkoleniowcach. Wielu z nich ma podobne problemy, choćby Probierz, Sasal, a nawet Skorża" - mówi na łamach Faktu Bartoszek.