Statystyki w meczu z Polonią

Po porażce z Podbeskidziem Bielsko-Biała i pucharowej przegranej z PSV Eindhoven legioniści polegli także w spotkaniu z Polonią Warszawa. W drugiej połowie potyczki z KSP "wojskowi" nie sprawiali rywalom większych problemów i ci bez kłopotów odrobili straty, a następnie wyszli na prowadzenie. Ze statystyk mogłoby się jednak wydawać, że mecz był wyrównanym widowiskiem.

Przez 90 minut niedzielnego spotkania legioniści oddali o trzy strzały mniej od rywali. Poloniści uderzali na bramkę Dusania Kuciaka 15 razy. Siedem strzałów było celnych. Bramkarz Legii dał się pokonać dwa razy. Piłkarze Legii także oddali siedem celnych uderzeń, ale z gola cieszyli się tylko raz.

Na bramkę Sebastiana Przyrowskiego najczęściej uderzali Danijel Ljuboja i Ariel Borysiuk. Każdy z nich oddał po trzy strzały, ale gola nie zdobył. Dwa razy nękał bramkarza Polonii Miroslav Radović. Za pierwszym razem Serb trafił w słupek. Przy drugiej próbie nie dał rywalom szans i wyprowadził Legię na prowadzenie.

35 fauli popełnili w niedzielne popołudnie piłkarze obu drużyn. O jedno przewinienie więcej zanotowali piłkarze Macieja Skorży. Ostrzejsza była druga połowa spotkania, w której i Legia, i Polonia przekraczała przepisy po dziesięć razy.

Najwięcej fauli wśród legionistów popełnił Ivica Vrdoljak. Kapitan Legii przekraczał przepisy sześć razy. Po dwa razy sędzia przerywał grę po faulach Jakuba Wawrzyniaka, Macieja Górskiego, Miroslava Radovicia i Janusza Gola.

Poloniści najczęściej faulowali Danijela Ljuboję. Serbski napastnik Legii w nieprzepisowy sposób powstrzymywany był pięć razy. Jego rodak Miroslav Radović faulowany był trzy razy. Tyle samo razy rywale grali nie fair wobec Janusza Gola.

45 odbiorów i 46 strat zanotowali legioniści w niedzielnym spotkaniu. W klasyfikacji odbiorów prym wiodą Michał Żewłakow i Jakub Wawrzyniak. Każdy z nich przerwał po dziewięć akcji rywali. Statystyki odbiorów pokazują, że Legia przespała drugą część gry. W jej trakcie legioniści zanotowali 16 odbiorów, przy 29 w trakcie pierwszej połowy.

W klasyfikacji strat pierwszy raz od dawna nie "zwyciężył" Danijel Ljuboja. Tym razem najwięcej akcji zepsuł Maciej Rybus. Duża zasługa w tym... arbitra Daniela Stefańskiego. Sędzia z Bydgoszczy pięć razy nie reagował, gdy Rybus był powalany na murawę przez rywali. Zamiast faulu, była więc strata.