REKLAMA

Omieljanczuk: Nigdy nie spotkałem takich kibiców

źródło: Polska the Times - Wiadomość archiwalna

Siergiej Omieljanczuk był podstawowym graczem drużyny, która w 2002 r. sięgnęła po mistrzostwo Polski i Puchar Ligi. Białorusin barwy "wojskowych" reprezentował w latach 2001-2003. Jak przyznaje w rozmowie z "Polska the Times", o jego odejściu z Łazienkowskiej zadecydowały względy finansowe. "Mimo to czas spędzony w Polsce wspominam bardzo dobrze. Mieliśmy zgraną paczkę, w klubie pracowali fajni ludzie" – mówi Omieljanczuk, dodając, że nie zapomniał też o kibicach Legii.

Niespełna 31-letni piłkarz od 2008 r. gra w rosyjskim Tiereku Grozny, ale przyznaje, że chętnie wraca wspomnieniami do czasu spędzonego w Warszawie. "Gdyby nie problemy finansowe klubu, to na pewno grałbym w Warszawie przez kilka kolejnych lat. W tamtym czasie w Legii zarabiałem bardzo mało. Działacze Arsenału Kijów, którzy się mną wtedy interesowali, zaproponowali prawie trzy razy więcej. Jestem ciekaw, czy ktoś na moim miejscu podjąłby inną decyzję" – wyjaśnia.

Białorusin nie szczędzi pochwał ówczesnemu trenerowi Legii – Dragomirowi Okuce. "Był twardy i zdecydowany. Ale to dzięki Drago mieliśmy sukcesy, a atmosfera była kapitalna. Okuka wiedział, jak postępować z ludźmi z charakterem. Ponad rok temu spotkałem go w tureckim Belek. Prowadził wtedy bułgarski Lokomotiv Sofia, a mój Tierek miał tam zgrupowanie. Przegadaliśmy kilka dobrych godzin. To był wciąż ten sam gadatliwy Drago. Wniosek z naszych rozmów wyniknął jeden: Legia to były piękne czasy! Rozmawialiśmy oczywiście po polsku" – mówi były legionista.

Omiejlanczuk z Polski najlepiej wspomina fanów Legii. "Nigdy już takich nie spotkałem. Najlepsi, jakich widziałem w życiu. Oprawy, które przygotowywali, to było mistrzostwo świata. Słyszałem jakiś czas temu, że Legia ma przy Łazienkowskiej nowy piękny stadion. Chciałbym kiedyś znów zobaczyć legionistów w trakcie szalonego dopingu. Nieraz po plecach przechodziły ciarki, jak słyszałem śpiewy tych wszystkich fanatyków" – wspomina Białorusin, nie tracąc nadziei, że już wkrótce sam pojawi się na stadionie Legii. "Chciałbym, żeby przed Euro 2012 Polska zagrała z Białorusią. Oczywiście na stadionie Legii! Nawet jeżeli miałbym nie grać w takim meczu, to i tak pojawiłbym się w Warszawie. Stanąłbym na 'Żylecie' i dopingował razem z kibicami. I Polskę, i Białoruś" - kończy.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.