REKLAMA

Szczęsny: Grałem w ustawionym meczu

Bodziach, źródło: Magazyn Sportowy - Wiadomość archiwalna

Maciej Szczęsny zdobywał mistrzostwo Polski z czterema klubami, w tym pierwsze z Legią. Z naszym klubem grał także w Lidze Mistrzów. Dziś jednak by wejść na mecz musi wyrobić kartę kibica i mówi, że to właśnie sprawia, że nie pojawia się na trybunach częściej. "W Legii spędziłem 9 lat, grałem z nią w Lidze Mistrzów. I dzisiaj mam wyrabiać sobie kartę kibica, stawać w kolejce po bilety?
Nie chodzi zresztą o bilety. Nie chodzi o to, by zaproponowali mi miejsce vipowskie. Ale byłoby miło, gdyby ktoś zadzwonił i zapytał, czy interesuje mnie całoroczny karnet. Za który oczywiście zapłacę. Więc bywam, zamiast być regularnym kibicem. Szkoda. Chętnie na własne oczy pooglądałbym te zmiany na stadionach. Fajne rzeczy się dzieją, to cieszy" - mówi Szczęsny w rozmowie z Magazynem Sportowym.

Przed laty wyniki wielu meczów były ustalone odpowiednio wcześniej. Szczęsny przekonuje, że nigdy tego nie zrobił. "Nie kupowałem, ani nie sprzedawałem. Mam czyste rączki" - mówi.

Nie znaczy to jednak, że nie brał udziału w ustawionym meczu. "Komu miałem o tym powiedzieć? Nie było do kogo pójść. Mogłem zacząć kłapać dziobem. Manifestacyjnie porzucić klub i pójść kopać rowy. Może teraz wyjdę na idealistę, ale zapytam - jak można grać, skoro wiadomo, że gra jest nieczysta, zwycięzca znany przed zawodami? Źle się z tym czułem. Źle i już. Nie byłem sam. Niech młodzież zapyta swoich rodziców, jak się czuli w tym kraju przed 1989 rokiem. Niech zapyta sąsiadów. Jakie ludzie mieli wyjście? Mogli emigrować, a ja jako piłkarz wyjechać nie mogłem. Wszyscy, którzy wtedy chcieli tu realizować swoje pasje, musieli za to płacić" - mówi.

Szczęsny awansował z Legią do 1/4 finału Ligi Mistrzów, po drodze eliminując Blackburn Rovers z Alanem Shearerem w składzie. "Satysfakcja. Że można. Że wcześniej zdobyliśmy mistrzostwo, pierwsze dla Legii po dwudziestu paru latach. Co nie udało się kilku piłkarzom z większymi nazwiskami ode mnie, prawda? W Lidze Mistrzów meczu się nie da kupić. Trzeba zasuwać. Jakoś potrafiliśmy" - mówi po latach.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.