Kiłdanowicz: Wisła nie chciała Wawrzyniaka za darmo, Kosowski nie chciał do Legii
Pół roku temu Legia była poważnie zainteresowana sprowadzeniem Kamila Kosowskiego. Ten jednak nie chciał wiązać się z klubem z Łazienkowskiej, ze względu na swoje wcześniejsze występy w Wiśle. Ostatecznie "Biała Gwiazda" nie była zainteresowana pozyskaniem wracającego do Polski zawodnika i ten trafił do GKS-u Bełchatów.
"Na przeszkodzie stanął sentymentalny stosunek do Wisły Kraków i bliskie relacje Kamila z kibicami Białej Gwiazdy, przez co wydawał się wielce prawdopodobny brak porozumienia z fanami z Warszawy. Biorąc pod uwagę kwestie sportowe, byłem zwolennikiem tego kroku. Kamil, gdy jest w formie, to jest w stanie zapewnić jeszcze przez półtora sezonu grę na skrzydle na poziomie europejskim, i co nie jest standardem, może to czynić zarówno na prawej, jak i lewej stronie" - mówi Magazynowi Futbol agent piłkarza, Robert Kiłdanowicz.
Kiłdanowicz w czerwcu polecał Wiśle Jakuba Wawrzyniaka, któremu skończył się kontrakt z warszawskim klubem. "Tak, rozmawiałem trzykrotnie ze Stanem Valcxem o możliwości przejścia Kuby za darmo do Wisły, lecz nie spotkało się to z wyraźnym zainteresowaniem ze strony klubu. Widocznie krakowianie mieli wypracowany lepszy wariant, który im widocznie nie wyszedł" - mówi Kiłdanowicz. Ostatecznie 30 lipca zawodnik podpisał nowy, trzyletni kontrakt z Legią w czasie zgrupowania w Windischgarsten.