Statystyki w meczu z Górnikiem

Trudno znaleźć odpowiedź na pytanie, jakim cudem Legia w Zabrzu nie wygrała. Przez zdecydowaną większość meczu legioniści dominowali nad rywalami. Potwierdzają to statystyki z wtorkowego spotkania, w których "wojskowi" zdeklasowali rywali. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i na Śląsku padł remis. Zapraszamy do zapoznania się ze szczegółowymi statystykami z meczu z Górnikiem.



Aż 30 strzałów oddali piłkarze obydwu drużyn przez 90 minut meczu. Zdecydowanie dominowali legioniści, którzy na bramkę Adama Stachowiaka uderzali aż 20 razy. Bramkarz zabrzan skapitulował tylko raz. Wiele razy bronił swój zespół przed utratą bramki w niesamowity sposób. Więcej pracy miał po przerwie, bo wówczas legioniści zanotowali 12 strzałów.

Golkipera gospodarzy najczęściej niepokoił Miroslav Radović. Serbowi nie udało się jednak wpisać na listę strzelców. Sztuka ta udała się Jakubowi Wawrzyniakowi. "Wawrzyn" w Zabrzu zanotował dwa celne strzały. Wyjazdu na Śląsk miło nie będzie wspominał Michał Kucharczyk. Pod koniec meczu mógł zapewnić Legii zwycięstwo, ale nie potrafił skierować piłki do bramki w stuprocentowej sytuacji.

Odpowiedzią zabrzan na dobrą postawę Legii były fale. O ile w pierwszej połowie prym wiedli tu legioniści, to po przerwie gospodarze faulowali cztery razy częściej od "wojskowych".

Wśród legionistów najwięcej przewinień zapisało na swoim koncie trio w składzie Ariel Borysiuk, Miroslav Radović i Michal Hubnik. W sumie faule na swoim koncie zapisało ośmiu graczy Macieja Skorży.

Czterej gracze Legii byli faulowani po trzy razy. Sporo wycierpiał Michał Żyro, który w jednej z akcji został uderzony łokciem w twarz. Wcześniej boleśnie zderzył się głową z rywalem. Łącznie zabrzanie w nieprzepisowy sposób powstrzymywali dziewięciu legionistów.

50 odbiorów i 40 strat zanotowali we wtorkowy wieczór "wojskowi". Najwięcej akcji rywali przerwał Janusz Gol. Za jego plecami znalazł się Ariel Borysiuk. Dotychczas w klasyfikacji odbiorów prawie zawsze dominowali obrońcy. Tym razem musieli uznać wyższość pomocników.

Nie było za to niespodzianki w klasyfikacji strat. Po raz kolejny bezkonkurencyjny był Miroslav Radović. Jako że zwyżkę formy zanotował Manu, to próżno szukać go w czołówce legionistów tracących piłkę. Jego miejsce zajął Michał Żyro. Oby nie na długo.